Jest więcej pieniędzy na dożywianie uczniów

Wiele dzieciaków przychodzi bardzo często na lekcje z pustym żołądkiem. Dla nich darmowe śniadanie lub obiad jest największym dobrodziejstwem. - Nie ma nic gorszego niż głodne dziecko - uważa Zygmunt Knopik, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomoc Społecznej w Zawierciu. - Dlatego z uznaniem trzeba przyjąć inicjatywę rządu, by przyznać gminom dodatkowe pieniądze na dożywianie najmłodszych mieszkańców.

Rozporządzenie Rady Ministrów z połowy stycznia tego roku ustala zasady przyznawania takiej pomocy. Są one korzystne, bo pozwalają na wsparcie rodzin, w których dochód sięga 200 procent kryterium określonego w ustawie o pomocy społecznej.

- Nie ma ważniejszej sprawy niż dożywianie dzieci - mówi Marzena Jaworska, dyrektor MOPS w Będzinie. - Jest to zadanie własne gminy wspomagane dodatkowo przez budżet państwa. W tym roku mamy na to więcej pieniędzy, od wojewody dostaliśmy prawie 78 tysięcy złotych. Dzięki temu darmowe obiady dostaje 600 podopiecznych, o sto więcej niż w roku poprzednim.

W pierwszym półroczu 2002 r. w dąbrowskich szkołach dożywianiem objęto 841 uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Pracownicy socjalni, którzy przeprowadzają wywiady środowiskowe w rodzinach podopiecznych, twierdzą, że w Dąbrowie nie ma głodnych uczniów. Tegoroczne wydatki na dożywianie sięgną kwoty 290 tys. zł, z czego ponad 50 tys. będzie pochodzić z przyznanej dotacji wojewody.

- Pomoc przyznawana jest w okresach semestralnych, co pozwala objąć nią uczniów praktycznie przez cały rok szkolny - mówią w dąbrowskim MOPS. - Gorące posiłki serwowane są w 29 podstawówkach i 10 gimnazjach.
Zwiększył się zakres tej formy pomocy w Sosnowcu.

- Dotacja wojewody wynosi 445 tys. zł - mówi Maria Krupa z MOPS w Sosnowcu. - Dzięki temu dożywianiem możemy objąć prawie 3 tysiące dzieci, prawie o tysiąc więcej niż w roku poprzednim.

Darmowe posiłki serwują stołówki nie tylko w podstawówkach i gimnazjach, ale również w innych placówkach oświatowych (żłobkach i przedszkolach).

Nie wszystkie szkoły mają własne stołówki. Brakuje jej w Gimnazjum nr 1 w Sosnowcu przy ul. Wojska Polskiego. Na szczęście mogą korzystać z gościnności SP nr 15, która ma stołówkę i świetlicę.

Zawiercie jest w szczęśliwej sytuacji, bo we wszystkich podstawówkach i gimnazjach są stołówki. Nie ma problemów z serwowaniem gorących posiłków. Z darmowego dożywiania korzysta co dziesiąty uczeń. Dotacja wojewody wyniosła 84 tys. zł. Oprócz wojewody z pomocą przyszła gminie Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. Na dożywianie dzieci z rodzin byłych pracowników państwowych gospodarstw rolnych przeznaczyła ona 9 tys. zł. W Zawierciu opłacane są z tej puli posiłki dla 50 uczniów.

- Według naszego szacunku na darmowe posiłki przeznaczymy ok. 200 tys. zł, z czego 120 tys. to pieniądze z gminy - mówi Zygmunt Knopik. - Nasi pracownicy socjalni systematycznie odwiedzają rodziny i szkoły, współpracują z pedagogami szkolnymi i kierownikami świetlic. Nie wykluczam jednak, że może zdarzyć się sporadyczny przypadek, że ktoś kwalifikuje się do pomocy, a nie został nią objęty.