Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Retro przytulanki z Sosnowca to prawdziwy hit. "Dzierganie misiów spełnia mi olbrzymią radość". Rozmowa z Malwiną Staroń.

Adam Tobojka
Adam Tobojka
Malwina Staroń od pięciu lat zajmuje się rękodziełem. Jej przytulanki cieszą się niezwykłą popularnością. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Malwina Staroń od pięciu lat zajmuje się rękodziełem. Jej przytulanki cieszą się niezwykłą popularnością. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Adam Tobojka
SOSNOWIEC. Malwina Staroń ma 30 lat, rękodziełem zajmuje się od pięciu lat. Pracuje w małym warsztacie, w którym wykonuje misie z włóczki. Jej maskotki cieszą się niezwykłą popularnością: na portalu społecznościowym Instagram konto Retro Misie ma prawie 18 tysięcy obserwujących, a na wykonanie zamówionej u niej maskotki – ze względu na olbrzymie zainteresowanie - trzeba niekiedy czekać kilka miesięcy. Porozmawialiśmy z nią o początkach jej pracy, tajnikach fachu i planach na przyszłość.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z rękodziełem?

Na poważnie w rękodziele działam od pięciu lat. Od początku wykonuję misie z włóczki – stąd też nazwa mojej działalności, „Retro Misie”. Dzisiaj jest może trochę nieaktualna, bo obok misiów wykonuję też inne zwierzaki.

Pierwszą przytulanką jaką wykonałam był miś dla mojego syna. Chciałam, by dostał tradycyjnego misia z wykonanego z włóczki, a że ciężko wówczas było znaleźć takie w sklepie postanowiłam, że wykonam go sama. Szydełkowania uczyła mnie moja babcia, więc podstawy techniki znałam. Pierwszy wykonany miś był dostosowany do małych rączek dziecka. Widziałam, jak bawi się zabawką, kładzie ją spać. Podsunęło mi to pomysł na wykonanie łóżeczka z skrzyneczki. W moim zamyśle taka zabawka ma być przekazywana z pokolenia na pokolenie, więc przydałoby się również coś, żeby ją przechować. Z czasem do zestawów zaczęłam dodawać kolejne akcesoria – pościel, koce, girlandy.

Kolejne misie wykonywałam bardziej po to, by udowodnić sobie, że potrafię wykonać mniejsze, zgrabniejsze przytulanki. Zaczęłam pokazywać moje rękodzieło na Instagramie. Wystawiłam kilka fotografii , które niespodziewanie zdobyły popularność. Moje zdjęcia zaczęły zostać udostępniane przez większe konta, zaczęli pisać do mnie ludzie zainteresowani kupnem misiów. Z czasem do oferty dołączyłam też inne zwierzątka: myszki, prosiaczki, zajączki. Sukces był wynikiem mojej ciężkiej pracy i odrobiny szczęścia: pięć lat temu rękodzieło nie było jeszcze tak popularne jak dzisiaj.

Jak wygląda Twoja praca?

Przede wszystkim wszystko wykonuję sama. Wypracowałam już sobie pewien schemat działania, z którego korzystam, przygotowując misie. To ważne też dla moich klientów – wiedzą, że od początku do końca mają do czynienia z pracą jednej osoby. Jestem też wobec siebie niezwykle surowa – inne osoby mogłyby pominąć oczko, czego i tak nikt by nie zauważył, ale ja wiem, że muszę to poprawić.

Jeżeli chodzi o samych klientów, to zależy mi na jak najlepszej komunikacji. Na szczęście współpraca zawsze układała mi się bardzo dobrze. Osoby, które zamawiają u mnie misie albo wybierają model z mojego portfolio i na tej bazie wykonuję zamówienie, albo zdają się na moje decyzję.

Wykonanie jednego misia zajmuje mi około czterech godzin, ale mówię tu o orientacyjnym czasie – niektóre misie wymagają więcej pracy. Wszystko zależy od rozmiaru i kształtu przytulanki. Mniejsze są bardziej pracochłonne. Staram się pracować etapami, jednocześnie wykonując kilka maskotek naraz.

Wciąż korzystam z pierwszego wzoru, który opracowałam na samym początku mojej działalności, pięć lat temu. Mimo tego, że niektóre mogą wyglądać na filcowane, to wszystkie wykonane przeze mnie przytulanki powstają na szydełku i wypełniane są bezpieczną dla dzieciaków włókniną. Równie bezpieczne są oczka, nie należy się martwić że odpadną, więc zabawka nadaje się nawet dla najmłodszych. Moim zamysłem było, żeby misie były na przykład prezentem na chrzciny i towarzyszyły dziecku przez lata. Jeżeli zamówienie tego wymaga, do misia wykonuję pościel – jedyny element który wykonuję na maszynie do szycia –, kocyki, łóżeczko i akcesoria.

W swojej pracy obok włóczki wykorzystuję muślin, len, jestem też otwarta na sugestie klientów co do materiałów. Na specjalne życzenie wyszywam coś na kołderce – na przykład pierwszą literkę imienia.

Misie wykonujesz już od pięciu lat. Czy nie czujesz znużenia swoją pracą?

Absolutnie nie! Jeżeli już, to dzierganie misiów przynosi mi jeszcze większą satysfakcję niż na początku. A to dzięki temu, że cały czas udoskonalam swój warsztat i daję sobie przestrzeń na eksperymenty. Z jednego takiego eksperymentu zrodziły się włóczkowe zwierzątka, które na stałe weszły do mojej oferty. Każdy miś cieszy mnie tak samo mocno. Nawet, jeżeli powtarzam wzór, to efekt zawsze jest trochę inny.

Motywują mnie również opinie zadowolonych klientów. Usłyszeć, że wykonana przeze mnie przytulanka staje się najbliższym przyjacielem dziecka to coś, co dodaje skrzydeł. Jeżeli już na coś mam się skarżyć, to brak wolnego czasu – jestem mamą, a każdą chwilę której nie spędzam z rodziną poświęcam na rękodzieło. Ale sprawia mi to olbrzymią satysfakcję i nie zamieniłabym tego na nic innego.

Czy masz jakieś plany na przyszłość Retro Misiów?

Na pewno nie myślę o powiększeniu asortymentu, bo ten jest już naprawdę spory. Wolałabym, żeby moja praca docierała do szerszego grona odbiorców, ale też bez zmiany mojego trybu pracy. Nie chcę produkować misiów maszynowo. Wolę powolny rozwój zamiast gwałtownego skoku. Cenię sobie indywidualny kontakt z klientem i chcę, żeby moja praca była powiązana z moją osobą: każdy kto kupił ode mnie misia rozmawiał ze mną, wie, kto przygotował każdy element maskotki. Ludzie to doceniają: możliwość otrzymania unikalnej zabawki, przygotowanej ręcznie przez kogoś, kogo znają.

Dziękujemy za rozmowę!

Dziękuję również!

Prace Malwiny Staroń obserwować można na Instagramie i Facebooku. Poprzez te platformy można też kontaktować się w sprawie zamówień na maskotki.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto