Plaga szczurów na Gocławiu. Gryzonie biegają po parkach i chodnikach. Urzędnicy zapowiedzieli deratyzację

Od kilku miesięcy mieszkańcy Gocławia zmagają się z plagą szczurów. Zwierzęta są niemal wszędzie - w krzakach, śmietnikach, rowach, a nawet biegają po chodnikach i ulicach. Jednak prawdziwy wysyp gryzoni pojawił się w Parku nad Balatonem. W sprawie konieczności przeprowadzenia deratyzacji w okolicach zbiorników wodnych na Pradze-Południe, radny Dariusz Lasocki złożył interpelację do urzędu dzielnicy.

- Niech ktoś się przynajmniej zajmie sprzątaniem tych, które są już martwe. Od kilku dni jeden leży na przejściu dla pieszych przy ul. Perkuna (między działkami a przychodnią), drugi na chodniku między stacja Orlen a sklepem Decathlon - apelowali mieszkańcy.

W odpowiedzi na interpelację radnego, urząd obiecał szybko zająć się problemem. _- W związku z interwencjami mieszkańców w temacie szczurów w Parku nad Balatonem uprzejmie informujemy, że Urząd Dzielnicy Praga-Południe podjął w tym temacie działania. Wydział Ochrony Środowiska rozpoczął procedurę wyłonienia wykonawcy do przeprowadzenia deratyzacji nad jeziorkiem Balaton_ - czytamy informację urzędową.

W tym roku problem z gryzoniami dotknął także mieszkańców Ochoty. Pod koniec lipca informowaliśmy, że mnóstwo szczurów grasowało na ochockich osiedlach mieszkaniowych. Zwierzęta na dobre zadomowiły się także w parkach - Szczęśliwickim i Malickiego, z łatwością można je również spotkać wokół bloków i altan śmietnikowych.
Dzielnica w ramach prowadzonej kampanii informacyjno-edukacyjnej przygotowała plakaty i ulotki, które mają przypominać mieszkańcom Ochoty o tym, by nie wyrzucali resztek jedzenia woków śmietników, bo to właśnie przyciąga szczury i pozwala im przetrwać. Na żółtych plakatach jest hasło "Drogi Sąsiedzie, Droga Sąsiadko! Wyrzucając jedzenie powiększasz stadko." Dzielnica będzie walczyć z plagą szczurów nie tylko ulotkami i plakatami, ale zamierza również przeprowadzić deratyzację.