- Tomasz Tomczykiewicz i Elżbieta Bieńkowska. To nasza ekstraliga polityczna. Na dzisiaj to oni są twarzami śląskiej PO - mówi Wojciech Saługa, poseł PO, członek zarządu śląskich struktur partii. Dodaje, że woli gdy polityką zajmują się politycy, a nie "gwiazdy".
- Kazimierz Kutz to prawdziwa maszynka do zyskiwania głosów wyborców i nikt nie jest pod tym względem go zastąpić. Jednak jeśli już chodzi o pracę w Sejmie, to bywa już różnie - dodaje Wojciech Saługa.
Kutz, poseł i reżyser, w każdych wyborach uzyskiwał co najmniej po 100 tysięcy głosów. Cztery lata temu 113 tysięcy (dla porównania lider PO Tomasz Tomczykiewicz miał 41 tys., czyli niemal trzykrotnie mniej). Jesienią Kutz - ta wyborcza lokomotywa - pracować będzie już na własny rachunek.
- Zawiodłem się na Platformie. To dla mnie spalone towarzystwo. Jeśli wystartuję, to tylko jako kandydat niezależny do Senatu - powiedział Kutz w rozmowie z DZ.
CZYTAJ KONTROWERSYJNE WYPOWIEDZI KAZIMIERZA KUTZA
Politolog z Uniwersytetu Śląskiego dr Tomasz Słupik w rezygnacji Kutza ze startu z list PO widzi dla tej partii ogromną stratę - i wizerunkową, i praktyczną. - Taka osoba jak Kutz potrafi pociągnąć za sobą z listy nawet dwie osoby - mówi Słupik. I wylicza dorobek artystyczny Kutza, jego kontrowersyjne opinie i ogromną rozpoznawalność.
- Kutz to łakomy kąsek dla każdej partii - dodaje politolog. Jestem jednocześnie pełen obiekcji co do tego, czy Tomczykiewicz i Bieńkowska udźwigną ciężar kampanii. - To bardzo porządne i pracowite osoby. Brakuje im jednak tego błysku, który ma Kutz i którym potrafi zjednywać sobie głosy wyborców - podkreśla Słupik.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?