Pierwszoligowe koszykarki sukcesami rozpoczęły nowy sezon

Po wakacyjnej przerwie sosnowieccy sympatycy koszykówki znów mogą się emocjonować występami zawodniczek Filara Sosnowiec. Dotychczas nie mieli jednak okazji zobaczyć ich w akcji, bo rozegrały dwa spotkania wyjazdowe. Jak przystało na jedne z faworytek tegorocznych rozgrywek oba zakończyły pewnymi zwycięstwami.

Z autokaru na parkiet

W pierwszym pojedynku (rozegranym awansem) naszym koszykarkom przyszło zmierzyć się w odległej Tarnawie z tamtejszym Gimballem. Pierwszą kwartę trzema punktami wygrały rywalki, bo sosnowiczankom dała się we znaki długa podróż.

- Jechaliśmy ponad sześć godzin, a po drodze trafiliśmy na ogromne korki i w rezultacie na miejscu byliśmy dopiero o godzinie siedemnastej. Dokładnie wtedy miał się rozpocząć mecz. Po szybkiej, krótkiej rozgrzewce zaczęliśmy grać czterdzieści minut później. Wykorzystały to gospodynie, ale potem było już znacznie lepiej - relacjonuje trener Filara, Marek Juszkiewicz.

I rzeczywiście w drugiej odsłonie jego podopieczne odrobiły starty z dużą nawiązką i do przerwy prowadziły już 38: 27. Doskonale spisywały się w ataku Agnieszka Stypka, Katarzyna Kosczielny i utalentowana Sylwia Garncarzyk. Kolejne dwie kwarty to już wyraźna dominacja naszych koszykarek, które wygrywały walkę na tablicach i punktowały z dystansu i najbliższej odległości. Ostatecznie pokonały Gimballa 82: 55.

Dzień później Filarowi starały się odebrać punkty zawodniczki MLKS-u Rzeszów. Gospodynie, wśród których najwięcej oczek - 22 zdobyła Aleksandra Bolber, nie były jednak w stanie poważniej zagrozić sosnowiczankom.

Zgodnie z planem

Faworytki kontrolowały przebieg rywalizacji od pierwszych do ostatnich minut spotkania. Pierwszą kwartę wygrały różnicą 9 punktów, a do przerwy ich przewaga wynosiła już 17 oczek. Potem szkoleniowiec Filara zmieniał często skład, dając szanse na pokazanie swoich umiejętności wszystkim zawodniczkom. Nie wpłynęło to zasadniczo na wynik meczu, który zakończył się wygraną naszych koszykarek 77: 56.

- Na początek wszystko ułożyło się zgodnie z planem. Do wyjściowej piątki dobrze wprowadziła się Sylwia Garncarzyk, która w obu spotkaniach zdobyła sporo punktów. Cały zespół zasłużył jednak na pochwały - podkreśla Marek Juszkiewicz.

Zmiany pod koszem

W obecnym sezonie w kadrze Filara zaszły duże zmiany. Przede wszystkim kibice nie zobaczą już w akcji walecznej Małgorzaty Krusiec, która wyjechała na rok do hiszpańskiej Cordoby i tam będzie zdobywała nowe doświadczenia w lidze uczelnianej. Zabraknie także drugiej zawodniczki podkoszowej Pauliny Dąbkowskiej. Tę skuteczną i grającą zespołowo koszykarkę chciało mieć w składzie wiele ekip, ale ostatecznie zdecydowała się na występy w RMKS Rybnik, gdzie wspólnie z nowymi koleżankami będzie walczyć o awans do ekstraklasy. Do rodzinnego Pułtuska wyjechała natomiast młodziutka Paulina Mordecka.

W Sosnowcu będą za to występowały Małgorzata Kwiatek i Anna Oster. Pierwsza podążyła w przeciwnym kierunku z Rybnika. Zawodniczka gra na pozycjach 1 i 2. Druga grała w MOSM Bytom, a teraz postara się pomóc w ligowej walce Filarowi. Nowe twarze to także dwie młode koszykarki, Agnieszka Dolińska (pozycja 2,3) oraz Marta Śliwka z Katowic.

Zapraszają na sobotę

Koszykarki Filara zaprezentują się przed własną publicznością już jutro o godz. 17. W hali sportowej przy ul. Żeromskiego ich rywalkami będą zawodniczki UKS Żak Nowy Sącz. Doping kibiców i wsparcie z pewnością się przyda.

Rzucały celnie

Zdobycze punktowe naszych koszykarek w obu meczach: Stypka 25 i 16, Kosczielny 22 i 24, Garncarzyk, 14 i 13, Niezgoda 8 i 13, Bogacka 5 i 4, Śliwka 2 i 2, Kwiatek 6 i 5.