Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podczas majówki można odkryć inną stronę miasta

Redakcja
Sosnowiecka cerkiew to prawdziwa architektoniczna perełka
Sosnowiecka cerkiew to prawdziwa architektoniczna perełka fot. Grzegorz Goik.
Sosnowiec nie jest starym miastem, ale nie brakuje tu miejsc z historią, prawie magicznych. W wolne od pracy i szkoły dni, warto poszukać domu Władysława Szpilmana czy słynnej aktorki Poli Negri. A w kolejny dzień wsiadamy na rower, zabieramy piknikowy koszyk i odkrywamy tajemnicę Trójkąta Trzech Cesarzy oraz szukamy ryb w miejskich zbiornikach wodnych.

Artystycznie, sakralnie oraz wielokulturowo

Na pieszy spacer po centrummiasta zaprasza Karolina Jakoweńko przewodniczka terenowa i miejska po woj. śląskim

Trasa: dworzec kolejowy PKP - centrum. Czas: 3 godziny

Wycieczkę proponuję zacząć od centrum miasta i zabytkowego dworca PKP. Już samo wejście do niego przypomina dawne czasy. Główny dworzec kolejowy powstał w wyniku planu wytyczenia trasy kolei warszawsko- wiedeńskiej. Wzniesiony został w 1859 roku w stylu neoklasycystycznym. Budynek zaprojektował architekt włoski, Enrico Marconi. Tuż obok dworca kościółek pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwany też ze względu na swoje położenie po prostu kolejowym. To wyjątkowe miejsce z charakterem i wyjątkowym klimatem. Wielu nowożeńców, nawet spoza miasta, często wybiera właśnie tę świątynię, aby zawrzeć związek małżeński. To niewielka gotycka budowla wybudowana przez kolejarzy i mieszkańców ówczesnej wsi Sosnowice w roku 1862. W środku warto zwrócić uwagę na organy, chór oraz piękny, stylowy żyrandol. Przy wejściu wykuta z kamienia postać Chrystusa a przed nią zegar słoneczny. Warto też zwrócić uwagę na przykościelną zieleń. Dzięki niej ma się wrażenie, że kościółek, choć położony w centrum miasta, doskonale potrafi zachować swoją indywidualność, sprzyja refleksji i wyciszeniu.

Wiele kultur i religii

Pozostając w klimacie sakrum, przechodzimy przejściem podziemnym na drugą stronę, tuż za budynek dworca. Przy wyjściu z przejścia skręcamy w prawo. Kilka kroków i po prawej stronie widzimy wyjątkową perełkę architektoniczną a jednocześnie dowód na to, jak bardzo pod względem kulturowym jest zróżnicowane miasto. Jesteśmy na ulicy Kilińskiego 39. W otoczeniu bujnej, wiosennej zieleni przepiękny budynek. To cerkiew prawosławna p.w. Wiery, Nadziei, Luby i ich matki Zofii. Wybudowana została w latach 1888-1889 roku dla miejscowych Rosjan, pracowników kolei i urzędników administracji. Do jej realizacji wykorzystano plany nieistniejącej cerkwi w Mławie, projektu Prokofiewa z Piotrkowa. Fundusze na budowę uzyskano ze zbiórek społecznych. Nazwa cerkwi wywodzi się od podania o tragicznej śmierci trzech sióstr, rzymskich męczennic z czasów cesarza Hadriana. Budowla zbudowana z cegły i kamienia, została wzniesiona na planie krzyża równoramiennego. Centralna, ośmioboczna część została zwieńczona cebulastym hełmem. Elementem wyróżniającym sosnowiecką cerkiew spośród innych świątyń tego typu, powstałych pod koniec XIX wieku, jest czteropiętrowa dzwonnica.

Szukając artystów

Wracamy przejściem podziemnym do centrum i przechodzimy na drugą stronę miasta. Po wyjściu schodami w górę po prawej stronie już jesteśmy na najbardziej znanym chyba w centrum placu Stulecia, wciąż popularnie nazywanym "patelnią". Stoi na nim pomnik jednej z najbardziej znanych postaci Sosnowca. To oczywiście tenor nad tenorami Jan Kiepura. Kierujemy się na prawo od pomnika i wchodzimy w główną ulicę - Modrzejowską. Po przejściu kilkuset metrów skręcamy w prawo, w ulicę Dekerta. Tu stała kiedyś żydowska synagoga. Dalej, na ulicy Targowej 18 dom Władysława Szpilmana. To tutaj, 5 grudnia 1911 urodził się ten znany polski muzyk żydowskiego pochodzenia. W 1935 r. został zaangażowany jako pianista do Polskiego Radia. 23 września 1939 r. grał w ostatniej audycji "na żywo" recital utworów Chopina. Po 1945 r. Szpilman wrócił do pracy w Polskim Radiu, jako dyrektor działu muzycznego. Jeśli przejdziemy jeszcze kawałek tą ulicą, dojdziemy do ul. Kołłątaja. Tu kolejny "artystyczny" dom. Z wmurowanej tablicy dowiemy się, że mieszkała tu Pola Negri, gwiazda kina lat 20. Jak aktorka trafiła do Sosnowca? To romantyczna historia. Podróżowała z Warszawy do Berlina, wioząc kopię pierwszego swojego filmu - "Niewolnica zmysłów". Na stacji granicznej kolei warszawsko-wiedeńskiej w Sosnowcu jeden z celników zatrzymał pudełka z filmem. Pomówiona o kontrabandę trafiła do komendanta Eugeniusza Dąmbskiego. Od tej służbowej rozmowy rozpoczął się wielki romans. Pola wróciła do Berlina, ale kontakt z komendantem się nie urwał. Listownie, poprosił ją o rękę. Aktorka ślub wzięła w kościele Wniebowzięcia NMP, dziś katedrze. Zamieszkała przy ul. Kołłątaja 6. Małżeństwo nie wytrzymało próby czasu i aktorka wyjechała do USA.

Bulwarami przy rzece oraz na małej wyżynie - przepis na udany dzień poza domem

Wycieczkę rowerową po zielonych terenach pogranicza proponuje Artur Żak zapalony turysta z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego

Trasa (ok. 5 km) : od dzielnicy Modrzejów do Stadionu Ludowego. Czas: godzina (dłużej z przystankami)

Na początek sezonu rowerowego nie będę proponował dalekich i bardzo forsownych wycieczek rowerowych. Zwłaszcza, że niestety mankamentem naszego miasta jest to, że nie ma dobrych połączeń dla rowerzystów między poszczególnymi dzielnicami. I w pewnym momencie trzeba jechać przez środek miasta a to nie sprawia już takiej przyjemności. A z wiosenną pogodą też może być różnie. Wszystkim, którzy zdecydują się na taką wyprawę gorąco polecam zabrać ze sobą mapę. Dzięki niej na pewno nie zboczymy z traktu, a jeśli nawet, to szybko zorientujemy się jak wrócić na trasę.

Słynny Trójkąt

Spotykamy się na rynku w dzielnicy Modrzejów. To miejsce od północy graniczy z Dębową Górą, od wschodu z Niwką a od południa i zachodu Mysłowicami. Granicę tę wyznacza przepływająca tutaj rzeka Czarna Przemsza, łącząca się następnie w historycznym miejscu z Białą Przemszą, tworząc w ten sposób Przemszę. To połączenie rzek stało się wizualnym symbolem Sosnowca, odzwierciedlonym w elementach herbu i na fladze. Tu warto zobaczyć cmentarz żydowski czyli kirkut przy ul. Pastewnej i Bożniczej. Jego początki datowane są na XVIII wiek. Znajduje się tam wiele zabytkowych płyt nagrobnych. Jeśli mamy więcej czasu, możemy na chwilę zatrzymać i obejrzeć cały kirkut. Bulwarami dojeżdżamy do miejsca zwanego Trójkątem Trzech Cesarzy. To teren, gdzie od 1846 roku do pierwszej wojny światowej zbiegały się granice trzech europejskich mocarstw, które dokonały rozbioru Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Nazwa Trójkąt Trzech Cesarzy powstała po 1871 roku, gdy doszło do zjednoczenia Niemiec i miejsce to, pozostając nadal na granicy Królestwa Prus, stało się jednocześnie punktem granicznym Cesarstwa Niemiec. Linie graniczne biegły rzekami: Białą Przemszą, Czarną Przemszą oraz Przemszą. Obecnie są to tereny miast: Mysłowice (dzielnice Brzęczkowice i Słupna) oraz Sosnowiec (dzielnice Modrzejów i Jęzor). Do czasu zakończenia pierwszej wojny światowej miejsce to było znane niemal w całej Europie. Po rzece pływały nawet dwa niewielkie parostatki wycieczkowe.

Powróćmy na jeziora?

Kontynuując wycieczkę docieramy nad sosnowieckie zbiorniki wodne. Jeziora to może nie są, ale jadąc na rowerze i próbując ogarnąć wzrokiem wodną przestrzeń, można tak pomyśleć. Na szczególną uwagę zasługuje staw Hubertus oraz popularnie nazywane Stawiki. W upalne dni można na chwilę zatrzymać się i pokusić o kąpiel. Teraz, wiosną na kąpiel za wcześnie, ale przyjemnie patrzeć na budzącą się do życia przyrodę. To miejsce lubią także wędkarze. Zostawiając stawy docieramy do Stadionu Ludowego przy ulicy Kresowej 1. Stadion otwarty został w październiku 1956 roku. Tutaj rozgrywa swoje mecze drużyna Zagłębie Sosnowiec.

Trochę górzyście

Alternatywą dla tej wycieczki może być rowerowa jazda po terenach tzw. Górki Środulskiej. Przyznam, że mam szczególną słabość do tego miejsca. Zwłaszcza teraz, wiosną, przyjemnie jeździ się po odsłoniętych alejkach. To wybór dla tych, którzy wolą jazdę może nie tyle mniej forsowną (w końcu to jednak wzniesienie), co po w miarę zamkniętym terenie. To także świetny teren dla rodziców z dziećmi. Jest bezpiecznie, bez ruchu samochodowego. Nie brakuje ławek, na których możemy odpocząć. Specjalnie ustawione znaki nie pozostawiają wątpliwości, gdzie jest miejsce dla rowerzysty a gdzie dla spacerowicza. Szkoda, że takich miejsc jest ciągle w Sosnowcu zbyt mało. Mimo że rower cieszy się popularnością wśród mieszkańców Zagłębia.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto