Sosnowiec: co z transmisjami na żywo z sesji Rady Miejskiej?

Kilka dni temu w regionalnych mediach pojawiła się informacja, że transmisji z sesji już nie będzie, a stoi za tym decyzja Michała Potocznego, przewodniczącego sosnowieckiej RM i radnego PiS. Informacja o braku transmisji z sesji spowodowała szereg komentarzy.

- To kuriozalna sytuacja. Partia, która zaprasza na marsz w obronie demokracji i wolności mediów (ma się taki odbyć 25 stycznia - red.) rękami swojego przedstawiciela w Radzie Miejskiej Sosnowca utajnia obrady. Cóż, widocznie sosnowiecki PiS wstydzi się koalicji z PO. Decyzję oceniam jednoznacznie negatywnie jest to szkodzenie lokalnej demokracji - mówi Tomasz Niedziela, radny SLD.

- Sesje powinny być transmitowane na żywo. Dzięki temu mieszkańcy mogą zapoznać się z pracą radnych - uważa Ewa Szota, radna PO.

Michał Potoczny w rozmowie z nami informacje o braku transmisji nazywa „prowokacją” i mówi, że będą dalej, ale miejskie pieniądze nie będą już trafiały na konto prywatnej firmy, która nagrania realizowała.

- Transmisje realizowała do tej pory katowicka firma, która brała pieniądze za 6 godzin pracy, mimo że niektóre sesje trwały raptem 20 minut. To zdecydowanie niekorzystna umowa. Rocznie koszty wynosiły około 23 tys. zł - mówi. Jak dodaje, transmisje na żywo z sesji będą nadal, ale przygotuje je nie firma zewnętrzna, a pracownicy UM.

Biuro RM ma zakupić kamerkę internetową, a nagranie ma trafiać do sieci, gdzie będzie dostępne dla mieszkańców. Jeśli miejscy informatycy nie będą sobie radzić z odpowiednim dla transmisji na żywo przesyłem danych, nagranie z półgodzinnym opóźnieniem ma się pojawiać na stronie miasta.

Sosnowiec był w Zagłębiu prekursorem, jeśli chodzi o internetowe transmisje z sesji. Są realizowane od 2009 roku. Rok później zaczęto je realizować w Jaworznie. W Dąbrowie Górniczej sesje transmituje się dopiero od 2013 roku. W Będzinie transmisji nie ma do tej pory.

Najbliższa - nadzwyczajna - sesja sosnowieckiej Rady Miejskiej jest zaplanowana na najbliższy czwartek.