Dwa kolejne III-ligowe zwycięstwa zapisały na swoje konto siatkarki sosnowieckiego Płomienia. Na własnym boisku podopieczne Piotra Augustyna pokonały po zaciętym meczu 3:1 solidny MOSiR Mysłowice, a następnego dnia dopiero w tie-breaku rozstrzygnęły pojedynek z Energetykiem Rybnik.
Sosnowiczanki z dorobkiem 22 punktów zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli, ustępując o jedno "oczko" MKS Wodzisław Śląski.
Spotkanie z mysłowickim MOSiR-em siatkarki Płomienia rozpoczęły od serii skutecznych akcji Kariny Grząby, Olgi Baraniec i Marty Adamus. Gospodynie prowadziły już 17:11. Wystarczyły jednak autowe ataki Kariny Grząby (dwa), Marty Adamus i Patrycji Kiwior, by mysłowiczanki doprowadziły do remisu. W nerwowej końcówce partii drużyna przyjezdna zachowała więcej zimnej krwi, wygrywając ostatecznie do 24.
Po zmianie stron sosnowiczanki wyraźnie poprawiły grę w obronie. Dobrze spisywała się rozgrywająca Płomienia Lilia Kurasiewicz i gospodynie szybko objęły prowadzenie. Gdy dobrze serwujące Olga Baraniec, Patrycja Kiwior i Dorota Bednarczuk zaczęły posyłać piłkę w kierunku fatalnie odbierającej Magdaleny Nędzy, stało się jasne, że mysłowiczanki drugą partię przegrają.
Kolejny set rozpoczął się od prowadzenia podopiecznych Piotra Augustyna. Przy stanie 10:7 dla Płomienia kontuzja wyeliminowała z gry Martę Adamus, którą na parkiecie z powodzeniem zastąpiła kadetka Elżbieta Kozieł. Po jej serwisach drużyna sosnowiecka szybko zdobyła cztery kolejne punkty, podwajając prowadzenie. Najwięcej "oczek" w tej partii zdobyła Olga Baraniec, co chwila efektownymi "kiwkami" omijająca mysłowicki blok. Płomień wygrał seta do 18.
Jedną piłkę więcej oddały sosnowiczanki rywalkom w kolejnym secie. Podopieczne Piotra Augustyna szybko uzyskały prowadzenie (5:2), które, po silnych serwisach Kariny Grząby, wzrosło do 5 "oczek" (15:10). Doskonale w tej partii spisywała się na prawym skrzydle Patrycja Kiwior, do której większość piłek adresowała Lilia Kurasiewicz. Gdy gospodynie prowadziły 22:19 na parkiecie pojawiła się rezerwowa rozgrywająca Płomienia Agnieszka Kiryluk. Jej akcje pewnie kończyły Karina Grząba i Patrycja Kiwior.
Nietypowy przebieg miał mecz Płomienia z rybnickim Energetykiem. Pierwszego seta gładko (25:12) wygrały sosnowiczanki. W drugim Piotr Augustyn dał odpocząć Oldze Baraniec, którą zastąpiła na boisku Małgorzata Wierzbicka. Zmiana okazała się fatalna. Nie pomogły roszady rozgrywających. Rybniczanki zwyciężyły do 19.
Po zmianie stron inicjatywę na parkiecie ponownie objęły siatkarki Płomienia. Skuteczne ataki Kariny Grząby i Olgi Baraniec wystarczyły, by wygrać trzeciego seta do 16. Następną partię sosnowiczanki rozpoczęły od serii źle odebranych piłek i wyniku 0:3. Podopieczne Piotra Augustyna dopiero w połowie seta wyszły na prowadzenie (13:11). Wystarczyły jednak dwie zepsute zagrywki, by ponownie był remis (15:15). W końcówce rozgrywki doświadczona Lila Szulc-Sobiecka zapewniła Energetykowi setowe zwycięstwo. Tie-break należał już jednak do sosnowiczanek.
* Płomień Sosnowiec - MOSiR Mysłowice 3:1 (24:26, 25:19, 25:18, 25:19).
Płomień: Bednarczuk, Adamus, Baraniec, Grząba, Kurasiewicz, Kiwior - Wnuk (libero), Kozieł, Wierzbicka, Kopystyńska, Kiryluk.
* Energetyk Rybnik - Płomień Sosnowiec 2:3 (12:25, 25:19, 16:25, 25:23, 7:15).
Płomień: Bednarczuk, Baraniec, Grząba, Kurasiewicz, Kiwior, Kozieł - Wierzbicka, Kiryluk.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
