Piotr Goraj z Sosnowca z zawodu jest tłumaczem języka angielskiego. Pracuje jednak jako nauczyciel w będzińskim Liceum im. C. K. Norwida. Szkolne stresy odreagowuje w prozatorskiej i plastycznej twórczości.
Śmiesznie nie do końca
Pisze opowiadania, w których makabra miesza się z ironią i gorzkim humorem. Już same tytuły opowiadań "Opowieść wygnilna" czy "Ale kyno! (od kynologii - przypis DZ.) bajka deliryczno-depresyjna" wskazują, że Piotr Goraj lubi doszukiwać się w słowach ich innego znaczenia.
Swoją twórczość adresuje wyłącznie do czytelników dorosłych i dojrzałych. Teraz przygotowuje się wydania książeczki "Antybajki".
- Wyjąłem postacie i motywy z tradycyjnych bajek dla dzieci i przerobiłem je na wersję hardcorowo-deliryczną, czyli Czerwony Kapturek jest portową prostytutką o pseudonimie nadanym jej przez klientów ze względu na czerwoną pelerynkę. Szewczyk Dratewka to seryjny morderca, duszący ofiary dratwą. Postacie i ich historie mają wymiar makabryczny. To moje spojrzenie na rzeczywistość, patrzę bowiem przez czarne okulary. Z drugiej strony "Antybajki" zaprawione są czarnym humorem, są śmieszne i do końca nie można ich traktować poważnie, aczkolwiek między wierszami są poważne treści. Przykładowo w jednej z antybajek zblazowany krezus pogrąża się w bagnie, bo życie przestało go cieszyć - dowodzi Piotr Goraj.
Bliskie mu są klimaty twórczości Kurta Vonneguta, amerykańskiego pisarza niemieckiego pochodzenia, autora osławionej "Rzeźni nr pięć", którego jest niekwestionowanym fanem.
- Istotą czarnego humoru jest to, że pod śmiechem ukryte są ponure prawdy - uważa mieszkaniec Sosnowca.
Pierwszym opowiadaniem Piotra Goraja było "Ale kyno!" o kocich i psich osobowościach w człowieku. Opowiadanie zostało wydane, a środowisko związane z fantastyką zainteresowało się nieznanym wcześniej autorem. W 2001 roku Piotr Goraj wydał zbiór opowiadań w klimacie ostrej makabry, zaprawionych, a jakże, gorzką ironią z kondycji gatunku ludzkiego. Opowiadania przeplatane były rysunkami, bowiem poza twórczością prozatorską Piotr Goraj uprawia także specyficzny rodzaj rysunku. To jego druga pasja.
- Moja galeria liczy około 150 rysunków, a mnóstwo prac ląduje w koszu na śmieci - dodaje.
Kreska na opak
Charakter jego twórczości rysunkowej najlepiej obrazuje rysunek "Ewolucja", gdzie człowiek zaczyna swój rozwój na czworakach od jaszczurki i kończy też na czworakach, upojony alkoholem i innymi używkami (oczywiście jako jaszczurka wygląda lepiej).
- W rysunkach wykorzystuję podobne motywy jak w prozie, bawię się słowem. Moja zabawa z językiem polega na wykręcaniu powszechnie znanego znaczenia słów, to rodzaj zboczenia zawodowego jako tłumacza języka angielskiego. Rysując, wychodzę od wywracania słowa na drugą stronę, czyli Kopciuszek to w mojej interpretacji gruba dziewucha kopcąca papierosa, natomiast do "Stoliczku nakryj się" narysowałem obraz chirurga handlującego organami pacjentów - mówi rysownik.
Rysownik planuje także wykonanie ilustracji do "Antybajek". Swoje rysunki Piotr Goraj wystawiał w będzińskim Młodzieżowym Domu Kultury oraz bibliotece, a także w szkole, w której pracuje.
- Młodzież przyjmowała moje rysunki z żywym zainteresowaniem - dodaje Piotr Goraj.
Przyznaje, że czarny humor pozwala ma zdystansować się do ciężkiej prozy życia.
- Poprzez makabrę odreagowuję złe emocje, przelewając je na papier, zamiast kanalizować w sobie. Lubię patrzeć na świat z dystansem - mówi rysownik.
Piotr Goraj lubi także wyzwania tłumacza. Ostatnio przetłumaczył z polskiego na angielski tekst bajki "Sznurkowe skrzaty" dla będzińskiego Teatru "Wielkie Koło".
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?