Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrz Polski w judo, podróznik, sportowiec. Jerzy Kulawiak aktywnie spędza swoją jesień życia. Teraz chce napisać autobiografię

Adam Tobojka
Adam Tobojka
Pan Jerzy udowadnia, że wiek nie jest przeszkodą w pozostaniu aktywnym. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Pan Jerzy udowadnia, że wiek nie jest przeszkodą w pozostaniu aktywnym. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Adam Tobojka
Pan Jerzy urodził się w kwietniu 1944 roku w Sosnowcu. Całe życie spędził aktywnie. Jego główną pasją jest judo. Prowadzone całe życie treningi przyniosły rezultaty: w 2016 roku został mistrzem Polski judo weteranów. Jednak nie jest to jedyna jego pasja.

O życiu pana Jerzego rozmawialiśmy w jego mieszkaniu. Od pierwszego spojrzenia widać, że mieszka tu osoba, dla której sport jest pasją. Na środku pokoju dziennego znajduje się materac, na którym mistrz Polski weteranów codziennie trenuje. Półki regałów zastawione są pucharami, zdobytymi na polskich i zagranicznych zawodach. Z półek zwisają medale, na ścianach wiszą oprawione w ramki dyplomy i zdjęcia z zawodów sportowych. Niepasujące do tego wystroju wydaje się jedynie biurko, na którym porozkładane są grube skoroszyty, teczki z dokumentami i zeszyty z notatkami. Ich przeznaczenie poznamy dopiero później.

Pan Jerzy częstuje nas wodą, ale nie jest to ani woda z kranu ani butelkowana mineralna.

- To woda źródlana, którą kupuję po sto litrów naraz i przywożę sobie do mieszkania. Dużo lepsza i do tego smaczniejsza – tłumaczy.

Podczas gdy pijemy wodę, pan Jerzy się przebiera. Już po chwili staje przed nami w kimono do judo, przepasany czarnym pasem, który zdobył jeszcze w latach siedemdziesiątych.

Po raz pierwszy judo zaczął uprawiać w 1966 roku, niedługo po zakończeniu służby wojskowej.

- W Sosnowcu nie było wtedy jeszcze żadnego klubu judo. Zmieniło się to dopiero z przybyciem do miasta mojego przyjaciela, Zbigniewa Kowala. Wtedy to za jego pomocą przy hucie „Cedler” w klubie Polonia Sosnowiec uruchomiona została sekcja judo. Zaczęliśmy odnosić sukcesy, tam też zdobywałem coraz wyższe kwalifikacje. W 1972 roku, przed Waldemarem Sikorskim, ówczesnym trenerem polskiej kadry narodowej, zdałem egzamin na pierwszego dana i uzyskałem kwalifikacje instruktora – wspomina pan Jerzy.

Zobacz zdjęcia:

Nie przeocz

Po zdobyciu uprawnień, pan Jerzy podjął pracę jako trener w klubie Polonia Sosnowiec, by później przenieść się do sekcji sportowej zakładu KBO Zagłębie. Tam trenował młodzież. Jako instruktor z młodzieżą pracował do roku 1977, kiedy to otworzył własną działalność gospodarczą, pozostawiając drogę sportową na dalszym planie. Jednak nigdy do końca nie porzucił judo – pomagał trenować młodych judoków w będzińskim klubie. W 2016 roku na zawodach judo – na których obecny był mistrz olimpijski w tym sporcie z 1996 roku, Paweł Nastula – został namówiony do czynnego powrotu do sportu i startu w mistrzostwach seniorów.

- Wtedy nawet nie wiedziałem, że takie mistrzostwa się odbywają. Jeszcze tego samego roku pojechałem na mistrzostwa Polski weteranów do Sobótki koło Wrocławia. Zdobyłem tam pierwsze miejsce – nie bez dumy wspomina pierwsze zwycięstwo w zawodach rangi krajowej, pokazując puchar, który wówczas zdobył.

Potem przyszły kolejne sukcesy: co roku zdobywał mistrzostwo kraju, w 2019 tytuł najlepszego weterana Polski uzupełnił o złoty medal Otwartych Mistrzostw Słowacji. Ostatni puchar przywiózł do domu w ubiegłym roku, kiedy to na I Mistrzostwach Mazowsza Amatorów i Mastersów w Grodzisku Mazowieckim zdobył pierwsze miejsce w kategorii weteranów.

- Przede mną jeszcze jeden start, potem już będę chyba musiał odwiesić kimono do szafy. Dokucza mi kontuzja ramienia, a na samych zawodach nie ma już dla mnie przeciwników – jestem najstarszym czynnym judoką w kraju, a przez niedobór wagi nie mogę startować w kategorii powyżej 65 kilogramów. Nie mogę już po prostu przybrać na masie – wzdycha.

Jednak na pewno nie będzie to oznaczało zawieszenia aktywności sportowej pana Jerzego. Judo jest jego największą pasją – ale nie jedyną. Jest aktywnym morsem, jeździ na nartach, biega, ma patent sternika żeglugi słodkowodnej, skakał nawet ze spadochronem. Ostatnio odkrył kolejną pasję: kendo.

- To sport trochę podobny do judo, pod tym względem, że wymaga dyscypliny, pilnych treningów i skupienia. To coś dla mnie – mówi pan Jerzy.

Nawet poza sportem potrafi się świetnie odnaleźć. Dwukrotnie wystąpił w teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Uwielbia podróże: odwiedził już wiele z państw europejskich, Arabię Saudyjską i Chiny. Jego marzeniem jest podróż na Islandię, ma nadzieję, że uda mu się ją jeszcze zrealizować. Planuje też podróże po Polsce, z naciskiem na zwiedzenie całej południowej jej części, w szczególności gór.

A co pan Jerzy robi, gdy nie zajmuje się aktywnym spędzaniem czasu?

- W zeszłym roku rozpocząłem pisanie mojej autobiografii. Zbierałem materiały, kontaktowałem się z ludźmi z mojej przeszłości. Te wszystkie rzeczy, które tu widzimy – wskazuje na zapisane zeszyty, a także stos gazet, w których pojawiał się na przestrzeni lat – to historia mojego życia. Chciałbym, żeby zainspirowała kogoś do aktywności, do tego, by zacząć uprawiać sport, podróżować. Teraz jestem na etapie poszukiwania wydawcy i jestem otwarty na wszelkie propozycje – śmieje się pan Jerzy.

Co trzeba robić, by pozostać w tak dobrym zdrowiu w tym wieku? Pan Jerzy zdradza nam swój sekret.

- To przede wszystkim sport! Ruch to zdrowie, codzienne ćwiczenia poprawiają krążenie i zapobiegają chorobom. Trzeba pamiętać też o zdrowym odżywianiu – wiejskie produkty, czarny chleb, dobra woda. Ja od pięćdziesięciu lat nie chorowałem. Zawdzięczam to sportowi i radzę każdemu, by tego spróbował! - kończy chyba najaktywniejszy emerytowany mieszkaniec Sosnowca.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto