MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Następcy Tigera

Agnieszka Zielińska
Jerzy Jarocki tłumaczy swoim podopiecznym, że w sporcie najważniejsza jest czysta walka.
Jerzy Jarocki tłumaczy swoim podopiecznym, że w sporcie najważniejsza jest czysta walka.
Z boksem jest związany od ponad dwudziestu lat. Jerzy Jarocki trenuje kadrę bokserską. Wie, że zainteresowanie sportem wzrasta, bo przyczyniają się do tego takie postacie jak Kulej, Gołota czy Michalczewski.

Z boksem jest związany od ponad dwudziestu lat. Jerzy Jarocki trenuje kadrę bokserską. Wie, że zainteresowanie sportem wzrasta, bo przyczyniają się do tego takie postacie jak Kulej, Gołota czy Michalczewski.

- Boks uczy charakteru, pewności siebie. Mówię zawodnikom, by pamiętali w każdej sytuacji, że są sportowcami. Na ringu bokserskim najważniejsze, by gra była fair play.

Zainteresowanie boksem wzrasta, rośnie też liczba amatorskich klubów bokserskich. Przyczyniła się do tego popularyzacja sportu, transmisje meczów bokserskich Dariusza Michalczewskiego czy Andrzeja Gołoty. Po takich zmaganiach w klubie pojawia się wielu młodych ludzi, którzy chcą trenować. Część z nich nie wytrzymuje trudów, ale wiele osób poważnie podchodzi do sportu - wyjaśnia Jerzy Jarocki, trener kadry bokserskiej w GKS "Górnik" w Sosnowcu.

Trener wspomina, że boksem zainteresowali go starsi koledzy. Był wtedy uczniem szkoły podstawowej. Pierwszy sukces odniósł po roku treningów. W 1967 roku był mistrzem Śląska juniorów w wadze piórkowej (ważył 57 kg). Potem była wygrana spartakiada w Katowicach i kolejny tytuł mistrza Śląska juniorów. W 1968 roku rozpoczął treningi w trzeciej lidze. Rozpadł się jednak klub Zagłębia "Sosnowiec". Potem już w sosnowieckim klubie GKS "Górnik" boksował w drugiej lidze, przez następne 10 lat.

- Sosnowiec od wielu lat jest ważnym ośrodkiem bokserskim. Z miastem był związany m.in. trener polskiej kadry bokserskiej, która odniosła sukcesy na olimpiadzie w Meksyku w 1968 roku oraz późniejszy mistrz olimpijski Henryk Średnicki - dodaje Jerzy Jarocki.

Pan Jerzy za dobre zajął się trenerstwem po przejściu na emeryturę w 1994 roku. Trenował blisko 100 młodych ludzi, w wieku od 14 do 18 lat.

- Jeśli ktoś traktuje poważnie sport, na sali treningowej musi spędzać kilkanaście godzin tygodniowo. Najlepsi trenują codziennie, po dwie- trzy godziny. Trening obejmuje ćwiczenia ogólne, np. grę w piłkę. Sporo czasu poświęca się także ćwiczeniom na skakance. Zawodnicy muszą też opanować zasady walki - stwierdza Jerzy Jarocki.

Jego wychowankowie odnoszą sukcesy nie tylko w regionie, ale i w kraju. Najbardziej wyróżniają się m.in. Dariusz Kulpa i Leszek Wójcik. Darek już po kilku miesiącach treningów znalazł się w finale mistrzostw Polski w swojej kategorii wiekowej. Podobnie jak bracia Adrian i Sebastian Szerszeniowie. Sebastian ma 12 lat, treningi rozpoczął jako dwulatek. Robert Zaręba na 22 stoczone walki wygrał 18. Był też brązowym medalistą mistrzostw Polski kadetów. Adrian Błeszyński, gimnazjalista z Dąbrowy Górniczej, który uzyskał niedawno wicemistrzostwo Śląska młodzików, na 31 walk, które stoczył, wygrał 25.

- Na zajęcia przyprowadził mnie ojciec trzy lata temu. Czasami trudno pogodzić odbywające się codziennie treningi z nauką, ale warto się starać. Przyprowadziłem na zajęcia także kolegów, ale zrezygnowali. W przyszłości chciałbym studiować na Akademii Wychowania Fizycznego i zostać trenerem. Lubię oglądać w telewizji walki Michalczewskiego, bo to świetny zawodnik - tłumaczy Adrian, uczeń trzeciej klasy dąbrowskiego gimnazjum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto