Byłem ciekawy, kto jeszcze oprócz mnie postanowił spróbować chóralnego śpiewu. Nieco spóźniony (ciągle poznaję miasto) otworzyłem drzwi pokoju 103 i zobaczyłem rozsianych po sali, nieco onieśmielonych adeptów chóralnej wokalistyki i prowadzącego chór pana Marka. Właśnie mówił o tym, że chciałby aby nasz chór miał swój pierwszy występ już na początku nowego roku, że będzie to chór śpiewający z orkiestrą, a nie a'capella, że zaczniemy od współczesnych kolęd i piosenek o świętach Bożego Narodzenia. Dodał także, że lubi wyzwania i bardzo się cieszy, że tak wiele osób przyszło na pierwsze spotkanie.
Wiele? Tych kilka osób miałoby stworzyć chór? - pomyślałem sobie. Przecież nie wie czy my w ogóle potrafimy śpiewać. Ja nie wiedziałem, ale pan Marek, tak. Kiedy zasiadł do pianina i podał pierwsze dźwięki, które my póki co chórzyści in spe, powtórzyliśmy, od razu "wyłapał" kto jakim głosem dysponuje.
Co do panów, których poprosił by usiedli razem, usłyszał dwa basy (w tym mój) oraz jeden tenor. Co do pań zdał się trochę na ich przekonanie i pozwolił zadecydować kim są: altem czy sopranem. Do altu przyznało się sześć pań a do sopranu dwie.
W ten sposób na pierwszy skład sosnowieckiego chóru mieszanego złożyły się: dwa soprany, sześć altów, dwa basy i jeden tenor.
- Przydałby się baryton i więcej tenorów - dodał pan Marek kończąc zajęcia.
Spis powszechny: Aż 400 tys. osób zadeklarowało Narodowość Śląską! [WYNIKI NIEOFICJALNE]
Koniec darmowej autostrady A4 z Wrocławia do Gliwic. Zobacz ceny
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?