Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma już biur obsługi klienta TP SA

teresa szczepanek
Pozbawieni telefonów abonenci usiłują dochodzić swoich praw z ulicznych automatów.  OLgierd gÓrny
Pozbawieni telefonów abonenci usiłują dochodzić swoich praw z ulicznych automatów. OLgierd gÓrny
Wiele osób w Sosnowcu ma wyłączone nie wiedzieć czemu telefony. Ci, którzy prosili o czasową blokadę, po jej upływie nie mają odblokowanych numerów. Do niektórych nie docierają rachunki telefoniczne.

Wiele osób w Sosnowcu ma wyłączone nie wiedzieć czemu telefony. Ci, którzy prosili o czasową blokadę, po jej upływie nie mają odblokowanych numerów. Do niektórych nie docierają rachunki telefoniczne. Wszyscy interweniują, jednak na nic się to zdaje. Na początku listopada ubiegłego roku zlikwidowano wszystkie biura obsługi klienta. Jedyny kontakt jest tylko przez tzw. błękitną linię.

Same kłopoty

— Od sierpnia ubiegłego roku przez pięć kolejnych miesięcy nie otrzymywałem rachunków z TP SA — mówi Dariusz Toboła. — Kiedy interweniowałem, kazano mi czekać na faktury. Tak było kilkakrotnie. Z początkiem grudnia wyłączono mi telefon. Zareagowałem natychmiast. Okazało się, że dopiero wtedy mogłem uzyskać informację dotyczącą zaległej kwoty i to jeszcze nie z mojej winy, a przez opieszałość Telekomunikacji.

Podaną kwotę pan Dariusz zapłacił następnego dnia. Przesłał faksem blankiet wpłaty. Minęły ponad cztery tygodnie, telefon nadal milczał jak zaklęty.

— Już nie potrafię powiedzieć, ile razy wykłócałem się przez telefon. Ponieważ nie ma teraz w naszym mieście możliwości zgłoszenia skargi w dziale obsługi klienta, wszystko zdaje się syzyfową pracą. Mogę sobie tak dzwonić i dzwonić. Wszyscy wiedzą o co chodzi, telefon jednak nie działa — denerwuje się pan Darek.

Istotnie abonentom TP SA pozostało tylko komunikowanie się poprzez błękitną linię.

— W sierpniu założyliśmy neostradę — mówi Teresa Wąsowicz. — Przez dwa miesiące abonament miał wynosić symboliczną złotówkę. Dostaliśmy rachunki na 199 złotych każdy. Zgodnie z zawartą umowa nie zapłaciliśmy ich. Wszystkie wyjaśnienia nic nie dały. W błękitnej linii poinformowano nas, że reklamacje zostały przyjęte i wprowadzone do bazy danych. Telefon mamy zablokowany, nachodzi nas nawet przedstawiciel firmy windykacyjnej.

Kazimiera Rzepecka zgłosiła prośbę o zablokowanie rozmów wyjściowych od 1 do 20 grudnia ubiegłego roku.
— Po upływie tego terminu wyjścia nie odblokowano, mimo że interweniowałam wielokrotnie — mówi.

— Moim rodzicom wyłączono telefon dokładnie w Wigilię, choć regularnie płacą rachunki — mówi Danuta Sęk. — Dzwoniliśmy na błękitną linię i nic. Moi rodzice są ludźmi starszymi i im telefon jest bardzo potrzebny.

Jerzy Jałowiecki jeszcze w połowie grudnia prosił Telekomunikację Polską o zablokowanie wyjścia na rozmowy komórkowe.

— Poszedłem z taką prośbą do siedziby Telekomunikacji. Powiedziano mi, żebym zadzwonił pod bezpłatny numer 9393. Tak zrobiłem, ale do dzisiaj z mojego telefonu można dzwonić na telefony komórkowe — opowiada pan Jerzy.

Podobnych skarg do redakcji napłynęło wiele więcej. Abonenci TP SA skarżą się, że niczego nie są w stanie załatwić.

Błękitna pułapka

"Witamy w błękitnej linii TP, telefonicznym centrum obsługi klientów Telekomunikacji Polskiej"— taki komunikat wita zainteresowanych. Oczekiwanie na połączenie szacuje się na 1 minutę. Czeka się jednak 5 minut, czasem dłużej, a kiedy się już uda dodzwonić może się okazać, że słuchawkę podniesiono w Łodzi albo Częstochowie.

— Przejść przez gąszcz niezorientowanych w sprawie pracowników błękitnej linii — po prostu się nie da. Dzwoniąc z Sosnowca dodzwaniam się raz do Częstochowy, raz do Opola. To zakrawa na śmieszność a procedury uwłaczają ludzkiej godności — mówi Anna Kotlarska, też walcząca z Telekomunikacją.

— Zdajemy sobie sprawę z niedociągnięć w pracy telefonicznego systemu biura obsługi klienta, za co pragnę przeprosić tych, którzy wciąż czekają na załatwienie swoich spraw. To bardzo rozbudowany i skomplikowany system — mówi Zbigniew Drohobycki, szef biura prasowego Telekomunikacji Polskiej w Katowicach. — Pracujemy nad poprawą, ale to wymaga czasu. Prawdą jest, że część klientów boryka się z trudnościami, ale jest to trzy procent ogółu naszych abonentów spośród 11–milionowej rzeszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto