Kilkuset pracowników stojącej na skraju bankructwa Fabryki Urządzeń Mechanicznych (FUM) Poręba demonstrowało w piątek na ulicach miasta. Załoga od pięciu miesięcy nie dostaje pieniędzy.
- Ostatnio otrzymaliśmy po 200 zł zaliczki za marzec, a już zbliża się koniec lipca. Niemal wszyscy jesteśmy zadłużeni, a coraz większej grupie osób grożą eksmisje - mówi Mirosława Juńczyk, szefowa "Solidarności" w FUM Poręba. - Sytuacją w naszej firmie, w większości należącej do Skarbu Państwa, staraliśmy się zainteresować ministrów i premiera. Bezskutecznie.
Obecnie FUM Poręba ma 38 mln zł długów, od ubiegłego roku wzrosły one o 10 mln zł i przekraczają już roczną sprzedaż zakładu. W spółkach zatrudnia ok. pół tysiąca osób, a wydzielona odlewnia kolejne 80.
Źródłem finansowych problemów FUM Poręba jest niefortunna, podpisana dwa lata temu "generalna umowa o współpracy" z Metalexportem, praktycznie przekazująca tej firmie wyłączność na 6 lat na sprzedaż eksportową, krajową oraz import towarów i usług. Jej zerwanie wiąże się z wypłatą 3 mln dolarów odszkodowania, kwoty wyższej niż kapitał zakładowy FUM (8,2 mln zł).
- Ta umowa jest typowym przykładem działania na szkodę spółki - przypomina Mirosława Juńczyk. - Prezes zawarł je, bez konsultacji z Radą Nadzorczą w czasie, gdy trwał proces jego odwołania.
Melalexport, mający 0,63 proc. akcji FUM, praktycznie uzyskał kontrolę nad firmą, której większościowym udziałowcem (86,7 proc.) jest Skarb Państwa. Spółka Piotra Büchnera chętnie zlecała zakładom w Porębie budowę obrabiarek, ale rzadko za nie płaciła. W podobny sposób Metalexport zrujnował białostocką fabrykę uchwytów Bison-Bial.
- Ostatnio wykonaliśmy na zlecenie Metalexportu maszyny za 12 mln zł. Nie otrzymaliśmy za nie pieniędzy, zatem podjęto decyzję o wstrzymaniu współpracy z tą firmą - dodaje Mirosława Juńczyk. - Wykonujemy tylko kontrakty z innych firm. Uzyskane w ten sposób środki pozyskane są na płace.
Dziś pracownicy FUM mają zadecydować o formach dalszego protestu. Najprawdopodobniej codziennie będą wychodzić na ulice Poręby. Gdy w piątek zablokowali przejście dla pieszych na trasie Siewierz - Zawiercie, natychmiast interweniowała policja.
- Niewykluczone, że rozpoczniemy głodówkę - dodaje Mirosława Juńczyk. - Upadek FUM, to koniec Poręby. Jesteśmy jedynym dużym zakładem w mieście.
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?