Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jubilaci obchodzili swoje święto w USC

Martyna Staśko
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia kilkanaście par obchodziło jedne z najważniejszych w ich życiu rocznic.

Przeżyli razem pięćdziesiąt, a nawet sześćdziesiąt lat. Na dobre i na złe. W chorobie i w zdrowiu. W smutku i radości. Dochowali się gromady wnuków i prawnuków. To oni jak również pozostali członkowie rodzin towarzyszyli im w wyjątkowej chwili. Do sali reprezentacyjnej w Urzędzie Stanu Cywilnego w Sosnowcu przybyło 46 par małżeńskich. W Pałacu Schöna obchodzili swoje jubileusze. Złote gody.

Państwo Dąbrowscy pobrali się w 1950 roku. Były to czasy biedne i ciężkie.

- Mój przyszły mąż pracował w milicji i mogę powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia - opowiada Zofia Dąbrowska. Jak mówi przysłowie "za mundurem panny sznurem". Ona na pewno jest przykładem, że magia munduru zadziałała. Ale jak później się okazało, po pierwszym młodzieńczym zauroczeniu przyszedł czas na mądrą, dojrzałą i piękną miłość. Na pytanie, czy w ich małżeństwie zawsze było pięknie i kolorowo, odpowiadają zgodnie, że tak jak w przysiędze małżeńskiej - na dobre i na złe. Ponownie takie słowa wypowiedzieli i w tym dniu.

W imieniu prezydenta RP prezydent miasta Kazimierz Górski wręczył każdemu z jubilatów medale z różyczką i napisem "Za długie pożycie małżeńskie".

- Każda z par dostała również list gratulacyjny od prezydenta Sosnowca oraz nagrody pieniężne w wysokości 500 złotych - mówi Arkadiusz Trzuskowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego. Każdej parze zrobiono pamiątkowe zdjęcie. Po gratulacjach ze strony przybyłych rodzin oraz przyjaciół wszyscy wznieśli toast za jubilatów. Były bukiety kwiatów, życzenia.

Wielu z obecnych zakręciła się łezka w oku po wzruszającym przemówieniu, które wygłosiła Barbara Tkacz, zastępca kierownika USC. Po części oficjalnej wystąpiła Ewa Kopczyńska, aktorka Teatu Zagłębia w Sosnowcu. Zaśpiewała wspaniałe, przełożone na język polski francuskie piosenki z repertuaru Edith Piaf, takie jak "Padam... Padam..." czy "Milord". Zachwyciła tym jubilatów i gości, a nawet zaprosiła jednego z panów do wspólnego występu. Na koniec z racji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia wszyscy wykonali znaną kolędę "Cicha Noc".

Jaka jest tajemnica tak udanego związku małżeńskiego Zofii i Henryka Dąbrowskich?
- Czasem jedno drugiemu musi ustąpić albo... na odwrót - odpowiadają zgodnie.

Nie gniewają się na siebie zbyt długo, od razu rozmawiają, jak tylko pojawi się problem. Mają dwie córki, troje wnuczków i jednego prawnuczka.

A jaka jest dzisiaj dobra recepta na udane małżeństwo? Oprócz miłości w związku, równie ważne jest darzenie się wzajemnym szacunkiem i zrozumieniem. Wiele szczęśliwych par opiera bowiem swój związek przede wszystkim na przyjaźni, zaufaniu, opiekuńczości i poczuciu bezpieczeństwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto