Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Książka o Środuli. Artur Żak przypomina historię tej dzielnicy Sosnowca

TOS
Autorem książki o Środuli jest Artur Żak.
Autorem książki o Środuli jest Artur Żak. TOS
Książka o Środuli może być ciekawym źródłem informacji o tej dzielnicy Sosnowca. Ukazała się właśnie publikacja Artura Żaka pod tytułem: "Środula. Historia zapomnianej dzielnicy".

Niewiele osób wie chyba, że początki Środuli sięgają XVII wieku?

To prawda. Pierwsza wzmianka o Środuli pochodzi z 1612 roku. Co ciekawe, jako pierwsza powstała Środulka. To teren późniejszego Interteksu oraz pałaców Schoena i Wilhelma, W 1736 r. Środulkę zniszczyła powódź i mieszkańcy prawdopodobnie przenieśli się wyżej w okolice ul. Okrzei, która do 1926 roku nosiła nazwę Środula. Rozwój Środuli zaczął się wraz z rozwojem przemysłu, jednak dopiero po odzyskaniu niepodległości nastąpił rozwój socjalny i kulturalny: sklepy, drogi z oświetleniem, szkoły czy biblioteki.

Skąd pomysł, by ukazała się książka o Środuli?

Historia Środuli nie została do tej pory opisana. Inne dzielnice Sosnowca takie książki mają. Muzeum swego czasu organizowało wystawy poświęcone różnym częściom miasta. Wystawy o Środuli nie było, bo nie zgromadzono wystarczająco dużo materiału. Chęć znalezienia tych informacji była właśnie impulsem, dzięki któremu tak książka powstała. Udało się odnaleźć prawie trzydzieści zdjęć Starej Środuli. Sporo udało się znaleźć w archiwum parafii Podwyższenia Krzyża Świętego.

Skąd czerpał pan wiedzę?

Zacząłem od książek o Sosnowcu, jednak informacje o Środuli dostępne u Rechowicza czy Zielińskiego nie wystarczyłyby nawet na artykuł. Opisy zresztą powielają się. Strzałem w dziesiątkę były archiwalne numery gazet zarówno z okresu międzywojennego, jak i z czasów PRL. Ważnym źródłem byli sami mieszkańcy Środuli, którzy przekazywali ciekawostki dotyczące np. tego, gdzie stała pompa z wodą czy gdzie był sklep i warsztat krawiecki. Odwiedzałem też biblioteki i archiwa. Materiały zbierałem około roku.

Jaki był obraz dawnej Środuli?

Najczęściej o Środuli można przeczytać w negatywnym świetle. Im bardziej zagłębiałem się w źródła, okazywało się, że na Środuli wcale nie było tak fatalnie. Dzielnica żyła swoim życiem. Były tutaj takie same domy, jak na terenie innych dzielnic dzisiejszego Sosnowca. Były lepianki dla ludzi ubogich, ale przy ul. Okrzei były też trzypiętrowe kamienice. Ich stan wcale nie odbiegał od tych z ul. Modrzejowskiej, choć tamte, których właścicielami byli bogaci Żydzi, cechował inny standard. Udało mi się znaleźć informację, że w okresie międzywojennym na Środuli funkcjonowało kilka prywatnych bibliotek. Skoro znajdowały klientów, to nie było chyba aż tak źle.

Tragiczny okres w historii Środuli to okres wojny, gdy urządzono tu getto.
Z początkiem wojny skończył się rozwój Środuli. Niemcy wypędzili całą ludność, a osiedlili tutaj Żydów, nie tylko z Sosnowca. W szkole znajdowała się siedziba gestapo. Środula bardzo wtedy podupadła.Potem podczas powstania w getcie Niemcy walcząc z partyzantami wyburzali i palili kamienice. Po 1945 roku ludzie wracali do swoich domów, ale sporo mieszkańców, zwłaszcza młodych, musiało wyprowadzać się ze Środuli o czym świadczy spadająca liczba ślubów i chrztów w parafilanych statystykach.

Podobno w czasie wyburzania starych budowy nowych bloków na Środuli znajdowano pożydowskie skrytki z kosztownościami?

O samych skrytkach nie słyszałem, natomiast jeden z mieszkańców opowiadał mi inny epizod związany z gettem a mianowice że w jego domu są jeszcze drzwi z okresu okupacji z odbitą na nich kolbą karabinu.

Książka o Środuli informuje też o kręconych tutaj filmach, dzięki którym można dziś zobaczyć, jak dawniej wyglądała ta dzielnica.

Na Środuli kręcono cztery filmy. Niestety Biblioteka Śląska nie zgodziła się, by podczas spotkania promującego książkę wyświetlić "Mur", oglądaliśmy więc "Zielone lata" Stanisława Jędryki. Oprócz tego w latach 50. na nieistniejącej już dziś ulicy Matejki kręcono film Dezerter. Ostatni film był kręcony na początku lat 90. Ja to już pamiętam, ale nie udało mi się ustalić jego tytułu.

Cała Środula kibicuje dziś Zagłębiu, a niewiele osób pamięta, że też miała swój klub - Kotlarza.

Kotlarz funkcjonował między Środulą a Konstantynowem. Jedyne informacje, jakie o nim znalazłem pochodzą z prasy. Na Środuli istniał też basen, który został wadliwie wykonany i uciekała z niego woda. Otwarto go dopiero po kilku remontach, gdy sprawa oparła się o WRN w Katowicach. Basen istniał do połowy lat 80. Przegrał rywalizację z obiektami na Sielcu.

Co pana najbardziej zaskoczyło, jeśli chodzi o szukanie informacji nt. Środuli?

W jednej z łódzkich gazet znalazłem informację, że w szkole powszechnej na Środuli na lekcje przyszedł dawny dyrektor. Mężczyzna oszalał i zaczął wyrzucać przez okno stoły i krzesła. Na spotkaniu podeszła do mnie pani, która chodziła do szkoły w latach 50. i okazuje się, że jeszcze wówczas się o tym mówiło. Sam fakt, że pisały o tym gazety łódzkie pokazuje, że sprawa odbiła się szerokim echem.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto