Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rekolekcje adwentowe w odtwarzaczu MP3? - Dlaczego nie !

Katarzyna Piotrowiak
Godz. 6  nad ranem - Jan Sawicki z córką Martynką idzie na roraty do kościoła św. Krzysztofa w Tychach.
Godz. 6 nad ranem - Jan Sawicki z córką Martynką idzie na roraty do kościoła św. Krzysztofa w Tychach. fot. Arkadiusz Gola.
Rekolekcje przez internet robią furorę, zwłaszcza na najbardziej popularnych portalach społecznościowych. Jednym z największych tegorocznych hitów są rekolekcje na Facebooku - mówi ks. Jarosław Kwiecień z diecezji sosnowieckiej.

W pierwszym dniu zarejestrowało się ponad pięć tysięcy osób. - Po mszach w internecie, to kolejna propozycja, która bardzo dobrze została przyjęta przez wiernych. To naprawdę dobra informacja - dodaje ks. Kwiecień.

- Gdyby Kościół nagle porzucił nowoczesne technologie, skazałby się na wykluczenie. Nie ma innego wyjścia - uważa prof. Wojciech Świątkiewicz, dyrektor Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.

Kościół coraz chętniej sięga po nowe media. Pomysłów na ich wykorzystanie nie brakuje, zwłaszcza w czasie Adwentu, dla którego najbardziej charakterystycznym symbolem jest lampion trzymany w ręku małego dziecka, które o świcie lub późnym wieczorem idzie na roraty.

- Jak tylko córka podrosła, co roku razem chodzimy na roraty. Najczęściej wcześnie rano, czyli dokładnie tak, jak chce tego tradycja - opowiada Jan Sawicki, ojciec ośmioletniej Martynki, których spotkaliśmy w kościele św. Krzysztofa w Tychach.

Martynka zrobiła lampion ze starej lampy gospodarczej, którą jej tata zabierał ze sobą na ryby. - Dla dzieci roraty to duże przeżycie. Pamiętam, jak sam chodziłem. Niestety, obecnie jest dużo mniej dorosłych - dodaje tyszanin.

Dzieciom to nie przeszkadza. Niektóre wstają o piątej nad ranem i brną na roraty w zaspach. Kościół je zachęca. Dla najbardziej wytrwałych organizuje konkursy. Tak jak w kościele św. Krzysztofa, gdzie po roratach dzieci mogą zabrać do domu specjalne wydanie Biblii, opatrzone komentarzem, oraz gipsowe dzieciątka.

- Julka była bardzo przejęta, kiedy wyciągała z koszyczka karteczki z nazwiskami dzieci - opowiadała Joanna Tomf, matka 2,5-latki z Tychów, którą zabrała na pierwsze roraty.

Julia nie wylosowała nic dla jedenastoletniej Pauliny i jej czteroletniej siostry Wiktorii, ale obie zadeklarowały, że będą chodzić codziennie.

- Kiedy jest dużo śniegu, jest jeszcze fajniej - śmiały się dziewczynki. Ich życzenie się spełniło.

Dorosłych, którym śnieg codziennie krzyżuje szyki i godzinami tkwią w transporcie miejskim, korkach na drogach lub marzną na dworcu kolejowym, jezuicki portal społecznościowo-informacyjny Deon.pl zapewnia, że "ten czas można dobrze wykorzystać".

"Absolutną nowością" (piszą jezuici) są rozważania w wersji cyfrowej, które można ściągnąć z ich strony internetowej na telefon komórkowy lub odtwarzacz MP3. Zamiast przebojów Lady Gagi, Katy Perry lub Eminema można posłuchać rozważań na temat "Modlitwa w drodze", które - jak się można domyślać - jest alternatywą dla tych, którzy spędzają sporo czasu w podróży.

- Są to około 10-minutowe rozważania łączące muzykę i wersety z Biblii, pomagające odkrywać w życiu Bożą obecność i pogłębić relacje z Bogiem. Treści opracowywane na każdy dzień są różne - wyjaśnia portal.

Z kolei rekolekcje adwentowe na Facebooku prowadzone są pod chwytliwym tytułem "Brzytwą po schematach".

"Wrzuć do siebie na ścianę dla wszystkich, którzy też są zasypani" - zachęca

Deon.pl

.

- Takie pomysły są niezwykle cenne, chwała tym, którzy to robią - uważa ks. dr Grzegorz Strzelczyk z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego.

Prof. Świątkiewicz pozytywnie ocenia fakt, że Kościół włącza się w świat wirtualny i próbuje wykorzystywać nowoczesne formy komunikowania, które dla młodego pokolenia są czymś oczywistym. - Jednak tych inicjatyw jest zdecydowanie za mało - uważa. - Kościół jest dopiero na początku tej niełatwej drogi, na której są z pewnością problemy doktrynalne. Być może dlatego Kościół nie sięga zbyt intensywnie do innych form. Jednak luką, na którą warto zwrócić uwagę, jest cały obszar poradnictwa - dodaje socjolog.

Ks. Kwiecień jest zdania, że księża chętnie sięgają po nowe technologie także w trakcie posługi duszpasterskiej. Jedną z nowości jest Brewiarz, czyli Liturgia Godzin w wersji cyfrowej, dostępna np. na palmtopie albo tablecie.

- Sprawy związane z Panem Bogiem znalazły się wśród tematów najczęściej wyszukiwanych w wirtualnej sieci, coraz chętniej również starsi parafianie, którzy pełnią raczej rolę oglądaczy internetowych, szukają informacji na stronach swoich parafii - mówi ks. Kwiecień.

I dodaje: - Nowinek jest coraz więcej, na przykład odmawianie Różańca św. poprzez wciskanie odpowiedniego klawisza w telefonie komórkowym, a każdą zmówioną dziesiątkę potwierdza wibracja aparatu. Oczywiście niektóre się nie przyjmują. Najważniejsze to zachować umiar. Przyjmowanie sakramentów nie wchodzi w rachubę. Sakrament był i zawsze będzie osobistym spotkaniem Pana Boga i człowieka. Żadne rozwiązania techniczne tego nie zastąpią - konkluduje ks. Kwiecień.

A co na to wierni? - Nie jestem przeciwny tym rozwiązaniom, ale wolę tradycyjny sposób. W Tychach jest ponad 20 kościołów, więc można sobie zrobić spacerek - mówi Sawicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto