Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w Sosnowcu. "Słychać było wybuchy. Kule ognia wznosiły się na dobre kilkadziesiąt metrów" [ZDJĘCIA]

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Mieszkańcy Sosnowca zza zamkniętych okien oglądali pożar nielegalnego składowiska odpadów. Gęsty słup czarnego dymu unosił się nad okolicą, a w górę - raz po raz - kule ognia. - Oczywiście, że był strach, bo kto by się nie bał? - przyznaje Krystyna Sodo z os. Radocha. Ogień strawił dwie hale produkcyjne Miłosza Plasińskiego. - Prawdopodobnie będę musiał ogłosić upadłość - mówi przedsiębiorca.

Mieszkańcy oglądali pożar z okien. "Kule ognia wznosiły się w górę"

Kiedy wybuchł pożar, mieszkańcy wychodzili na balkony, żeby zobaczyć gęsty słup czarnego dymu, który unosił się nad ich okolicą. W pobliżu drogi dojazdowej zebrał się tłum gapiów, którzy obserwowali płomienie i nadjeżdżające wozy Państwowej Straży Pożarnej.

- Kule ognia wznosiły się w górę ponad brzozy, czyli na dobre kilka metrów. Mieszkamy niedaleko, więc wszystko widzieliśmy z mieszkania. Coś gryzącego unosiło się w powietrzu, ale i tak mieliśmy dużo szczęścia, bo ta chmura szła w kierunku Klimontowa - opowiadają Krystyna i Bronisław Szpakowscy.

Małżeństwo, podobnie jak inni obserwatorzy, mieszka w bloku na os. Radocha w Sosnowcu, czyli kilkaset metrów od miejsca pożaru.

Wszyscy zamknęli okna, kiedy w mediach pojawił się Arkadiusz Chęciński. Prezydent Sosnowca od początku uspokajał mieszkańców, że dym bezpośrednio nie zagraża życiu i zdrowiu, ale dla własnego dobra lepiej się zabezpieczyć i pozostać w środku.

- Byłem tam i obserwowałem, jak płomienie uderzają w górę. Później policja poprosiła nas, żeby rozejść się i zamknąć w domach, bo to może być niebezpieczne - dodaje Julian Kozieł z Sosnowca.

- Wróciłam do mieszkania po zmroku i nie widziałam dymu, ale było słychać, jak wokół wciąż coś jeździ na sygnale. Włączyłam wiadomości i od razu zamknęłam wszystkie okna. Oczywiście, że był strach, bo kto by się nie bał? - pyta Krystyna Sodo.

"To było podpalenie". Odpady przyjeżdżały tirami

Tak naprawdę niewielu mieszkańców zdawało sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie znajduje się w ich sąsiedztwie. - Z mediów dowiedziałam się, że mogą to być różnego rodzaju niebezpieczne odpady i że trafiły tam nielegalnie. Z kolei teraz mówi się o tym, że doszło do podpalenia - opowiada Justyna Sobczyk, jednak z mieszkanek.

Pożar w Sosnowcu. Kłęby dymu widziane w wielu miastach woj. ...

Przez os. Radocha od dawna przejeżdżały różnego rodzaju samochody ciężarowe, ale na tym terenie działa wiele firm, więc nie wzbudzało to większych podejrzeń. Niektórzy twierdzą jednak, że na jednej z działek wyraźnie było widać składowane beczki i mauzery, które mogą pomieścić tysiące litrów niebezpiecznych substancji. Potwierdzają to również zdjęcia.

- To było podpalenie. Dziś na nielegalnych odpadach zarabia się miliony. Przestępcy gromadzą je, a kiedy stają się problematyczne, podpalają - mówi stanowczo pan Antoni.

Nielegalne składowisko nie jest obce Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, która prowadzi postępowanie w tej sprawie. Zresztą to nie pierwszy raz, kiedy w województwie śląskim płoną niebezpieczne śmieci.

Miłosz Plasiński stracił całą firmę. "Będę musiał ogłosić upadłość"

Ogień strawił nie tylko działkę, na której znajdowały się odpady, ale też sąsiednie budynki, w których prowadzone były legalne biznesy. Miłosz Plasiński miał tutaj dwie hale, w których produkował gumowe płytki do zabezpieczania placów zabaw.

- Moja hale zostały zrównane z ziemią. Według opinii strażaka nic tam nie zostało, ani jedna maszyna, nie ma ani jednego gwoździa. Przepadł cały towar, produkty, za które wziąłem od klientów zadatki... Prawdopodobnie będę musiał ogłosić upadłość - opowiada przejęty.

- To było składowisko typowych chemikaliów, co było wyraźnie czuć podczas deszczu. Nieraz w hali pojawiała się biała ciecz, stały tam mauzery i beczki, jakaś przetopiona maź, ale co to było? Chyba wszystko - mówi Plasiński.

Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy na miejscu pojawiali się śledczy, miał nadzieję, że sprawa zostanie rozwiązana. Nie spodziewał się, że w taki sposób, że w pożarze straci całą swoją firmę...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto