Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice: Kierowcy parkują na przystanku Drzymały. "Za to grozi 100 zł mandatu"

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Zdjęcia z okolic przystanku Drzymały w Katowicach
Zdjęcia z okolic przystanku Drzymały w Katowicach Czytelnik
Kierowcy notorycznie parkują samochody na przystanku Drzymały w Katowicach. Policja podkreśla, że takie zachowanie grozi 100 zł mandatu. - Jeżeli kierowca nie może zatrzymać się w zatoczce, powinien to zrobić jak najbliżej. Pasażerów wypuszcza na własną odpowiedzialność - słyszymy w KZK GOP.

O sprawie poinformował nas zbulwersowany kierowca autobusu.

- 13 września około godz. 15.37, prowadząc autobus, nie miałem możliwości prawidłowego obsłużenia przystanku Katowice Drzymały znajdującego się na ulicy Kopernika w Katowicach. Pasażerowie musieli wchodzić i wychodzić na jezdni gdyż nie miałem możliwości wjazdu do zatoki przystankowej - napisał kierowca.

Do wiadomości dołączył też zdjęcia. Co na to Policja? - Takie wykroczenie kierowcy może kosztować 100 zł mandatu, ale bez punktów karnych. Kierowcy w żadnym wypadku nie powinni wjeżdżać na zatoczki autobusowe. Teoretycznie nie mogą też nikogo tam wysadzać ani zabierać. W praktyce w takim przypadku rzadko kiedy wystawiane są mandaty. Na pobłażliwość nie mogą liczyć osoby, które celowo pozostawiają auta i idą np. na zakupy - mówi kom. Mirosław Szymański.

Co w takiej sytuacji ma zrobić kierowca autobusu? W KZK GOP przyznają, że temat jest złożony. To, że kierowca nie może wysadzić pasażerów poza obrębem przystanku reguluje ustawa. Ten przepis ma zapewniać bezpieczeństwo pasażerów, którzy mogą bezpiecznie wysiąść lub wsiąść do pojazdu. Jednak to też bardzo ważny zapis dla kierowcy, bo gdyby coś stało się osobie, która wysiadała poza przystankiem, wówczas odpowiedzialność za to spada właśnie na kierowcę.

Jak wyglądają procedury podczas gdy wjazd na przystanek nie jest możliwy?

- O takiej sytuacji kierowca powinien poinformować swojego przełożonego, najlepiej dyspozytora, aby on przekazał informację o zablokowanej zatoczce autobusowej Straży Miejskiej lub Policji. Jeżeli tylko się da, to autobus powinien zatrzymać w taki sposób, żeby przynajmniej w obrębie przystanku znalazły się jedne drzwi. Wówczas tylko przez nie pasażerowie powinni wchodzić i wychodzić w sposób bezpieczny. Gdyby doszło do wypadku w sytuacji, gdy pasażer wyszedł z pojazdu w miejscu do tego nieprzeznaczonym osobistą odpowiedzialność ponosi kierowca - tłumaczy Anna Koteras, z biura prasowego KZK GOP.

Teoretycznie za wysadzanie pasażerów poza przystankiem grożą konsekwencje kierowcy nie tylko ze strony służb mundurowych, ale także firmy w której pracuje.

- Zawsze takie przypadki są rozpatrywane indywidualnie. To zależy czy do zatrzymania doszło częściowo w zatoczce lub nie. Musimy brać pod uwagę, że niewłaściwe zaparkowane pojazdy utrudniają pracę kierowcom. Przede wszystkim musi być bezpiecznie. Coraz więcej pojazdów mają kamery nagrywające wnętrze oraz to, co się dzieje wokół niego. Wszystko można zweryfikować. Musimy podchodzić do tego ze zdrowym rozsądkiem, bo pasażerowie chcą wysiąść w danym miejscu, a nie kilkaset metrów dalej na kolejnym przystanku - słyszymy w KZK GOP.

Kierowca, którego zdenerwowała sytuacja z przystanku Drzymały w Katowicach apeluje do Straży Miejskiej i Policji, aby służby z jeszcze większą starannością przyglądały się tej sytuacji i reagowały. Jego zdaniem, akurat na tym przystanku jest to częsta sytuacja.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto