Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Noc podpalaczy

(wow)
Będzińscy strażacy, wspierani przez ochotników, całą noc walczyli z pożarami w Grodźcu.
Będzińscy strażacy, wspierani przez ochotników, całą noc walczyli z pożarami w Grodźcu.
Trzy razy w ciągu niespełna pół godziny byli wzywani w środę w nocy będzińscy strażacy do pożarów budynków w Grodźcu. Wszystkie te przypadki, wedle oceny strażaków, były ewidentnymi podpaleniami.

Trzy razy w ciągu niespełna pół godziny byli wzywani w środę w nocy będzińscy strażacy do pożarów budynków w Grodźcu. Wszystkie te przypadki, wedle oceny strażaków, były ewidentnymi podpaleniami. To już drugi przypadek w tym miesiącu nocnej aktywności podpalaczy w tej samej będzińskiej dzielnicy.

Po raz pierwszy syreny alarmowe w będzińskiej strażnicy "zagrały" o godz. 1.30. Płonął drewniany, nie zamieszkany dom przy ul. Mickiewicza. Na miejsce wyjechały cztery zawodowe zastępy strażackie z Będzina, Dąbrowy Górniczej i Sosnowca. Mimo intensywnej, trzygodzinnej akcji ratowników, budynek niemal kompletnie spłonął. Jego resztki trzeba będzie rozebrać.

Prawie w tym samym czasie strażacy musieli zacząć walczyć z ogniem na dachu i na poddaszu sąsiedniego budynku. Pożar zauważono o godz. 1.33. Linie gaśnicze rozwinęła jedna sekcja zawodowa oraz dwie ochotnicze. Trwająca niemal do samego świtu akcja była tym razem skuteczna. Straty wyrządzone przez żywioł oszacowano na około 2 tys. zł.

Kolejne wezwanie do pożaru w Grodźcu strażacy odebrali w chwilę potem, bo o godz. 1.55. Płonęło mieszkanie, także w nie zamieszkanym domu przy ul. Nowotki, oraz stojący pod budynkiem zdewastowany wrak samochodu osobowego.

Z ogniem zmierzyły się jeden zastęp zawodowy oraz trzy sekcje ochotnicze, wszystkie wchodzące w skład Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Niebezpieczeństwo szybko zażegnano. Ratownicy do swoich remiz dotarli jednak dopiero przed godz. 5.

- To już drugi taki nocny rajd podpalacza lub grupy podpalaczy w ciągu tego miesiąca. Poprzednio mieliśmy również w Grodźcu równolegle trzy pożary - mówi aspirant sztabowy Jacek Gwóźdź, dowódca JRG Będzin. - Wynika z tego, że sprawcy zazwyczaj na miejsce podłożenia ognia wybierają nie zamieszkame budynki.

Podpalacza (lub kilku sprawców podpaleń) szukają już będzińscy policjanci.

Strażacy, nawet bez "pomocy" grodzieckich piromanów, nie mogą w tym roku narzekać na brak pracy. Będzińska jednostka do wczoraj interweniowała prawie 1,8 tys. razy, czyli średnio ponad sześć razy dziennie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto