Niebezpieczne gęstwiny

Plastikowe flaszki z trupią główką znaleźli ostatnio podczas zrębu letniego pracownicy Leśnictwa Trzebyczka. W lesie niedaleko Tucznawy leży takich plastikowych opakowań około 200. Są prawie puste, bo na dnie jednak nadal zalega jakaś ciecz. Jak można przeczytać na etykiecie, butelki są po "Rozpałce do grilla", substancji toksycznej z zawartością spirytusu skażonego.

- Po raz pierwszy spotkałem się z takim chuligaństwem w lesie. Ludzie wyrzucają śmieci: słoiki, butelki, jakieś naczynia, niedaleko stąd stoją dwa rozbebeszone tapczany. Tych butelek nie wyrzucili jednak turyści, którzy robili grilla w lesie, ale zostało to przywiezione samochodem i hurtem wysypane w krzaki - wyjaśnia Jarosław Siekacz, leśniczy Leśnictwa Trzebyczka Nadleśnictwa Siewierz.

Głupota ludzka dziwi leśników i mieszkańców Tucznawy.

- Przecież wywóz na wysypisko nie kosztuje aż tak wiele. A tu są przecież tereny, gdzie żyją łosie. Zimą pojawił się jeleń. Są ponadto sarny, lisy, dziki i jenoty. Ściśle pod ochroną jest też roślinność, np. rzadko spotykany ziemowit jesienny i pełnik - dodaje leśniczy Siekacz.

Leśniczy może wystawić mandat, jeśli jednak osoba, która nie przestrzegająca zasad obowiązujących w lesie, nie będzie chciała go przyjąć, problemem zaczyna zajmować się Straż Leśna. Kierują bardzo często sprawę, która jest wykroczeniem, do sądu.

- Mandaty są dla drobnych śmieciarzy. Pamiętam jednak, jak na moich oczach do lasu wjechał żuk wypełniony po brzegi oponami. Wtedy od razu zawiadomiłem straż. Innym razem winowajcy nie udało się złapać, ale znaleźliśmy faktury ze sklepu komputerowego z danymi klientów, adresem firmy i dzięki tym informacjom mogliśmy znaleźć osobę odpowiedzialną za zaśmiecanie - wyjaśnia leśniczy.

Karę od leśników można dostać nie tylko za zaśmiecanie lasu, ale także za palenie ogniska oraz za wjeżdżanie do lasu samochodem. Mimo to największą zmorą są osoby wyrzucające w gęstwinę śmieci.

Niebawem, po konsultacjach z Państwową Strażą Pożarną, rozstrzygnięty zostanie problem usunięcia plastikowych butelek po "Rozpałce do grilla".

- Sprzątanie butelek nie powinno być dla nikogo groźne, ale lepiej trzymać rękę na pulsie. Jak się wszystko wyjaśni, zlecimy wywóz butelek Zakładom Usług Leśnych, które dostarczą śmieci na odpowiednie wysypisko - dodaje Jarosław Siekacz.