Obok muru cmentarnego, za ogrodzeniem, stoją śmietniki, z których korzystają mieszkańcy. Obok, pod ścianą jednego z garaży znajdują się kontenery zamykane na kłódki. Klucze do nich mają pracownicy okolicznych sklepów. Jedni i drudzy starają się dbać o porządek i wyrzucają śmieci w wyznaczonych miejscach.
W tym miejscu regularnie są jednak podrzucane śmieci, a okolica przypomina dzikie wysypisko.
- Często widzę z okna podjeżdżające samochody, z których ludzie wyrzucają tu worki. To na pewno nikt z naszych sąsiadów, ani osób, które mają tu garaże – mówi jeden z mieszkańców. – Tylko patrzeć, jak zalęgną się tu szczury. Już jest masa karaluchów, do tego chętnie przesiadują tu amatorzy mocnych trunków.
Administrator tego terenu nic z tym nie robi.
- Już raz dopłacaliśmy administracji do wywozu nieczystości – mówi Jerzy Zbiciak, przewodniczący wspólnoty mieszkaniowej bloku przy Lipowej 17, który sąsiaduje ze wspomnianymi garażami. – W niedługim odstępie czasu znowu pojawiły się tu śmieci.
Problemem zainteresowaliśmy Straż Miejską.
– Byliśmy na miejscu, faktycznie jest tam sporo pracy dla zarządcy terenu. Skontaktujemy się z nim i nakażemy uprzątnięcie bałaganu i dbanie o porządek – informuje Robert Gogola z biura prasowego strażników. – Według ustawy, kiedy służby komunalne opróżniają pojemniki na śmieci, administrator powinien posprzątać nieczystości, które pozostały wokół nich. Jeśli tego nie zrobi, musi się liczyć z mandatem w wysokości 500 zł. lub skierowaniem sprawy do sądu grodzkiego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?