Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadchodzą lepsze czasy dla koszykarzy z Sosnowca?

(mim)
Krzysztof Dziura (nr 4) poprowadził sosnowiczan do pierwszego zwycięstwa od dwóch miesięcy.
Krzysztof Dziura (nr 4) poprowadził sosnowiczan do pierwszego zwycięstwa od dwóch miesięcy.
Koszykarze sosnowieckiego Zagłębia po dwóch miesiącach wreszcie wygrali mecz ligowy. Pojawiła się iskierka nadziei, że uda się utrzymać w drugiej lidze.

Koszykarze sosnowieckiego Zagłębia po dwóch miesiącach wreszcie wygrali mecz ligowy. Pojawiła się iskierka nadziei,
że uda się utrzymać w drugiej lidze. Kibice Zagłębia dotychczas mieli więcej powodów do zmartwień niż radości. Już w poprzednim sezonie, w ostatniej chwili, po spotkaniach barażowych z AZS Gliwice, udało się zachować drugoligowy byt. W tym sezonie sytuacja znów się powtórzy. Wszystko wskazuje na to, że sosnowiczanie do ostatniej kolejki walczyć będą o uniknięcie degradacji.

Po szesnastu kolejkach sytuacja Zagłębia jest bardzo trudna. Koszykarzom z Sosnowca udało się wygrać tylko trzy mecze. Mają na swoim koncie jedynie dziewiętnaście punktów i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Dodajmy, że do niższej klasy rozgrywkowej spadają dwie ostatnie drużyny, a dwie kolejne czekają baraże.

Smak zwycięstwa
Po ostatnich spotkaniach pojawiła się nadzieja, że jednak Zagłębie stać na zachowanie miejsca w drugiej lidze. Wprawdzie mecz z MOSiR Krosno zakończył się porażką naszej ekipy, ale gra nie wyglądała źle. Sosnowiczanie mogli ten mecz wygrać. Szansę zaprzepaścili w ostatnich minutach.
W ostatniej kolejce podopieczni trenera Ryszarda Litkowicza wreszcie zaznali smaku wygranej. Po dramatycznym spotkaniu, jednym punktem pokonali MMKS Rybnik.

— Troszeczkę musieliśmy poczekać na tę wygraną — mówi opiekun zespołu z Sosnowca.

— Czy nadchodzą lepsze czasy dla Zagłębia? — Czy ja wiem. W poprzednich spotkaniach również graliśmy dobrze. W Kielcach czy Lublinie prowadziliśmy równorzędną walkę. Przegrywaliśmy minimalnie, kilkoma punktami. Po prostu brakowało nam szczęścia. W meczu z Rybnikiem wreszcie się ono do nas uśmiechnęło — odpowiada Litkowicz.

Pewność trenera
Zagłębie już od wielu lat boryka się z problemami finansowymi. Z tego powodu, rok po roku, drużynę opuszczają najlepsi zawodnicy. Przed tegorocznymi rozgrywkami odeszli m.in. Tomasz Deja, Adam Żurawski czy Tomasz Mularski. Ten pierwszy trafił do MMKS Dąbrowa Górnicza i w nowym zespole należy do wyróżniających się koszykarzy.

Zastępują ich młodzi zawodnicy, wychowankowie klubu. W kadrze jedynie Krzysztof Krajewski nie zaczynał swojej przygody z koszykówką w Sosnowcu. Przyszedł z MOSiR Bobry Zabrze.

— Doszło kilku nowych zawodników, mamy młodą drużynę i nie mogliśmy się wziąć do kupy. Walczyliśmy, staraliśmy się, ale nie wychodziło. Potrzebowaliśmy czasu na zgranie. Mam nadzieję, że mecz z Rybnikiem będzie przełomowy, że w kolejnych spotkaniach będzie tylko lepiej — mówi Krzysztof Dziura, rozgrywający Zagłębia.

Wychowanek sosnowieckiego klubu był bohaterem potyczki z Rybnikiem. To głównie dzięki jego doskonałej grze w drugiej połowie sosnowiczanie zawdzięczają sukces. W ostatnich sekundach nie zadrżała mu ręka, gdy wykonywał rzut zza linii 6,25 metrów.

— To jest nawyk. Po to wychodzę na parkiet, by rzucać. Na szczęście udało się — mówi Dziura.

— Musiało wpaść, nie było innej możliwości. Jeśli w pierwszej połowie z trzynastu prób tylko jeden rzut był skuteczny, musiało wreszcie zacząć wpadać — twierdzi Litkowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto