- To potwierdza wersję matki dziecka. Nie mamy podstaw do zmiany zarzutu, jaki jej postawiono - wyjaśnia prok. Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Przypomnijmy, że Katarzyna W. usłyszała w sobotę zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, za co grozi jej kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Przyznała się do winy. Opowiedziała, że dziecko wyślizgnęło się jej z rąk. Spadając, uderzyło główką o wysoki próg sypialni. Z ustaleń biegłych wynika, że tym razem mogła mówić prawdę.
Co to jest tępy uraz tyłogłowia? Zapytaliśmy o to specjalistę, dr. Grzegorza Górala, ordynatora pediatrii w szpitalu w Rybniku: - To było uderzenie w bardzo delikatne miejsce, w tył głowy. Prawdopodobnie śmierć nastąpiła w wyniku obrzęku okolic pnia mózgu. Zatrzymane zostało krążenie. Nie była rozcięta skóra, nie było krwiaka - wyjaśnia dr Grzegorz Góral. Dodaje, że dziewczynka upadła w sposób niezwykle pechowy.
W tej sprawie zlecono biegłym lekarzom patologom wykonanie szczegółowych badań. Pełne wyniki sekcji mają być gotowe za kilka dni. W tym czasie śledczy będą przesłuchiwać świadków. Odbędzie się też wizja lokalna w mieszkaniu przy ul. Floriańskiej, gdzie miało dojść do śmierci dziecka.
Badany będzie również udział w tej sprawie Krzysztofa Rutkowskiego. To on nakłonił Katarzynę W. do przyznania, że wymyśliła historię z porwaniem.
- Wyłączyliśmy ten wątek z głównego śledztwa i poprosiliśmy o wyznaczenie do jego zbadania prokuratorów z innej jednostki - mówi prok. Marta Zawada-Dybek.
Zaangażowanie biura detektywistycznego analizuje już Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a zająć się nim chce też sejmowa komisja.
- To nie może być tak, że osoba, która z powodu kłopotów z prawem straciła licencję detektywa, może wtrącać się w tak ważne śledztwo. To nie powinno się powtórzyć - podkreśla Jerzy Polaczek, poseł PiS, wiceszef sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych.
Tymczasem Krzysztof Rutkowski przymierza się do odebrania nagród - w sumie około 140 tys. zł - za pomoc w znalezieniu dziecka. Pierwsze 10 tys. otrzyma dzisiaj od prywatnej firmy. Obiecuje, że przekaże je na cel charytatywny.
- Znajdę dom dziecka lub inną tego typu instytucję na Śląsku. No i czekam, aż skontaktują się ze mną policja, inne instytucje i firmy - podkreślił.
Ale nad jego głową zbierają się czarne chmury. Szef MSW Jacek Cichocki spotkał się z szefem policji Markiem Działoszyńskim. Do Warszawy wezwano też szefa śląskiego garnizonu, Dariusza Biela.
Matka Magdy może również być ofiarą!
Serwis specjalny poświęcony sprawie Madzi z Sosnowca
*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?