Już za kilka miesięcy do Sosnowca przyjadą kolarze ścigający się z prestiżowym wyścigu Tour de Pologne. Obserwować będą ich zapewne tłumy sosnowiczan, wśród których nie zabraknie raczej rowerzystów-amatorów.
Ci ostatni w mieście nie mają zbytnio pola do popisu. Jest co prawda kilkanaście ścieżek rowerowych, ale miłośnicy dwóch kółek najczęściej na poszukiwanie wrażeń wybierają się do innych miast - nad dąbrowskie jeziora Pogoria czy nawet na Jurę Krakowsko-Częstochowską.
Sporo ścieżek mają do dyspozycji mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, Będzina, a nawet małego Sławkowa. Sprawdziliśmy, jak ta sytuacja wygląda w Sosnowcu.
U nas ścieżki rowerowe istnieją m.in. w ciągu ulic Kombajnistów, Komuny Paryskiej, Braci Mieroszewskich, Klimontowskiej i 1 Maja. Powstały także przy wybudowanych niedawno ulicach Janowskiego na Sielcu i Watta na Niwce. Pojeździć można także w Parku Środula oraz Parku Tysiąclecia w Milowicach. Z tego ostatniego ścieżka prowadzi przez okolice Stadionu Ludowego aż do ul. Mikołajczyka. To w sumie 21 kilometrów, ale większość tras to krótkie,nie połączone ze sobą odcinki.
- Jakiś czas temu składałem propozycje budowy, a właściwie wyznaczenia ścieżek w Sosnowcu, ale niestety idzie to ciężko - mówi Rafał Siciński, jeden z organizatorów Zagłębiowskiej Masy Krytycznej.
Jak jednak informują miejscy urzędnicy, w Sosnowcu mają powstać nowe trasy dla rowerzystów. - Planowane jest przygotowanie ścieżki rowerowej od Ronda Ludwik do skrzyżowania ul. Narutowicza z ul. Janowskiego, a także przedłużenie szlaku od Rybaczówki w kierunku Trójkąta Trzech Cesarzy - informuje Rafał Łysy, z UM.
Urzędnicy planują również połączenie z centrum miasta ze ścieżkami przy Stadionie Ludowym i w Parku Tysiąclecia. Miasto porozumiało się również z sąsiednią Dąbrową Górniczą w sprawie połączenia ciągu pieszo-rowerowego przy ul. Braci Mieroszewskich z podobnym przy dąbrowskiej alei Róż.
Zdaniem Rafała Sicińskiego, organizatora corocznej Zagłębiowskiej Masy Krytycznej, ważniejsza od budowy nowych ścieżek jest zmiana organizacji ruchu drogowego na skrzyżowaniach i przejazdach przez boczne drogi.
- Chodzi po prostu o przejazdy rowerowe. Niestety, w Sosnowcu jest ich bardzo mało. Najgorsze jest to, że nawet kiedy remontowane jest skrzyżowanie lub stawiana nowa sygnalizacja świetlna nie wyznacza się przejazdów, choć byłoby to wtedy bardzo tanie - ubolewa Rafał Siciński. - To pokazuje podejście do spraw ścieżek urzędników odpowiedzialnych za drogi - uważa.
Wojciech Majerczyk, rowerzysta z Sosnowca, jest zdania, że w mieście nie ma gdzie jeździć. - Są Stawiki, ale to tylko ścieżka błotna i krótkie kawałki w parkach i przy Trójkącie Trzech Cesarzy. Sosnowiec nie ma nic dla rowerzystów - uważa. Sam najczęściej odwiedza Pogorię IV i Jurę. Trasę na Pogorię poleca również Rafał Siciński. - Ruszając spod Żylety jedziemy ul. Małobądzką w Będzinie. Po drodze czeka nas kilka przejść podziemnych, a potem kierujemy się na wały otaczające Czarną Przemszę. Od zamku nową ścieżką dojedziemy do parku Zielona, a stamtąd na Pogorię - zachęca.
*Katastrofa busa na S69 w Przybędzy - fakty, opinie WIDEO i ZDJĘCIA
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?