Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kangury z minizoo w Sosnowcu nie żyją. Wystraszyły się psów i uległy dotkliwym urazom. Zwierzętom nie udało się pomóc

Monika Jaracz-Świerczyńska
Monika Jaracz-Świerczyńska
Facebook: MZUK Sosnowiec
Kangury z minizoo w Sosnowcu, które zamieszkały w tej placówce, znajdującej się w centralnej części Parku im. Jacka Kuronia w dzielnicy Kazimierz Górny, nie żyją. Według rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego w Sosnowcu, zwierzęta nie pierwszy raz wystraszyły się psów, które towarzyszyły ludziom podczas spacerów w zoo – wbrew regulaminowi. Tym razem w trakcie ucieczki kangury doznały poważnych urazów. Niestety, nie udało się im pomóc, mimo udzielonej opieki weterynaryjnej. Do przykrego zdarzenia z udziałem zwierząt z gatunku Walabia Benetta doszło kilka tygodni temu. – Sytuacja miała miejsce ponad miesiąc temu, ale teraz przypomnieliśmy o tym, ponieważ ludzie odwiedzający zoo zauważyli, że brakuje tam dwóch kangurów i zaczęli o nie pytać – mówi Rafał Łysy, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

Kangury były zestresowane i przestraszyły się psów

Jak informuje rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu, dwa kangury zostały przywiezione do sosnowieckiego minizoo w czerwcu 2022 roku, jako towarzysze samotnego Kubusia – kangura, który przebywa w tej placówce od kilku lat. Niestety, zwierzęta spędziły razem tylko kilka miesięcy. Przed kilkoma tygodniami doszło bowiem do przykrego zdarzenia, z udziałem dwóch nowych zwierząt z gatunku Walabia Benetta, poddanych jeszcze procesowi adaptacyjnemu w sosnowieckiej placówce.

Okazało się, że kangury stresowały się w obecności psów, które towarzyszyły ludziom podczas wizyt w minizoo. Nastąpił też moment, w jakim przestraszyły się one czworonogów i zaczęły uciekać, doznając poważnych urazów.

– Przyczyną tego zdarzenia był na pewno stres, jaki towarzyszył młodym kangurom, dostosowującym się jeszcze do nowych warunków. Był on wywołany przede wszystkim obecnością psów na terenie minizoo, które nieraz reagowały agresywnie na jego mieszkańców. Kangury więc stresowały się i uciekały, w wyniku czego doznały dotkliwych urazów. Zapewniono im oczywiście opiekę weterynaryjną, ale nie udało się już uratować życia tym zwierzętom – mówi Rafał Łysy, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

Utrata kangurów dotknęła najbardziej ich opiekunów

Według rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego w Sosnowcu, pracownicy zoo byli ogromnie przywiązani do dwóch nowych mieszkańców, którym poświęcali mnóstwo czasu, aby zwierzęta jak najszybciej zaadaptowały się w sosnowieckiej placówce.

Utrata kangurów bardzo ich dotknęła – tym bardziej, że została ona spowodowana ludzką nieodpowiedzialnością. W regulaminie minizoo jest bowiem między innymi zapis, zakazujący wprowadzania psów na teren placówki, ze względu na bezpieczeństwo oraz komfort mieszkających tam zwierząt.

– Pracownicy ogromnie ubolewają z powodu utraty dwóch nowych kangurów, bo bardzo się z nimi związali. Opiekowali się tymi zwierzętami najlepiej, jak mogli, dbali o nie, poświęcali mnóstwo czasu. Bardzo się o nie troszczyli, ponieważ kangury to niezwykle delikatne zwierzęta, które też nie są łatwe w adaptacji. Prosili – co zresztą zostało ujęte w regulaminie placówki – o niewprowadzanie własnych zwierząt na teren zoo. Niestety, ludzie nie przestrzegali regulaminu i apeli pracowników. Przychodzili z psami, czego sam nieraz byłem świadkiem. Agresywne reakcje tych zwierząt wywoływały stres u kangurów i doprowadziły do tej przykrej sytuacji – zaznacza Rafał Łysy, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

Nie będzie nowych kangurów w sosnowieckim minizoo

Rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu przyznaje, że, póki co, nie jest brane pod uwagę sprowadzenie nowych kangurów do minizoo w Kazimierzu Górnym.

– Ta przykra sytuacja, do której doszło ponad miesiąc temu w minizoo spowodowała traumę u jego pracowników. Bardzo to przeżywają i trudno jest im się pogodzić z faktem, że dwóch kangurów już nie ma. Byli oni bardzo przywiązani do tych zwierząt i na razie nie przewidujemy zakupu nowych. To znów oznaczałoby długi proces adaptacji, a także wiele wysiłku ze strony opiekunów, ale przede wszystkim musiałoby zmienić się podejście ludzi, którzy odwiedzają placówkę i nie stosują się do regulaminu – zauważa Rafał Łysy, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto