Quad to samochód, ciągnik, czy motor?

O tym, że quady kupuje coraz więcej osób najlepiej widać w sklepie Rapi-quad w Szczecinie.

- Często klienci kupują je dla dzieci, np. z okazji komunii - tłumaczy Konrad Sikorski, właściciel sklepu. - Najczęściej właściciele dużych działek, na których dzieci mogą swobodnie jeździć. Quady kupują też osoby, które mieszkają na wsi. Zamiast kupować samochód terenowy do jazdy po nieutwardzonych drogach wybierają quady.

Za taki pojazd trzeba zapłacić przynajmniej kilka tysięcy złotych. Mały quad dla dziecka kosztuje np. 5800 zł. Za większy, w którym zmieszczą się dwie osoby dorosłe trzeba zapłacić np. 7500 zł. Ceny sięgają jednak nawet 70 tys. zł.

- Zachęcamy wszystkich klientów do tego, żeby jeżdżąc na quadach nosili kaski i inne akcesoria, które chronią ciało w razie upadku – mówi właściciel sklepu. – Najważniejszy jest kask, ale warto również mieć kamizelkę, spodnie i buty.

Do 2005 roku quady najczęściej rejestrowane były jako ciągniki. Nie było można na nich jednak jeździć szybciej, niż 40 km/h. Muszą też mieć np. gaśnicę, trójkąt odblaskowy, czy boczne lusterka. Od czterech lat quad określany jest jako „pojazd czterokołowy inny niż lekki” kategorii L6E i L7E. Jego masa nie powinna przekraczać 400 kg a moc silnika 15 kW.

- Jeśli moc jest większa niż 115 kW to nie można takiego pojazdu zarejestrować - mówi Piotr Gonerko, zastępca dyrektora biura obsługi interesanta w szczecińskim magistracie. – Zresztą często przy takich pojazdach jest informacja, że pojazd nadaje się do jazdy tylko po drogach niepublicznych.

Więcej wątpliwości mają policjanci.

- Jeżeli quady traktowane są jako pojazdy czterokołowe inne niż lekkie, to powinny spełniać wymagania techniczne stosowane do motocykli trójkołowych – twierdzą policjanci. – Chyba, że przepisy dotyczące homologacji stanowią inaczej.

Homologacja w przypadku quadów w Polsce to spory problem. W Polsce kartę pojazdu wydaje się na podstawie europejskiego świadectwa homologacji.

- Takie pojazdy poruszające się po drogach publicznych muszą być zarejestrowane, posiadać tablice rejestracyjne, mieć aktualne ubezpieczenie OC pojazdu, a ponadto kierujący powinien posiadać uprawnienia do kierowania – twierdzi policja. – Dziecko w wieku do 10 lat na drodze publicznej nie może kierować jakimkolwiek pojazdem, z wyjątkiem kierowania rowerem pod opieką osoby dorosłej. Nie ma natomiast bezpośredniego zakazu kierowania pojazdem poza drogą publiczną. W przypadku dziecka kierowanie wymienionym quadem jest sytuacją zagrażającą jego zdrowiu i życiu. Dziecko w tym wieku z pewnością nie jest sprawne pod względem fizycznym, ani psychicznym do kierowania w/w pojazdem.