Kozielski chce kupić Zagłębie Sosnowiec

Do zatrudnienia obu panów swoją cegiełkę dołożył były szef Odry Dariusz Kozielski, który rekomendował ich prezesowi Markowi Adam-czykowi. Okazuje się, że biznesmen z Wodzisławia również wiąże swoją przyszłość z Sosnowcem.

Działający m.in. w branży piekarniczej Kozielski już niebawem może stać się posiadaczem dużej części akcji walczącego o awans do I ligi Zagłębia. Rozmowy w tej sprawie prowadzi z właścicielem pakietu 51 procent akcji Krzysztofem Szatanem. Pozostałe 49 procent akcji klubu należy do gminy Sosnowiec.

- Rozmowy w tej sprawie wciąż trwają - przyznaje Kozielski. - Jest szansa, że w tym tygodniu odbędziemy kolejne spotkanie. Z jednej strony finalizacja transakcji jest bardzo bliska, z drugiej jednak trzeba mieć świadomość, że jeśli coś nie jest na papierze, to wszystko może się wydarzyć - podkreśla były właściciel Odry.

W grę wchodzą dwa rozwiązania. Pierwsze miałoby polegać na wykupieniu przez Kozielskie-go całości akcji posiadanych przez Szatana. Druga opcja jest taka, że nowy udziałowiec będzie właścicielem 40 procent klubowych akcji.

- W tej kwestii piłka jest po stronie pana Szatana, który rozważa dalsze zaangażowanie w działalność Zagłębia. Mnie nie zależy na większościowym pakiecie akcji. Mam pewną wizję rozwoju klubu oraz polskiej piłki nożnej i chciałbym ją realizować w Sosnowcu - przyznaje Kozielski, któremu marzą się pełny stadion i klub zbudowany na bazie wychowanków.

Gosław Jedłownik, którego jest właścicielem, spełnia te kryteria, ale nie zaspokaja w pełni jego ambicji.

Dlaczego człowiek posługujący się śląską gwarą chce rozwijać swe wizje nad Brynicą?

- Moja znajomość z Sosnowcem nie trwa od tygodnia - mówi Kozielski. - Już od dłuższego czasu jedna z moich firm świadczy tu usługi przy utrzymaniu miejskich boisk. Przez ten czas poznałem podejście do sportu ludzi z tego regionu. Tutaj jest potrzeba wielkiej piłki, a Zagłębie ma ogromny potencjał. Mam mnóstwo pomysłów, które chciałbym zrealizować wspólnie z kibicami, działaczami i piłkarzami. Razem możemy działać na rzecz rozwoju klubu - dodaje były prezes Odry Wodzisław.