- Akcję razem z Polskimi Liniami Kolejowymi oraz Służbą Ochrony Kolei zorganizowaliśmy przy przejeździe na ulicy Chemicznej i przy osiedlu Naftowa - mówi Arkadiusz Baran z sosnowieckiej drogówki. - Tym razem nie ma co liczyć na pobłażliwość, od mandatu nikt się nie wykręci - zapowiedzieli policjanci.
Zatrzymywano zarówno pieszych, jak i kierowców. A przewinienia były różne. W sumie w ciągu niecałych 2 godzin ukarano kierowców trzema mandatami, a jeden otrzymał pouczenie - Zatrzymano mnie za brak włączonych świateł. Słońce świeciło, nie widziałem - mówił jeden z kierowców, który jechał w kierunku osiedla Naftowa.
- Przy przejazdach kolejowych przechodnie najczęściej łamią przepisy przechodząc pod zaporami, gdy są one puszczone lub w trakcie opuszczania. Podobnie kierowcy, przejeżdżają w ostatniej chwili lub zatrzymują się w odległości dziesięciu metrów lub jeszcze bliżej przy torowisku. To również jest karane - dodaje Baran.
Także sokiści potwierdzają, że łamanie przepisów na przejeździe jest praktyką niestety częstą. - W przypadku przejazdu przy osiedlu Naftowa mieszkańcy często biegną już podczas opuszczania zapór albo skracają sobie drogę, przechodząc torami w tzw. dzikich przejściach. Ale więcej przypadków łamania przepisów mamy przy ulicy Chemicznej - mówi inspektor Aleksy Cieślik z Służby Ochrony Kolei, który też wziął udział w akcji. Zwykle pieszemu w zależności od przewinienia grozi mandat w wysokości od 50 do 100 złotych, kierowcy około 300. Ale mandat może nam (o czym wiele osób nie wie) wystawić także sokista. Maksymalnie może to być 500 złotych.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?