Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kodeks w... trumnie

WOJCIECH W. WACŁAWEK
Delegacja związkowa kilka minut czekała w sekretariacie zawierciańskiego biura poselskiego SLD.
Delegacja związkowa kilka minut czekała w sekretariacie zawierciańskiego biura poselskiego SLD.
Niewielką trumnę z tabliczką "Śp. Kodeks Pracy zamordowany 27 lipca przez posłów SLD, UP, PO" oraz wiązankę pogrzebową złożyła wczoraj grupa kilkunastu związkowców w zawierciańskim biurze poselskim Marii Gajeckiej-Bożek.

Niewielką trumnę z tabliczką "Śp. Kodeks Pracy zamordowany 27 lipca przez posłów SLD, UP, PO" oraz wiązankę pogrzebową złożyła wczoraj grupa kilkunastu związkowców w zawierciańskim biurze poselskim Marii Gajeckiej-Bożek.

Takie same "prezenty" członkowie "Solidarności" mieli wręczyć wszystkim parlamentarzystom, którzy podczas nocnej debaty poparli zmiany w prawie pracy.

Zawierciańscy związkowcy pojawili się w drzwiach biura poselskiego kwadrans po godz. 14. Początkowo próbowano ich wysłać na koniec kolejki petentów (czekało siedem osób), ale po kilku minutach zostali wpuszczeni do gabinetu Marii Gajeckiej-Bożek.

- Dziękujemy za zmiany, które cofają nasz kraj w dziedzinie prawa pracy o kilkadziesiąt lat: ułatwienia w zwalnianiu pracowników, wprowadzenie możliwości ciągłego zatrudniania na czas określony i obniżenia stawek za godziny nadliczbowe - mówiła Małgorzata Benc, szefowa zawierciańskiej "Solidarności". - Nie wiem, czy pomogą one pani sąsiadom, którzy coraz częściej tracą pracę.

- Trzeba się wziąć do roboty, a nie strajkować - ripostowała poddenerwowana parlamentarzystka - Trumna przyda się, gdy będziemy chować "Solidarność".

Spotkanie trwało minutę.

- Zapisy kodeksu pracy muszą zachęcać do tworzenia nowych miejsc pracy i stymulować aktywność gospodarczą, a nie chronić działaczy związkowych i kombinatorów - wyjaśniała Maria Gajecka-Bożek po wyjściu protestujących z jej biura. - Znam przykłady zakładów, w których działa osiem związków zawodowych. Każdy z nich ma wieloosobowy zarząd i żadnej z tych osób nie można zwolnić. Niedopuszczalne są także praktyki uciekania przed zwolnieniem "w chorobę". Trzeba po prostu zająć się pracą, a nie protestami. Niech związkowcy zapytają pana Krzaklewskiego, który rządził przez cztery lata, co zrobił, by ograniczyć bezrobocie.
Protestujący przeciw zmianom w prawie pracy związkowcy zwracają uwagę na zapisy uderzające w ich członków. Bezpłatna przerwa obiadowa praktycznie wydłuża czas pracy. Brak zasiłku chorobowego za pierwszy dzień zwolnienia lekarskiego sprawi natomiast, że pracownicy przestaną dbać o swoje zdrowie lub ograniczą urlopy.

- Wystarczy jeden "twardy" chory na grypę, by po kilku dniach zarażona była połowa załogi. Czy w ten sposób powstanie więcej miejsc pracy? - dodaje Małgorzata Benc. - Posłowie, głosując za likwidacją kodeksu, utworzyli swoistą antypracowniczą koalicję wąskich grup interesów i układów.

W powiecie zawierciańskim stałej pracy nie ma co czwarty mieszkaniec (oficjalnie 23 proc., ale doliczyć należy osoby korzystające ze świadczeń przedemerytalnych oraz rodziny rolników). Sami bezrobotni nie wierzą, że zmiana kodeksu pracy poprawi ich sytuację.

- Firmy będą zwalniać ludzi, a nie przyjmować - twierdzi Marek Klimczak, od sześciu lat poszukujący stałego zajęcia. - Jak zwykle pojawi się nieco sezonowych ofert za najniższą ustawową stawkę lub na czarno.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto