Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katarzyna W. i sprawa Madzi z Sosnowca. To telenowela reżyserowana przez detektywa

Teresa Semik
Arkadiusz Gola
Sprawa Madzi z Sosnowca nie schodzi z wizji i fonii. Przedwczoraj cała Polska szukała tym razem mamy 6-miesięcznej, tragicznie zmarłej dziewczynki. W środę nad ranem Katarzyna W. wyszła z mieszkania w Łodzi, pozostawiając mężowi pożegnalny list - "Kocham cię, ale nie mogę tak dalej żyć" - napisała.

Jak zdradził detektyw Krzysztof Rutkowski, Katarzyna W. zniknęła w dniu, w którym miała poddać się badaniom z udziałem wariografu zwanego wykrywaczem kłamstw. Rutkowski zamierzał wprost zapytać matkę Magdy, czy zabiła swoje dziecko. Policja odnalazła Katarzynę W. tego samego dnia w Sosnowcu, ale pojawiły się nowe wątpliwości. Próbujemy je rozwiać.

1. Dlaczego katowicka prokuratura godzi się na takie szopki medialne?

Gospodarzem śledztwa w sprawie śmierci Madzi z Sosnowca są organy ścigania, a nie prywatna agencja detektywistyczna, nawet najsprytniejszego detektywa. Tymczasem to Krzysztof Rutkowski robi ze świadkiem oraz z osobą podejrzaną o śmierć dziewczynki, co chce i jak chce.

2. Jakie znaczenie dla śledztwa mogą mieć wyniki badań z użyciem wariografu prywatnego detektywa?

Wartość diagnostyczna takiego dowodu jest porównywalna z innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie, na przykład pismoznawczymi. Nie jest to w żadnym wypadku dowód koronny przesądzający o winie czy niewinności. Opinia prywatna może zostać dopuszczona do akt jako dowód z dokumentu.

3. Jaki ma sens przeprowadzenie badań z udziałem wariografu na tym etapie śledztwa?

Zdaniem poważnych ekspertów, w tym prof. Jana Widackiego, te badania obecnie nie mają żadnego sensu, a nawet ośmieszają wariograf. Są komedią wyreżyserowaną przez Rutkowskiego. Należało je przeprowadzić zaraz po zaginięciu 6-miesięcznej Madzi.

4. Czy Katarzyna W., podejrzana o nieumyślną śmierć dziewczynki, mogła wyjść z domu nie mówiąc dokąd się udaje? Tak, mogła. Po zwolnieniu z aresztu nie zastosowano wobec niej żadnych wolnościowych środków zapobiegawczych - dozoru policji i obowiązku meldowania się w określonym czasie, poręczenia itp. Mogła więc wyjść z domu, wsiąść do pociągu w Łodzi, gdzie dla niej oraz Bartka detektyw Rutkowski wynajął mieszkanie, i pojechać do Sosnowca, a nawet polecieć do Paryża. Jedynym jej obowiązkiem jest stawiać się na wezwania prokuratury i z tego obowiązku, jak do tej pory, się wywiązuje. Oświadczyła organom ścigania, że zmienia adres dla korespondencji z łódzkiego na sosnowiecki. Pod tym względem zachowuje się zgodnie z prawem.

5. Dlaczego więc policja natychmiast rozpoczęła jej poszukiwania?

Bliscy, na podstawie listu, który zostawiła mężowi, podejrzewali, że mogła zrobić sobie krzywdę. O jej zaginięciu policję powiadomili Bartek i Rutkowski. Policja za bardzo się nie natrudziła, bo Katarzynę zna cała Polska. Zdaniem psychologa jej pożegnalny list jest nieszczery, nie świadczy o myślach samobójczych, ale o chęci ukrycia się.

To ośmieszanie - Profesor prawa Jan Widacki, specjalista z zakresu kryminalistyki
Badanie wariografem rodziców Madzi z Sosnowca na tym etapie postępowania nie ma już sensu. Jest wbrew sztuce, da wynik bezwartościowy i żaden odpowiedzialny biegły nie podjąłby się takich badań wykonać. Stowarzyszenie Poligraferów Polskich zastanawia się, czy nie wydać w tej sprawie oświadczenia. To jest odgrywanie komedii medialnej i ośmieszanie tych badań.

Poligraf rejestruje stany emocjonalne związane ze zdarzeniem. Pod dwóch miesiącach od zaginięcia dziecka, po tych wszystkich spektaklach medialnych, konferencjach prasowych, akcjach Krzysztofa Rutkowskiego, te reakcje nie muszą już wiązać się z tym zdarzeniem, a na przykład z przeżyciami związanymi z jakąś konferencją prasową, czy rozmową z Rutkowskim. To jest niepoważne.

Prokuratura powinna zlecić te badania zaraz po rzekomym zaginięciu dziecka. Nie zrobiła tego i teraz słusznie, że ich nie zleca, bo jest za późno.

Zdarza się, że ktoś odmawia poddania się badaniom, co nie przesądza, że ma nieczyste sumienie. Może przeskrobał coś innego i boi się, że to zostanie ujawnione.
Nie dziwię się, że rodzice Madzi unikają bezsensownych badań z udziałem wariografu. Znają szczegóły tego, co się stało, co komu mówili.


*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto