Będzie sensacja?
- Chciałbym podzielić się z mieszkańcami Sosnowca informacjami odnośnie do historii miasta. Jestem w posiadaniu zestawu materiałów, które mogą zmienić dotychczasową wizję i przeformułować jego losy w sensacyjny sposób. Renardowie tak naprawdę byli Gresami. Inne nazwisko zostało przyjęte z uwagi na ich zaangażowanie w powstanie styczniowe i rozległe interesy międzynarodowe - opowiada mężczyzna. Jak dodaje, nie ma w Sosnowcu ani żadnych kontaków, ani znajomości, ani siły przebicia.
Część materiałów dotyczących historii Sosnowca Remigiusz Gres przywiózł już nad Brynicę. Zapowiada również przekazanie kolejnych tomów, kiedy tylko będą one w jego rękach.
Dane z Petersburga
- Obecnie staram się uzyskać odpowiednie dane z rosyjskich archiwów w Petersburgu - tłumaczy nam historyk. O pomoc w odnalezieniu i upublicznieniu pamiątek po Renardach prosi również mieszkańców Sosnowca. - Być może istnieją jakieś pamiątki rodzinne, wspomnienia bądź zdjęcia, które mogłyby poświadczyć o moim pochodzeniu i związku z rodziną Renardów. Nie chce mi się wierzyć, że pamięć została wymazana w stu procentach - zastanawia się Remigiusz Gres.
Poszukiwania potomek właścicieli dawnych sosnowieckich obiektów przemysłowych prowadzi w bardzo nowoczesny sposób. Ma swoją stronę internetową i profil na popularnym portalu społecznościowym Facebook.
Renardowie z Zamku Sieleckiego
Przypomnijmy, że rodzina Renardów pojawiła się w Sosnowcu w 1825 roku, kiedy hrabia Andrzej Renard - nota bene właściciel 41 procent akcji Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej - z dzisiejszych Strzelec Opolskich kupił dla swego syna Jana Zamek Sielecki.
Po śmierci tego ostatniego w 1874 roku Wilhelmina, wdowa po nim, zrzekła się majątku na rzecz swoich siostrzeńców. Potem udziały w spółce - która zarządzała m.in. dzisiejszą kopalnią Sosnowiec - przejął kapitał francuski.
O znaczeniu rodu Renardów dla Sosnowca świadczy fakt, że dzisiejsza ulica Narutowicza (przed 1989 r. Waryńskiego) nosiła swego czasu nazwę Renardowska.
Do rewelacji na temat historii Sosnowca sceptycznie podchodzą pracownicy Urzędu Miejskiego. - Czekamy aż pan Gres przekaże nam oficjalne dokumenty i wtedy się do nich ustosunkujemy - słyszymy w magistracie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?