Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pałac Ślubów w Sosnowcu będzie przeżywał najgorętszy okres w roku. Zaglądamy do statystyk

Grażyna Dębała
W sali ślubów w Pałacu Schoena odbywają się też różne imprezy kulturalne
W sali ślubów w Pałacu Schoena odbywają się też różne imprezy kulturalne Tomasz Szymczyk
W Urzędach Stanu Cywilnego rozpoczyna się najgorętszy okres w roku. To właśnie od czerwca do października przyszli małżonkowie najchętniej mówią sobie uroczyste "tak". W tym okresie zawierana jest blisko połowa małżeństw spośród tych zawieranych w całym roku. Tak wskazują przynajmniej sosnowieckie statystyki.

Być może dla par znaczenie ma fakt, że w nazwie każdego z tych miesięcy, z wyjątkiem lipca, pojawia się litera r, co ma być dla związku jak najlepszą wróżbą. - Nie mam pewności, ale wydaje mi się, że nie chodzi tu raczej o przesądy i o to, by w nazwie miesiąca pojawiło się r, ile o względy praktyczne. Większość osób chce brać ślub wtedy, gdy jest ciepło i nawet karnawał nie jest tu wyjątkiem. Zimą mamy znacznie mniej ślubów niż latem - przekonuje Arkadiusz Trzuskowski, kierownik sosnowieckiego USC.

Wystarczy tylko wspomnieć, że średnio w grudniu w USC zjawia się około 30 par, kiedy w czerwcu jest ich natomiast trzy razy więcej.

- Generalnie nie jestem przesądna, ale ślub rzeczywiście braliśmy we wrześniu, a więc mamy w nazwie miesiąca r. Jednak to nie ta literka zdecydowała o dacie. Po prostu, kiedy poszliśmy szukać sali na wesele, to okazało się, że trzeba ją rezerwować z bardzo dużym wyprzedzeniem. Pierwszy wolny termin był właśnie na wrzesień - wspomina Monika Wielgosz, która ślub brała w Sosnowcu dwa lata temu. - Mimo że na co dzień w takie wróżby nie wierzę, to jednak cieszę się, że ta literka jednak jest w nazwie września - śmieje się Monika.

W tym roku w czerwcu wypada pięć sobót. W sosnowieckim Urzędzie Stanu Cywilnego w każdą z nich ślub weźmie 18 par. Tak będzie aż do października.

Tylko w tym roku "tak" powiedziało sobie już 228 par. Przez cały ubiegły rok w USC w Sosnowcu w związek małżeński wstąpiło 1096 par, a w roku 2010 padł swoisty rekord, bo na ślubnym kobiercu stanęło wtedy 1238 par. Duże zainteresowanie urzędnicy tłumaczą głównie tym, że obecnie małżeństwa zawierają osoby urodzone w czasie wyżu demograficznego z lat osiemdziesiątych. Jest też jeszcze coś. W Sosnowcu sala ślubów mieści się w Pałacu Schoena i jest świeżo po remoncie, więc przyszli małżonkowie nie mogą narzekać na oprawę ich uroczystości ślubnej. Urzędnicy mają z tego powodu trochę więcej pracy.

- Dość dużo mamy teraz par z Dąbrowy Górniczej, bo tam w budynku gdzie udziela się ślubów, trwa remont. Wiadomo, że każdy chce, by jego ceremonia miała jak najpiękniejszą oprawę, więc pary chętnie zgłaszają się do nas - mówi Arkadiusz Trzuskowski. Nie brakuje też pomysłów, by ślub zorganizować na wolnym powietrzu. Niestety, takich możliwości w Sosnowcu nie ma.

- Przepisy zobowiązują nas do tego, by ślubów udzielać w przygotowanej do tego sali. Organizacja uroczystości pod gołym niebem jest ryzykowna. Nigdy przecież nie można przewidzieć na jaką pogodę się trafi. Pamiętam, że kilka lat temu w Będzinie udzielano ślubów na będzińskim zamku. Niestety, akurat padało i nie obeszło się bez parasoli, a więc przedsięwzięcie trudno uznać za udane - wspomina kierownik USC z Sosnowca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto