- Książkę pisałam z pozycji matki, która musi sobie poradzić również ze swoimi słabościami. Pragnęłabym, aby moje przeżycia stały się pomocne dla innych rodziców - przyznaje autorka.
Beata Zawiślak przekonuje, że nie wolno się poddawać. Próbowali z mężem różnych sposobów i metod, m.in. hipoterapii, dogoterapii oraz delfinoterapii na Ukrainie. - Znaczenie w terapii odgrywają ultradźwięki emitowane przez delfiny - mówi mama Maćka. Na okładce książki znalazło się zdjęcie Maciusia trzymającego się brzucha ogromnego ssaka. Choć widok ten może budzić obawę, chłopiec bardzo polubił pływanie z delfinami i nie może się doczekać kolejnego spotkania.
- Maciuś na początku bał się wody i delfinów. Też byłam pełna obaw, bowiem rodzic nie uczestniczy w tej terapii. Zdaje się na lekarza, który czuwa nad wszystkim. Chcemy wybrać się na delfinoterapię w kwietniu, zbieramy środki - mówi autorka książki.
Maciuś jest podopiecznym warszawskiej Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą" (można przez fundację podarować chłopcu jeden procent podatku).
*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?