Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Partia Razem oskarża prezydenta Sosnowca o promowanie kultu zbrodniarzy

PAS, BW, mat. prasowe
TOS, mat. Partii Razem
Partia Razem gani prezydenta Chęcińskiego za koszulkę z wizerunkiem „Łupaszki", którą miał na sobie 26 lutego podczas miejskiego biegu „Tropem Wilczym” upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych. Partia Razem we wtorek pod sosnowieckim magistratem przypomniała zbrodnie Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” i zażądała, aby prezydent miasta i urząd zaprzestali upamiętniania osób, które dopuściły się zbrodni wojennych.

Partia Razem oskarża prezydenta Sosnowca o promowanie kultu zbrodniarzy

Działaczki i działacze Razem odczytali fragmenty publikacji Glinciszki i Dubinki autorstwa Pawła Rokickiego, historyka Instytutu Pamięci Narodowej oraz Białej Księgi w obronie Armii Krajowej na Wileńszczyźnie Romana Korab-Żebryka. Usłyszeć można było opisy zbrodni na cywilach, głównie kobietach i dzieciach, dokonywanych przez 5. brygadę AK z rozkazu Zygmunta Szendzielarza.

Przytaczane przez Razem ustalenia Instytutu Pamięci Narodowej mówią między innymi o tym, że „Łupaszka” swoich zbrodni dokonał „łamiąc wyraźny rozkaz Komendanta Okręgu Wileńskiego AK”, nie pozostawiały także wątpliwości co do tego, że „śmierć policjantów była jedynie pobocznym epizodem, a głównym celem akcji odwetowej stały się masowe egzekucje cywilów”.

Głos zabrał Maciej Konieczny z Zarządu Krajowego partii Razem: - W najnowszej historii Polski nie brakuje niezłomnych, walczących konsekwentnie z hitlerowskim i stalinowskim złem, ludzi takich jak Kazimierz Pużak, Antoni Pajdak czy rotmistrz Pilecki. Tymczasem w ostatnich latach pamięć o tych bohaterach wyblakła. Zamiast nich czci się watażków odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne. Koszmarna manipulacja związana z kultem tzw. wyklętych polega na tym, że skrajna prawica, zasłaniając się prawdziwymi bohaterami, przemyca kult najgorszych szumowin. Udają, że chodzi im o wolną Polskę, a w praktyce chwalą nienawiść do mniejszości narodowych, czystki etniczne i mordy na dzieciach. Niestety ten manewr doskonale działa. W uroczystościach upamiętniających postaci pokroju Burego, Łupaszki czy Ognia oczestniczą przedstawiciele najwyższych władz i samorządów.

Łukasz Wolny z sosnowieckiego Razem oskarżył prezydenta o promowanie kultu zbrodniarzy kosztem prawdziwych bohaterów: - Dziś prezydent Chęciński biega po ulicach Sosnowca w koszulce z Łupaszką, kto wie czy jutro nie zdecyduje, aby także same ulice, ronda i place nosiły miano zbrodniarzy pokroju Łupaszki, Burego czy podhalańskiego ubeka Ognia. Szkoda, że prawdziwi bohaterowie tacy jak Kazimierz Pużak, Wanda Krahelska czy Irena Sendler nie mogą doczekać się w Sosnowcu godnego upamiętnienia.

A co na to wszystko prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński?

- Widziałem sześć osób dziś pod Urzędem Miasta. Zorganizowali manifestację dotyczącą promowania zbrodniarzy wojennych. Ja nie nazywam Żołnierzy Wyklętych zbrodniarzami. Dla mnie to są bohaterowie. Oczywiście ta historia nie jest, ani biała, ani czarna. Zapewne przez wiele lat sprawa będzie wyjaśniana przez historyków, ale w każdym razie Żołnierzy Wyklęci są bohaterami. Na pewno będę zawsze w święto państwowe biegł czy składał kwiaty na pomnikach. Nie ukrywam, że zapewne mamy innych bohaterów niż Partia Razem, która jest partią lewicową. Pewnie ich bohaterowie są zupełnie z innej strony - tłumaczy Arkadiusza Chęciński.

- Uważam, że mamy prawo świętować ustanowione narodowe święto. To są bohaterowie, którzy zostali uhonorowani największymi odznaczeniami państwowymi. Leżą często na Powązkach, choć bardzo późno, bo po okresie komunizmu. Tak jak każdy Polak, mam prawo ich honorować i czcić. Oczywiście również nie zabraniam krytykować tego typu rzeczy ludziom, którzy idą w stronę innych postaci, które pośrednio rządziły Polską po 1945 roku. Nie odbieram im tego, że mają innych bohaterów, bo to jest nasza indywidualna sprawa. Zdaje sobie sprawę, że wśród Żołnierzy Wyklętych są jaśniejsze i ciemniejsze postacie i na pewno przez najbliższe parę, czy kilkanaście lat będziemy o tym mówić, ale cieszę się, że w ogóle się o tym mówi, bo wcześniej Ci ludzie byli zapomniani przez historię - dodaje.

A reakcja na zarzuty ze strony Partii Razem?

- Takie rzeczy pomijam milczeniem. Nie jestem historykiem. Mam swoich bohaterów, a to historycy są od tego, by roztrząsać takie sprawy, czy takie i takie nazwisko było większym bohaterem, czy robił jakieś złe rzeczy itd. Na pewno nie odważyłbym się propagować osób, które nie mają swoich ważnych miejsc w historii naszego kraju - podkreśla prezydent Chęciński. - To są osoby, które bardzo późno po swojej śmierci są odznaczane. Często mają swoje miejsca na Powązkach, bądź w innych ważnych miejscach w kraju. Oczywiście nie chciałem nikogo urażać. Wziąłem udział w biegu, który był zorganizowany w całej Polsce przez organizacje pozarządowe, które przygotowują również specjalne gadżety na tą cześć. Głównym organizatorem jest przecież Fundacja Wolność Demokracja oraz Instytut Pamięci Narodowej - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto