Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kocie referendum?

Magdalena Nowacka
Mieszkańcy bloku przy ul. Kisielewskiego 3 i radny Aleksander Kalański zastanawiają się nad rozwiązaniem uciążliwego problemu.
Mieszkańcy bloku przy ul. Kisielewskiego 3 i radny Aleksander Kalański zastanawiają się nad rozwiązaniem uciążliwego problemu. fot. Grzegorz Goik.
Mieszkańcy ul. Kisielewskiego 3 w dzielnicy Zagórze mają dość fetoru w swoich piwnicach. Rok temu spółdzielnia uchwaliła zakaz dokarmiania zwierząt w blokach. Aby skutecznie się z tym rozprawić, zamontowano kraty a klucze otrzymali jedynie mieszkańcy.

Niestety, jeden z nich trafił do miłośniczki zwierząt z innego bloku. Przynosi karmę do piwnic i ściągnęła tym sposobem już kilkadziesiąt kotów. Mieszkańcy poprosili o interwencję policję, ta jednak od sprawy umywa ręce. Spółdzielnia i sami mieszkańcy próbują czyścić piwnice, ale historia ciągle się powtarza. Lokatorzy piszą więc petycje z prośbą o rozwiązanie sytuacji. Bez rezultatu.

Teresa Chwalińska wraz z sąsiadką Marią Ścisłowską w imieniu mieszkańców postanowiły zaprotestować.

- Bardzo lubię zwierzęta, ale to, co robi ta pani, to przekracza wszystko, co można sobie wyobrazić. My boimy się schodzić do piwnicy - mówi pani Teresa i jej sąsiedzi.

I faktycznie. Fetor jest tak ogromny, że praktycznie nie daje się oddychać.

- Przed trzema laty, kiedy budynek został wyremontowany, interweniowałem, aby zabezpieczono piwnice. Wejście okratowano. Każda ze 131 rodzin mieszkających tutaj otrzymała klucze i osoby postronne z wyjątkiem służb, nie powinny tam wchodzić - mówi Aleksander Kalański, radny dzielnicy. W jaki sposób miłośniczka kotów zdobyła klucz? Tego na pewno nikt nie wie. Na początku lokatorzy starali się usuwać odchody. Na zebraniu spółdzielni podjęty został też rok temu oficjalny zakaz dokarmiania zwierząt w blokach. Mieszkańcy najpierw prosili, aby karmicielka kotów przestała to robić. Bez efektu.

Kiedy w piwnicy pojawiło się kilkadziesiąt kotów, mieszkańcom puściły nerwy. Wysłali petycję do spółdzielni, poprosili o interwencję radnego na sesji miejskiej, a nawet wezwali policję.

- Policja nie pomogła, administracja też nie. Chora pasja tej pani sprawia, że koci smród jest wszechobecny w całym bloku od piwnicy po dziesiąte piętro. Dodatkowo okazało się, że za wyłapanie kotów kosztami obciąży się lokatorów, a to wychodzi około 150 złotych za kota. Ale jeśli ktoś nie odbierze tej pani klucza, sytuacja będzie się powtarzać. Po każdej wizycie w piwnicy trzeba brać prysznic, prać odzież. Boimy się, że wkrótce budynek będzie siedliskiem robactwa - mówi pani Teresa.

Hanna Michta, oficer prasowy KMP wyjaśnia, że tak naprawdę dla tego typu problemów adresatem nie jest policja. - Sprawę powinno się zgłosić do przede wszystkim do spółdzielni. Skoro spółdzielnia wydała zakaz dokarmiania, to na jakieś podstawie prawnej i powinno być też odniesie do tego, co w sytuacji gdy zakaz jest łamany. Jeśli tego w regulaminie nie ma, o rozstrzygnięcie trzeba zwrócić się do sądu cywilnego. Niezależnie jednak od tego, w tej sytuacji podczas interwencji pani dokarmiająca kota została pouczona, aby tego więcej nie robiła i to obiecała. W sprawę pomocy mieszkańcom i znalezienia rozwiązania zaangażował się też dzielnicowy - mówi Michta.

Pod pismem z prośbą o interwencję do zarządu SM "Hutnik" podpisało się prawie stu lokatorów. Podobna sytuacja jest w bloku na ul. Bohaterów Monte Casino

- To prawda, zakaz dokarmiania został wydany przez spółdzielnie. W drastycznych sytuacjach jego łamanie może skutkować wykluczeniem z członkostwa. Co do wspomnianej sytuacji, ma być przeprowadzone referendum wśród mieszkańców, czy chcą usunięcia kotów. Bo kiedy chciano to zrobić, część mieszkańców jednak zaprotestowała - wyjaśnia Adrian Szymański przedstawiciel administracji nr 2 Spółdzielni Mieszkaniowej "Hutnik".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto