Koszykarki Filara Sosnowiec jeszcze nie tak dawno cieszyły się z awansu do I ligi, ale teraz, tuż przed inauguracją nowego sezonu, martwią czy przetrwają do końca rozgrywek. Zawodniczki oraz trener to prawdziwi entuzjaści tej dyscypliny. Na przekór wszelkim trudnościom z trudem, bo z trudem, ale jakoś sobie radzili. Ten sezon może mieć miły początek, ale kiepskie zakończenie.
Wszystko rozbija się o pieniądze, a raczej ich brak. Filar awansował do I ligi, ale nie poszły za tym konkretne działania. Zespół nadal nie ma tytularnego sponsora i utrzymuje się z datków prywatnych przedsiębiorców.
- Jeden z moich kolegów zapewnił nam transport na mecze do końca roku, zaś inni przekazali drobne kwoty na utrzymanie drużyny - informuje trener Zbigniew Juszkiewicz. - W sobotę inaugurujemy ligę, ale tak po prawdzie to nie wiem czy w niej dotrwamy do końca sezonu. Pieniędzy na działalność wystarczy do końca grudnia, a w styczniu przyjdzie nam chodzić po prośbie.
Kłopoty finansowe martwią zespół, ale teraz jest najważniejsza premiera z AZS Gorzów Wlkp. (sob. 14.30). Juszkiewicz, gdyby nie walka o przetrwanie klubu, pewnie miałby komfort pracy z koszykarkami. Na treningach żadnej nie trzeba popędzać do ćwiczeń.
- Zaczęliśmy zgrupowaniem nad morzem w Jarosławiu. Tam pracowaliśmy nad motoryką - dodaje Juszkiewicz. - Potem przyszły treningi w hali przy ul. Żeromskiego, bowiem po awansie władze miasta zafundowały nam ten luksus. Wcześniej ćwiczyliśmy w szkolnej sali i w hali jedynie rozgrywaliśmy mecze. Teraz sytuacja się nieco zmieniła. Przed ligą uczestniczyliśmy w trzech turniejach i dwa z nich zakończyły się naszym zwycięstwem. W ostatnim, najważniejszym turnieju w Krakowie, przegraliśmy dwoma koszami z Koroną, a pozostałe potyczki z Stalową Wolą, Rzeszowem, Bytomiem wygraliśmy wysoko.
Jak się raz już zdobyło awans, to może warto byłoby się pokusić o kolejny do ekstraklasy - tak przynajmniej żartują zawodniczki i ich trener.
- Żarty odkładamy na bok, bo tutaj wiele drużyn prezentuje wysokie umiejętności - przekonuje trener Filara. - Ostatni sprawdzian w Krakowie z Koroną przekonał mnie, że możemy nawiązać rywalizację z bardziej doświadczonymi drużynami. Przed sezonem nie było wzmocnień. Zakwalifikowanie się do ósemki gwarantującej pozostanie w lidze - będzie sporym osiągnięciem. W czwórce ostatnich zespołów może być niezwykle gorąco i chcielibyśmy uniknąć takich emocji. No i musi być spełniony podstawowy warunek - musimy mieć zapewnione pieniądze na dalszą działalność.
Juszkiewicz, prezes i trener w jednej osobie, liczy, że koszykarki po swoich pierwszych meczach zostaną zauważone i może znajdzie się darczyńca. Chwilowo błagalnie patrzą w niebo...
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?