Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorstwu wodociągów grozi bankructwo

JERZY WAKSMAŃSKI
Mimo wielu kontroli jakości wody, mieszkańcy Sosnowca wciąż na nią narzekają.
Mimo wielu kontroli jakości wody, mieszkańcy Sosnowca wciąż na nią narzekają.
Sytuacja Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sosnowcu jest dramatyczna. Grupa kilkunastu rajców wystąpiła z wnioskiem do przewodniczącego Rady Miejskiej o zwołanie nadzwyczajnej sesji na ten temat.

Sytuacja Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sosnowcu jest dramatyczna. Grupa kilkunastu rajców wystąpiła z wnioskiem do przewodniczącego Rady Miejskiej o zwołanie nadzwyczajnej sesji na ten temat. Autorzy wniosku proponują zaproszenie na nią senatorów Adama Gierka, Tadeusza Wnuka, wojewody Lechosława Jarzębskiego i komisarza RPWiK oraz tych, którzy mogliyby pomóc zagrożonej firmie.

Przedsiębiorstwo, prowadząc budowę oczyszczalni ścieków "Radocha II", popadło w ogromne długi. Inwestycja realizowana była z przerwami przez prawie ćwierć wieku. Kilkakrotnie poprawiano dokumentację techniczną, a przede wszystkim zaciągnięto kredyt 23 mln zł na kontynuowanie robót. Ponieważ firmie zabrakowało pieniędzy na spłacenie pożyczki, dług wzrósł dziesięciokrotnie.

- Jest to kwota, której oddanie przerasta możliwości firmy - powiedziała na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Sosnowcu Magdalena Pochwalska, pełniąca obowiązki komisarycznego zarządcy firmy. - Roczny dochód RPWiK wynosi 68 mln zł, Gdyby przedsiębiorstwo nie ponosiło żadnych ciężarów płacowych, spłata długu trwałaby trzy lata.

Przedsiębiorstwo chce skorzystać z furtki, którą otworzył dla zadłużonych firm minister finansów, ale nie wiadomo, jaka będzie decyzja wojewody. Warunkiem oddłużenia jest bowiem przedstawienie programu restrukturyzacji i spłacenie 1,5 proc. zadłużenia.

Sosnowieckie wodociągi mają jeszcze inne kłopoty. Są krytykowane przez mieszkańców, którzy skarżą się na jakość wody. W niektóre dni z kranów płynie brunatna ciecz, która nie nadaje się do użytku. Jest to spowodowane złym stanem rur doprowadzających wodę do mieszkań. Chcąc poprawić sytuację, trzeba by wymienić 330 km wodociągów, a tymczasem przedsiębiorstwo stać na zainstalowanie rocznie tylko 12 km. W takim tempie na poprawą jakości wody, trzeba będzie czekać 30 lat.

Podległość wojewodzie (organ założycielski) ma tę niedogodność, że przedsiębiorstwo nie może korzystać z pomocowych środków unijnych, bo te mogą pozyskiwać jedynie gminy. Dlatego sosnowiecki samorząd wspólnie z Katowicami i Mysłowicami wystąpił do funduszu ISPA o pieniądze na budową kolektora Bobrek. Po zbudowaniu go "Radocha II" mogłaby odbierać ścieki z południowo-wschodniej części Sosnowca i pobliskich osiedli Mysłowic i Katowic. Brak kolektora sprawia, że ścieki komunalne trafiają do rzek. Z tego powodu RPWiK płaci podwyższone o 500 proc. opłaty za korzystanie ze środowiska, czyli 5 mln zł rocznie.
Oczyszczalnie "Porąbka", "Zagórze" i "Kazimierz" kwalifikują się do zamknięcia lub do gruntownej modernizacji.

- Zastanawiamy się nad inwestycjami tymczasowymi (prowizoryczne oczyszczalnie), by można było wystąpić o zawieszenie podwyższonych opłat - mówi komisaryczny zarządca.

Barierą w wielu poczynaniach są jednak przepisy, a niekiedy brak dobrej woli urzędników. Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą.

- Przyszedłem na sesję, bo wydawało mi się, że będzie normalna, a tymczasem znalazłem się w świecie absurdów Franza Kafki. Czy społeczeństwo Sosnowca jest winne, że inwestycja trwała tyle lat? Kto ma ponieść tego koszty? Woda jest fatalna i nie spełnia wymogów jakościowych. Wodociągi są monopolistą, próbowaliśmy to zmienić cztery lata temu, proponując wybudowanie ujęcia wody na Białej Przemszy, ale nic z tego nie wyszło - mówił radny Jacek Malczewski.

- Obecna stawka za wodę nie pokrywa kosztów - powiedziała Magdalena Pochwalska. - Przedsiębiorstwo ponosi z tego powodu straty. Ostateczna cena wody, która zostanie wprowadzona 1 stycznia przyszłego roku, będzie zależała od negocjacji z Górnośląskim Przedsiębiorstwem Wodociągów.

W ostatnim czasie o 60 proc. zmalało w mieście zużycie wody. Ma to wpływ na sytuację wodociągów. Mniej pieniędzy wpływa do kasy, a "Radocha II" nie wykorzystuje swoich mocy przerobowych. Najłatwiej w tej sytuacji podnieść opłaty za wodę i ścieki. Dlatego grupa kilkunastu radnych domaga się zwołania sesji nadzwyczajnej, której tematem byłaby dostawa wody i odbiór ścieków.


Opłaty za wodę w gminach zagłębiowskich są zróżnicowane. Niektóre przedsiębiorstwa wodociągowe mają własne ujęcia wody, inne kupują ją od Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągowego, co automatycznie podnosi cenę. Ostateczna jej wysokość musi zostać zatwierdzona przez radnych.

Jeden metr sześcienny wody do celów konsumpcyjnych wraz z odprowadzaniem ścieków kosztuje (brutto):

* w Będzinie 6,40 zł,
* w Dąbrowie Górniczej 6,45 zł,
* w Sosnowcu 5,76 zł,
* w Zawierciu 4,65 zł.

Prawie wszystkie przedsiębiorstwa wodociągowe zamierzają wystąpić o podniesienie cen za swoje usługi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto