Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Kaszanka i... kaszana w Sosnowcu

Rafał Musioł
Rafał Musioł
SPORT. - Wśród widzów niewątpliwie znajdzie się wielu fanów miejscowego Zagłębia, którzy słuchając najsłynniejszej piłkarskiej melodii Starego Kontynentu będą mieli mieszane uczucia - pisze Rafał Musioł, redaktor działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Raków sportowy i Raków infrastrukturalny to dwa zbiory bez elementu wspólnego. Częstochowski stadion dzielą lata świetlne od fundamentów zbudowanych przez Michała Świerczewskiego, co staje się tym jaskrawsze im dalej przedziera się w Europie drużyna Dawida Szwargi. Jak często bywa nieszczęście jednych staje się szczęściem innych, a już na pewno otwiera przed nimi nowe zaskakujące możliwości.

Tak stało się z ArcelorMittal Parkiem. Sosnowiecki kompleks prowadzi imponującą ofensywę i zgarnia z rynku wszystko, co leży w jego zasięgu. Jej „ofiarą” padł także Raków, który właśnie na pachnącym jeszcze nowością stadionie rozgrywać będzie kolejne pucharowe mecze. I już przed pierwszym z nich zabrzmi słynna „Kaszanka”, czyli melodia stanowiąca symbol Champions League, a wywodząca się z hymnu koronacyjnego Jerzego II. Ten fakt z pewnością przyciągnie na trybuny nie tylko regularnych kibiców częstochowskich mistrzów Polski, co wreszcie pozwoli zapełnić stadion w przyzwoitym stopniu.

Wśród widzów niewątpliwie znajdzie się wielu fanów miejscowego Zagłębia. Słuchając najsłynniejszej piłkarskiej melodii Starego Kontynentu w ich sercach zapewne zagości wrażenie wielkiego dysonansu. Piłkarze pierwszoligowca znad Brynicy dostarczają im bowiem wrażeń zgoła odmiennych i po raz kolejny między przedsezonowymi deklaracjami, a boiskową rzeczywistością, zieje prawdziwa przepaść. Zespół prowadzony przez Marcina Malinowskiego i Krzysztofa Góreckę podobnie jak w poprzednim sezonie tkwi w strefie spadkowej i marzenia o powiązaniu przeprowadzki z Ludowego z wyprowadzką (w górę) z I ligi wyglądają na mrzonki. A przecież uosabiający właściciela klubu prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński podpisując umowę z Rakowem nie sprawiał wrażenia, że mówiąc o perspektywie meczów z częstochowianami na tym samym szczeblu rywalizacji, częstuje zebranych dowcipem.

To oczywiście dopiero początek sezonu, więc wszystko może jeszcze ulec zmianie, ale na razie powodów do optymizmu w Zagłębiu nie widać. Sami kibice wyglądają już na pogodzonych z losem i nie oszczędzają piłkarzy nie tylko w internetowych wpisach, ale także bezpośrednio z trybun, gdzie ironia - w postaci werbalnej oraz wyklaskiwanej - staje się regułą. Z jednej strony na pewno drużynie w niczym to nie pomaga, ale z drugiej od dobrze opłacanych profesjonalistów wymagać można odporności i ambicji.
No cóż, takie jest życie, że jedni śpiewają „Kaszankę”, a inni grają kaszanę...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto