Skąd takie plany? Przede wszystkim z chęci cięcia kosztów. Jak twierdzi Ewa Kamińska, zastępca prezydenta ds. polityki społecznej, w Gdańsku nie ma potrzeby, aby istniały dwie tego typu szkoły. Pierwszą z nich jest Zespół Szkół Specjalnych nr 2, drugą - szkoła przy Batorego. To znacznie większy ośrodek niż ZSS nr 2, dlatego miasto właśnie tam planuje utworzyć jeden wspólny ośrodek, który ma mieć dużo wyższy poziom nauczania, a po przebudowaniu przyjmować więcej dzieci – nawet 210.
Rodzice protestują przeciw takim planom
Chcą zwrócić się do wszystkich gdańskich posłów i radnych z prośbą o niezamykanie placówki nr 2 przy Wita Stwosza. Według nich, szkoła jest wyjątkowa, reprezentuje wyższy poziom, leży na uboczu miasta, blisko zieleni, a uczniowie mogą uczyć się w mniejszych grupach.
- W budżecie placówki 80 proc. stanowią płace, zatem władze oszczędzą rocznie niecałe 20 proc. wydatków. To znikomy procent, a oszczędności te uzyska się kosztem niepełnosprawnych dzieci – twierdzi Mirosław Malankowski, przewodniczący Rady Rodziców - W wyniku połączenia obu szkół nasze dzieci nie będą miały żadnej możliwości wyboru pomiędzy szkołami. Uważamy to za bardzo krzywdzące – dodają.
Co na to nauczyciele?
- W nowej szkole na Batorego pracowałyby obie kadry nauczycielskie z obu szkół – tłumaczy Dariusz Wołodźko z Biura Prasowego UM w Gdańsku. – Natomiast na miejscu szkoły na Wita Stwosza powstać ma zupełnie nowy ośrodek, w którym opiekę również znajdą dzieci upośledzone umysłowo. Nie jesteśmy w stanie dokładnie określić jego charakteru, ale na pewno będzie to opieka. – wyjaśnia.
- Nie zgadzamy się z dodatkowym uzasadnieniem, że przeprowadzka naszej placówki do szkoły na Batorego jest spowodowana tym, że są tam lepsze warunki – mówi Romana Maćkiewicz, nauczycielka z ZSS nr 2. – Wcale nie mamy mniej sal, ale nasze korytarze są mniejsze i dlatego można odnieść wrażenie, że nasza placówka jest niezbyt przestronna. Przestrzeń naszej szkoły nie stanowi żadnego problemu funkcjonowania szkoły. - dodaje
Nauczyciele skłonni byliby jednak dostosować się do planów władz, tym bardziej, że być może pojawi się dla nich szansa na pracę w lepiej wyposażonym ośrodku.
Jak dowiedzieliśmy się od jednego z pracowników szkoły przy Wita Stwosza, który pragnie zachować anonimowość, 12 lutego ma dojść do spotkania między Ewą Kamieńską a pedagogami i rodzicami. Jednak rozmowy będą najpierw osobno prowadzone z pracownikami szkoły, a dopiero potem z rodzicami samych dzieci.
– Na spotkaniu z Kamieńską dowiemy się kto z nas będzie mógł pracować w nowej szkole - mówi nasz anonimowy rozmówca.
MMka będzie o sprawie informowała na bieżąco.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?