Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląska Kasa Chorych ma oddać prawie 500 mln zł

JERZY WAKSMAŃSKI
Pacjenci mają opiekę medyczną, ale rodziny muszą ich dożywiać i doposażać np. w leki. Fot. O. Górny
Pacjenci mają opiekę medyczną, ale rodziny muszą ich dożywiać i doposażać np. w leki. Fot. O. Górny
Przez całe lata w naszym kraju obowiązywała zasada darmowego leczenia w publicznych zakładach opieki zdrowotnej. Przywilej ten nadal formalnie istnieje, gwarantuje go wszystkim obywatelom konstytucja.

Przez całe lata w naszym kraju obowiązywała zasada darmowego leczenia w publicznych zakładach opieki zdrowotnej. Przywilej ten nadal formalnie istnieje, gwarantuje go wszystkim obywatelom konstytucja. Oficjalnie głosi się, iż obowiązkiem placówek medycznych jest zapewnienie pacjentom kompleksowego leczenia w ramach kontraktów z kasami chorych.

W rzeczywistości bywa jednak różnie. Od dłuższego czasu większość przychodni oraz szpitali w województwie śląskim narzeka na kłopoty finansowe. W pewnych przypadkach instytucje te za swoje usługi mniej lub bardziej otwarcie domagają się zapłaty.

- Moja córka trafiła do szpitala po rozpoznaniu wirusowego zapalenia wątroby - opowiada matka młodej pacjentki. - Wcześniej brała narkotyki, dlatego zrobiono jej test na obecność wirusa HIV. Wynik był pozytywny. Opiekujący się córką lekarz zarządził ponowne badanie, ale za jego przeprowadzenie szpital zażądał zapłaty - 300 zł. Jak można kazać płacić córce, skoro jest ubezpieczona w Śląskiej Kasie Chorych, a jej renta socjalna, którą dostaje z ośrodka pomocy społecznej, wynosi zaledwie 300 zł? To zakrawa na hańbę, gdy mówi się o darmowej opiece lekarskiej w Polsce.

- Nie bardzo chce mi się wierzyć w skargę matki dziewczyny chorej na HIV - mówi dr Jacek Kołacz, dyrektor będzińskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej. - Jeśli jednak była naprawdę ubezpieczona, żądanie zapłaty było bezpodstawne. Lekarze mają podpisane umowy z instytucjami, które wykonują ich zlecenia, i rozliczają się z nimi sami.

Dyrektorzy zagłębiowskich szpitali przyznają, iż formalnie są zobowiązani do objęcia chorych darmową opieką. Publiczne placówki służby zdrowia nie powinny domagać się pieniędzy. Trzeba jednak pamiętać, że działają na zlecenie kas chorych, które refundują koszty wykonanych usług. Jeśli nie zakontraktowali wystarczającej ilości usług, muszą stosować się ściśle do litery zapisu umowy.

- To, co się pacjentowi należy, jest zapisane szczegółowo w umowie z płatnikiem - wyjaśnia dr Krzysztof Świderski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Barbary w Sosnowcu. - Trudno mi się ustosunkować do przypadku, którego dokładnie nie znam. Sądzę jednak, że żądanie zapłaty za dodatkowe badanie nie wynikało ze złej woli dyrektora, ale z warunków zawartego kontraktu. Gdyby postępował niezgodnie ze swoimi uprawnieniami, wpędziłby szpital w większe długi.
Nie jest tajemnicą, że placówki medyczne narzekają na brak gotówki.

Niektóre są solidnie zadłużone, dlatego też starają się za wszelką cenę wyjść z kłopotów. Prognozy są niewesołe. Pracownicy służby zdrowia obawiają się, że może być jeszcze gorzej niż jest, gdy urzeczywistni się groźba ministerstwa i odbierze prawie 500 mln zł Śląskiej Kasie Chorych. Utrata tak ogromnej kwoty wpłynie niekorzystnie na poziom świadczeń medycznych.

- U nas ubezpieczony pacjent za badania nie płaci. Tym bardziej za test na HIV - zapewnia dr Janusz Grabowski, dyrektor Szpitala Miejskiego nr 1 w Sosnowcu. - To, czy szpital żąda pieniędzy za usługi, czy nie, zależy w głównej mierze od jego kondycji. Znam takie jednostki, które chcąc podnieść komfort usług, proszą hospitalizowanych o dobrowolne wpłaty na konto fundacji zdrowia.

Szefowie placówek służby zdrowia, chcąc związać koniec z końcem, chwytają się różnych sposobów, by pozyskać pieniądze i spłacić długi. Sytuacja zmusza ich do podejmowania działań, które nie zawsze spotykają się z aprobatą chorych oraz ich bliskich. Pomysłów jest sporo, od płatnych parkingów przy szpitalach i obowiązkowych nakładek na obuwie dla osób odwiedzających pacjentów, po dopłaty za drugie dania.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto