Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pikieta Solidarności przed sosnowiecką firmą [WIDEO + ZDJĘCIA]

Magdalena Nowacka
Okrzyki, bicie w bębny, dmuchanie w trąbki i piosenki Jana Pietrzaka z głośników. Przed wejściem do sosnowieckiej firmy Bowim (handlującej materiałami hutniczymi) zgromadziło się około 200 osób.

To członkowie śląsko-dąbrowskiej Solidarności, protestujący w imieniu dwóch zwolnionych z Bowimu kolegów. Pikietę zorganizował zarząd regionu śląsko-dąbrowskiego NSZZ Solidarność. W sosnowieckiej firmie pracuje ok. 200 osób.

- Pracuję w tej firmie od 4 lat - mówi Marek Dziurka, zwolniony przewodniczący Tymczasowej Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność. - Ale nie mogłem patrzeć na chamstwo i złe traktowanie pracowników przez kierownictwo. Dlatego postanowiłem założyć związek zawodowy! 17 grudnia został zarejestrowany, a 22 grudnia otrzymałem wypowiedzenie. Pracodawca tłumaczył, że prawa nie złamał, bo nie został wcześniej poinformowany. My jednak wiemy, że ktoś mu o tym nieoficjalnie wcześniej doniósł. Razem z nim do związku zapisało się 27 osób. Zwolnione zostały dwie. Ale pozostali mają obawy, że ich spotka podobny los. - Przyszliśmy, aby wykrzyczeć za zastraszoną załogę, aby prezesi przestali tolerować chamstwo kierownictwa - mówi Sławomir Ciebiera, zastępca przewodniczącego regionalnej "S".

Prezesi, jak poinformowała sekretarka, byli nieobecni z powodu planowanego wcześniej wyjazdu. Wystosowali oświadczenie, w którym podkreślają, że nie złamali prawa i nie poddadzą się ogólnej presji. Dodali też, że podjęli kroki w związku z sygnałami dotyczącymi niezadowolenia pracowników dotyczące organizacji pracy.

Trudno mówić o niezależności

Mówi Adam Ambrozik p.o. zastępcy dyrektora generalnego Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej

Nieprawdziwa jest teza, że pracodawcy nie potrafią się dogadywać ze związkami zawodowymi. W wielu firmach takie dialogi są prowadzone i prowadzą do sytuacji łagodzących konflikty. Są oczywiście sytuacje, kiedy podczas restrukturyzacji firmy z powodów ekonomicznych dochodzi do zwolnień pracowników i tu niezależnie od formy dialogu, zawsze pracownicy będą niezadowoleni. Największym problemem, który powoduje konflikt między pracodawcą a związkami zawodowymi jest niestety nasze prawo. Na przykład, zgodnie z prawem związek zawodowy może tworzyć już 10 osób. To powoduje, że w większych przedsiębiorstwach może być takich związków nawet 50. Każdy ma swoje żądania, nie zawsze takie same. A pracodawca jest jeden. Trudno wtedy o sensowne negocjacje. Inny przykład to kwestia niezależności związków. Bo tak naprawdę ich liderów opłaca pracodawca. Podobnie jak materiały biurowe dla związku, pomieszczenia, w których się spotykają. Trudno więc mówić o niezależności.

Negatywny stereotyp związkowca

Według dr Sławomiry Kamińskiej-Berezowskiej z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, obecnie zakładanie związków to czasami niemal heroizm.

A wszystko przez stereotypy na temat związkowców. Zdaniem socjolożki, wielu pracodawców rości sobie prawa do zarządzania firmą bez partycypacji z pracownikami. Z drugiej strony odbierają związkowców, jako osoby z postawą roszczeniową, które zakładają związki, aby pracować mniej wydajnie za dobre wynagrodzenie, a przy okazji zapewnić sobie miejsce pracy. Podkreśla też, że nieprawdziwe jest postrzeganie związkowców jako osób, dla których jedyną formą komunikacji jest strajk. Wręcz przeciwnie, większość podkreśla, że to ostateczność. Związków powstaje mniej niż w krajach UE, bo mamy deficyt wspólnego działania, a wzrost indywidualnej rywalizacji. Lepiej dogadują się związkowcy w sektorze państwowym, np. w górnictwie. Paradoks polega na tym, że tu jest ich sporo, a w firmach prywatnych, gdzie częściej dochodzi do łamania prawa i nieporozumień, za mało.

Zobacz krótki wideoreportaż z protestu przygotowany przez naszą reporterkę, Magdalenę Nowacką:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto