Niełatwo znaleźć pracę świeżo upieczonym absolwentom. Kłopoty z zatrudnieniem mają osoby legitymujące się świadectwem maturalnym, a nawet dyplomem wyższej uczelni. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Będzinie zarejestrowanych jest 485 absolwentów, co stanowi 3,7 procent wszystkich bezrobotnych.
Odsetek ten jest wprawdzie niewielki, to jednak niepokój budzi duży odsetek (26 procent) zarejestrowanej młodzieży w przedziale wiekowym 18-24 lata, dotychczas niepracującej, tj. absolwentów z lat poprzednich.
W Dąbrowie Górniczej zarejestrowanych jest 496 absolwentów, w Sosnowcu od czerwca do sierpnia na tę listę wpisano 724 osoby, a w zawierciańskim urzędzie 762.
- U nas bezrobocie wśród absolwentów jest niewielkie, ponieważ w czasie wakacji uruchomiono staże absolwenckie - wyjaśnia Łukasz Ciastoń z Powiatowego Urzędu Pracy w Dąbrowie Górniczej. - Tylko w sierpniu z szansy tej skorzystały 83 osoby. Dzięki temu absolwenci poszukujący u nas pracy to 4,2 procent ogółu bezrobotnych.
Nie do pozazdroszczenia jest sytuacja młodzieży wkraczającej w dorosłe życie. Zamiast gestów zachęty, na samym starcie słyszą zniechęcające słowa. Dowiadują się, że na nic zdadzą się wysokie kwalifikacje zawodowe i wyższe wykształcenie. Wszechwładny marazm gospodarczy nie sprzyja tworzeniu nowych stanowisk pracy, a trudno wyrzucać na bruk starszych, doświadczonych fachowców.
- Nie dysponujemy ofertami dla absolwentów - mówi Bogusława Gacka, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Będzinie. - Jeśli chodzi o realizację programu "Pierwsza Praca", to w zasadzie został w całości zrealizowany. Środki przyznane na ten cel pozwoliły na objęcie programem 230 osób, z tego najwięcej zostało skierowanych na odbycie stażu u pracodawcy. Inne formy to szkolenia i zatrudnianie w ramach tzw. umów absolwenckich. Pieniądze przeznaczone na aktywizację zawodową młodych ludzi nie są imponujące. Dąbrowa Górnicza otrzymała na nią 276 tys. zł, natomiast Sosnowiec 549 tys. zł. Dodatkowo gmina wyasygnowała z własnej kasy 60 tys. zł. W Sosnowcu stażami objęto 100 osób, a umowami absolwenckimi 60. Nie są to liczby imponujące. Hamulcem w rozszerzaniu tej akcji jest niechęć pracodawców do tworzenia nowych miejsc pracy, chociaż w przypadku zawarcia tzw. umowy absolwenckiej ,pośredniak" refunduje część wynagrodzenia i część składki ubezpieczeniowej.
W szczególnie trudnej sytuacji jest zawierciańskie biuro pracy. W czerwcu zarejestrowało się w nim 209 bezrobotnych absolwentów, w lipcu 254, w sierpniu 157, a we wrześniu ponad 150.
- Młodzi napływają nieustannie - mówi Anna Rdest, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu. - Nie mamy dla nich ofert stałej pracy. Wśród ubiegających się o etat przeważają młodzi referenci, marketingowcy, technicy mechanicy, nauczyciele, cukiernicy, piekarze. Jedyne co możemy im zaoferować, to staż absolwencki. W Zawierciu skierowano nań 134 osoby, 65 z nich znalazło się w tzw. patrolach ekologicznych. Do ich obowiązków należy pilnowanie porządku na jurajskich szlakach, opiekowanie się pomnikami przyrody i kultury.
- Absolwenta nie przyjmie nikt - komentuje tegoroczny sosnowiecki maturzysta. - To, co proponują urzędy pracy, to tylko forma zabicia czasu na zasiłku. Szkolenia nie dają żadnej szansy na zatrudnienie. Masz znajomości - masz robotę. Nie masz - kombinujesz. Nie mogę się doczekać wejścia Polski do Unii Europejskiej. Od razu wyjadę na Zachód, bo nie wierzę, że tu będzie kiedyś normalnie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?