Tylko Tadeusz Czop, burmistrz Łaz, zdołał w II turze wyborów samorządowych przedłużyć swoją kadencję. Z urzędami będą musieli pożegnać się prezydent Konrad Imielski oraz burmistrzowie Zygmunt Podsiadło i Włodzimerz Spyra.
Największą niespodzianką był wynik wyborów w Porębie. W I turze, kierującemu tym miastem nieprzerwanie od 1983 r. Włodzimierzowi Spyrze zabrakło 184 głosów do powtórzenia wyczynu burmistrzów ze Szczekocin i Pilicy, którzy po raz czwarty wybrani zostali na urząd.
W niedzielę Włodzierz Spyra uzyskał wprawdzie lepszy wynik niż dwa tygodnie wcześniej (1.652 głosy, czyli o 30 więcej), ale na jego kontrkandydata Jana Macherzyńskiego głosowało blisko dwa razy więcej porębian. W II turze poparło go 2.040 wyborców, o 917 więcej niż dwa tygodnie wcześniej.
Jan Macherzyński wraca po czteroletniej przerwie. W latach 1990 - 98 był radnym i przewodniczącym Rady Miasta. Wcześniej przez dwa lata był wiceszefem Miejskiej Rady Narodowej. Z wykształcenia jest nauczycielem wychowania fizycznego (ukończył AWF w Katowicach) w Zespole Szkół w Porębie. W młodości był czynnym siatkarzem, broniącym m.in. barw BBTS Bielsko-Biała, Warty Zawiercie i Stali Poręba. Jednak nie sport, a gospodarka będą największymi wyzwaniami nowego burmistrza.
- Najważniejszym zadaniem jest rozwiązanie problemów FUM Poręba, które odczuwają mieszkańcy i samorządowy budżet - mówi Jan Macherzyński. - Trzeba także korzystać ze wszelkich sposobów na wzmocnienie lokalnego drobnego biznesu.
Wyższa niż dwa tygodnie wcześniej była także wyborcza frekwencja w Ogrodzieńcu, gdzie głosowało 4.773 mieszkańców (poprzednio 4.590), co lokuje jurajską gminę w wojewódzkiej czołówce.
Broniącemu burmistrzowskiego fotela Zygmuntowi Podsiadle nie pomógł ani tytuł turystycznej "złotej miejscowości", ani też doskonały wynik w naszej lidze samorządowców. Startujący z listy SLD-UP burmistrz nie tylko nie zdołał odrobić strat (176 głosów) do Andrzeja Mikulskiego z I tury, ale wzrosły one do prawie tysiąca głosów. Obaj kandydaci znacznie powiększyli swój dorobek. Trzeba jednak pamiętać, że początkowo o urząd burmistrza Ogrodzieńca ubiegało się aż 11 kandydatów!
Andrzej Mikulski, ogrodzieniecki burmistrz elekt, ma 38 lat i przez dwie ostatnie kadencje zasiadał w Radzie Miejskiej. W 1994 r. zdobył mandat z Ogrodzienieckiego Komitetu Obywatelskiego, a cztery lata później z powodzeniem startował z listy Forum 98, opozycyjnego wobec lewicowego burmistrza. Do wtorku Andrzej Mikulski był pracownikiem katowickiego Ośrodka Pomiarów i Automatyzacji. Jutro, podczas inauguracyjnej sesji nowej rady, zostanie oficjalnie burmistrzem. Obowiązki szefa lokalnego samorządu pełnić będzie od poniedziałku.
- Najważniejszymi zadaniami władz lokalnych są walka z bezrobociem i jak najlepsze wykorzystanie walorów turystyczno-rekreacyjnych gminy - mówi Andrzej Mikulski.
W Łazach wyrównaną walkę o urząd burmistrza stoczył Tadeusz Czop z Władysławem Nowakiem (SLD-UP). Dotychczasowy szef zarządu nie zdołał utrzymać przewagi z wyborczej I tury (ponad tysiąc głosów), jednak ostatecznie poparło go 236 mieszkańców więcej niż konkurenta.
Niespełna jedna czwarta zawiercian pojawiła się w lokalach wyborczych w ostatnią niedzielę (w I turze frekwencja wynosiła 38,2 proc.). Nie było niespodzianki. Podobnie jak dwa tygodnie wcześniej dotychczasowy wiceprezydent Ryszard Mach (Niezależna Alternatywa Wyborcza) wyprzedził prezydenta Konrada Imielskiego (SLD-UP). Pierwszy z nich poprawił wynik o ponad 1,3 tys. głosów. Konrada Imielskiego, mimo apeli lokalnych polityków lewicy poparło prawie pół tysiąca osób mniej niż w ostatnią niedzielę października. Ostatecznie wyborczy wynik Ryszarda Macha (6.922 głosy) był niemal dwa razy lepszy niż jego konkurenta.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?