Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec: Bezdomni sypiają na klatce schodowej, bo nie ma domofonu. Mieszkańcy tracą cierpliwość. Co na to Wspólnota Mieszkaniowa?

Kacper Jurkiewicz
Kacper Jurkiewicz
Mieszkańcy bloku przy ul. Czerwonego Krzyża w Sosnowcu mają problem z osobami bezdomnymi. Pomóc może prawdopodobnie jedynie domofon. 

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuń zdjęcia w prawo - wciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Mieszkańcy bloku przy ul. Czerwonego Krzyża w Sosnowcu mają problem z osobami bezdomnymi. Pomóc może prawdopodobnie jedynie domofon. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuń zdjęcia w prawo - wciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Kacper Jurkiewicz
Wiele miast mierzy się z problemami z bezdomnymi. W Sosnowcu dotknął on mieszkańców bloku przy ul. Czerwonego Krzyża 18. Jedna z mieszkanek poprosiła nas o interwencje. Przez brak domofonu co trochę śpią tu osoby bezdomne. Jest brudno i śmierdzi. Pani Gabriela traci już cierpliwość. Co na to administracja?

Problemy z bezdomnymi w bloku w Sosnowcu

Brud, smród i strach. Ze sporym problemem mierzyć się muszą mieszkańcy bloku przy ul. Czerwonego Krzyża w Sosnowcu. W klatkach numer 18 i 20 często śpią osoby bezdomne. Mieszkanka poprosiła nas o interwencje.

- To jedyny blok, w którym nie ma domofonów. Niedaleko mamy sklep 24 h, przy którym gromadzą się osoby bezdomne. Niestety później przychodzą potem do nas - mówi załamana pani Gabriela, mieszkanka bloku przy ul. Czerwonego Krzyża 18.

Osoby bezdomne śpią tutaj w różnych miejscach. Czasem przeganiają ich mieszkańcy, czasem dozorczyni. Często, gdy wzywana jest policja, to uciekają. Jednak szybko wracają. Brudzą na klatce i śmierdzą, przez co źle się tutaj mieszka.

- Przynoszą kartony, wchodzą na strych. Smród jest straszny, nie da się żyć. Załatwiają się tutaj, zostawiają pety. Dzwonię do Domturu, że trzeba coś z tym zrobić, bo nie da się tak wytrzymać. To usłyszałam, że to zależy od zarządu, a nie od prezesa - opowiada pani Gabriela.

Według niej problemem są zepsute drzwi do klatki i brak domofonu.

- Mamy zepsute drzwi do klatki, które cały czas są otwarte. W klatce nie ma kaloryferów i jest zimno. Gdy się tutaj przeprowadzałam włożyłam rzeczy do piwnicy i wszystko było do wyrzucenia przez wilgoć - mówi mieszkanka.

Pani Gabriela mieszka na trzecim piętrze. To najczęściej tam przebywają śmierdzący bezdomni.

- Jest pierwsza lub druga w nocy. Oni mnie budzą kaszlem, chrapaniem, to się niesie. Ja jestem niewyspana, dzieci chodzą do szkoły - mówi załamana mieszkanka.

Jak twierdzi były robione listy dotyczące domofonów, jednak przewodnicząca zarządu, która mieszka w tej klatce się na to nie zgodziła, bo kosztowałoby to za dużo. Mieszkanka kontaktowała się wielokrotnie z administracją. W końcu pod koniec sierpnia napisała pismo.

- Tylko ja interweniuje w tej sprawie. Reszta sąsiadów się chyba boi pani przewodniczącej. Ja mam po prostu już dość, chciałabym godnie i spokojnie żyć - powiedziała pani Gabriela.

W ostatnich deszczowych dniach znowu na klatce spały osoby bezdomne. Mieszkanka boi się, że teraz w czasie pandemii jest to dodatkowo niebezpieczne. Koszmar pani Gabrieli, może się na szczęście niedługo wreszcie skończyć.

Domofony w bloku jednak się pojawią

Zwróciliśmy się więc do Przedsiębiorstwa Wielobranżowego DOMTUR o wyjaśnienie tej sprawy.

- Konflikt w sprawie domofonów trwa wiele lat. Jedni mieszkańcy go chcą, inni są przeciwni. Podczas termomodernizacji bloku właściciele mieszkań zdecydowali, że nie powstaną tutaj domofony. Wykończono klatki schodowe bez jakiejkolwiek instalacji zostawionej na przyszłość w ścianach, bo sobie tego po prostu właściciele nie życzyli - wyjaśnia Wojciech Olszewski, prezes zarządu P.W. "DOMTUR" Sp. z o.o.

Co ciekawe, administracja twierdzi, że nie wpłynęły wnioski o montaż domofonu.

- Właściciel lokalu MZZL nie miał takiego wniosku na zebraniu, nawet takiego, że jest proszony od najemców o montaż domofonów. Nie kojarzę, by właściciel poruszył takie kwestie. Natomiast prywatnie właściciele mieszkań wracali do tego punktu spornego z różnym skutkiem - mówi prezes zarządu PW Domtur.

Na szczęście, problem zostanie rozwiązany prawdopodobnie w tym roku. Środki na domofon zostały zabezpieczone.

- Domofony powinno się udać zamontować w bieżącym roku, Członkowie wspólnoty po wieloletnim sporze w tej sprawie, podjęli uchwałę w sprawie wykonania inwestycji w tym roku na zebraniu rocznym. To co należało do nas zostało wykonane, oferty na wykonanie instalacji zostały przekazane do zarządu wspólnoty, celem podjęcia decyzji. Wspólnota jest w trakcie negocjacji z wykonawcami - przekazuje Wojciech Olszewski.

Wykonawcy proponują różną datę wykonania prac. Być może będzie to październik lub listopad. Wszystko jednak zależy od wyboru wykonawcy. Administracja przyznaje, że problem osób bezdomnych w tym miejscu jest im znany.

- Problem bezdomnych faktycznie jest i jest nam znany. Nasilił się w ostatnim czasie, szczególnie w klatce numer 18 - przyznaje Wojciech Olszewski, prezes zarządu P.W. "DOMTUR" Sp. z o.o.

Rozważano, w jaki sposób można sobie z tym poradzić. Problem jest również taki, że mieszkańcy nie mają nawet kluczy do drzwi wejściowych do klatki. Póki co, nic z tym nie zrobiono, a mieszkańcy muszą sami radzić sobie z problemem. Miejmy nadzieję więc, że uda się zamontować domofony i zamknąć drzwi. W ten sposób mieszkańcy pozbędą się jednego z problemów.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto