MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nasi ratownicy wodni należą do najlepszych w kraju

ŁUKASZ PODLEJSKI
Godziny spędzone w wodzie pozwalają na wypracowanie doskonałej techniki.
Godziny spędzone w wodzie pozwalają na wypracowanie doskonałej techniki.
Niedziela, dochodzi ósma rano. Zajęcia rozpoczynają młodzi ratownicy na pływalni przy ul. Żeromskiego. Przed nimi kolejne zawody. Latem większość z nich wyruszy na plaże i kąpieliska, by pilnować bezpieczeństwa.

Niedziela, dochodzi ósma rano. Zajęcia rozpoczynają młodzi ratownicy na pływalni przy ul. Żeromskiego. Przed nimi kolejne zawody. Latem większość z nich wyruszy na plaże i kąpieliska, by pilnować bezpieczeństwa.

Grupa ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego działa tu od prawie 13 lat. Inicjatorem jej powołania był Waldemar Lelito, wtedy wiceprezes zarządu WOPR w Sosnowcu, do dziś opiekun młodych ludzi. Dzięki współpracy z MOSiR pojawiła się możliwość regularnych ćwiczeń. Początki nie były łatwe.

- Mieliśmy problemy z naborem. Wybieraliśmy głównie dobrze pływających i to oni stanowią trzon sekcji ratowniczej do dzisiaj. Trenuje sporo młodych ludzi. W zawodach rangi mistrzostw Śląska startują najlepsi. Wcześniej organizujemy mistrzostwa Sosnowca, a ci, którzy nie "załapią" się do składu, jadą na zawody w barwach innych klubów lub startują poza konkurencją - mówi Lelito.

Pierwszy start w śląskim czempionacie dał ratownikom z Sosnowca szóste miejsce. Od tego czasu pięli się w górę, zdobywając tytuł mistrzowski w 1996 roku. Później zawsze byli w czołówce. Niedawne mistrzostwa przyniosły im czwartą lokatę.

- Sukcesy ma Beata Foltyńska, międzynarodowa mistrzyni Polski. Pokonała ratowników zza zachodniej granicy, czołówkę światową - opowiada Lelito. - Wygrała z przewagą, za nią byli Niemcy, a potem reszta Polski. Jest etatową reprezentantką kraju.

Jednak dla ratowników zawody sportowe to jedynie możliwość sprawdzenia się. Latem pełnią regularne dyżury na kąpieliskach, zalewach, a nawet nadmorskich plażach.

- Samo pływanie nie jest najważniejsze. Ratownik musi się wykazać znajomością pierwszej pomocy, potrafić zareagować w każdej sytuacji. Musi umieć rozmawiać z ludźmi, bo profilaktyka jest ważna. Powinien być też sprawniejszy niż przeciętny człowiek, który przychodzi na kąpielisko - dodaje opiekun ratowników.

Regularnie ćwiczy kilkunastu młodych ludzi. Spotykają się w każdą sobotę i niedzielę. Trzon zespołu to osiem osób, czwórka dziewcząt i chłopców w wieku 17-24 lata. Regularnie ćwiczy każdy ratownik, który przyjdzie na pływalnię. Kto wyrazi chęć trenowania, może dołączyć do zespołu. Nie są to łatwe treningi. Oprócz pływania stylem dowolnym, ratownicy muszą pokonać wpław ok. 20 m, nie wynurzając się z wody i przez ok. 100 m holować specjalny manekin. Przyda się siła i technika. Szybkość w ratowniczym wieloboju przychodzi sama.

- Podczas organizowanych przez nas zawodów Pucharu Śląska startujący musieli przebiec 1600 m, potem przepłynąć 600 m i dorzucić specjalne rzutki rękawowe na odległość co najmniej 10 m. Zawodnicy musieli też wyciągać manekin z wody i płynąć łódką przez prawie kilometr. Były to mordercze zawody i ci, którzy je ukończyli, zasługują na uznanie. To najlepsi z najlepszych. Przy nich nad wodą można czuć się naprawdę bezpiecznie - mówi Waldemar Lelito.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto