Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak zrealizować postanowienia noworoczne? Nie stawiajcie sobie wygórowanych celów

Redakcja
Jak zrealizować postanowienia noworoczne? Nie stawiajcie sobie wygórowanych celów
Jak zrealizować postanowienia noworoczne? Nie stawiajcie sobie wygórowanych celów Łukasz Kaczanowski
Zastanawiacie się, jak zrealizować postanowienia noworoczne? To jest możliwe! Wcale nie muszą pozostać w sferze naszych marzeń.

Jak zrealizować postanowienia noworoczne? Nie stawiajcie sobie wygórowanych celów

Przestanę palić, zacznę regularnie biegać, zapiszę się na siłownię, przejdę na dietę. Prawdopodobnie większość z nas choć raz w życiu wypowiedziała te słowa, a jeśli nie, to na pewno słyszeliśmy je z ust innych. Czy jednak faktycznie postanowienia noworoczne mają sens? Czy warto je robić? A jeśli już się zdecydujemy, to jak dotrzeć do obranego przez nas celu i nie poddać się po drodze?

Przede wszystkim każdy moment jest dobry, aby rozpocząć ćwiczenia czy dietę. Niekoniecznie musi być to akurat 1 stycznia, bo zwykle w tym czasie obiecujemy sobie, że w nadchodzącym roku zrealizujemy wiele innych spraw. Ostatecznie natłok postanowień często sprawia, że rezygnujemy z obranych celów i nie realizujemy żadnego z nich, mając poczucie porażki.

Dlatego jeśli rzeczywiście zależy nam na tym, aby zmienić coś w swoim życiu, po prostu zacznijmy to robić. Do 1 stycznia przypisuje się pewną magiczną moc, wielu osobom wydaje się, że tego dnia się coś zmieni, dlatego wybierają tę datę na początek realizacji swoich postanowień. Nie zawsze jednak takie narzucanie sobie zadań podziała na nas mobilizująco. - To już zależy od człowieka, od jego motywów, działań, ale też nastawienia psychicznego. Ludzie są różni, jedni będą się twardo trzymać tego, co postanowili, a inni nie będą potrafili się zmobilizować i cały czas będą odkładać rozpoczęcie treningu czy diety. Oczywiście najlepiej jest zacząć od zaraz, ale tak jak wspomniałam, nie każdemu się to udaje - mówi Agnieszka Dygacz, reprezentantka Polski w chodzie sportowym.

Znaczna część z nas z pewnością będzie chciała rozpocząć treningi po okresie świątecznym, kiedy trudno oderwać się od stołu. Niektóre osoby szybko mogą się zniechęcić, jeśli nie zauważą efektów. Musimy jednak pamiętać, że utrata wagi nie nastąpi po kilku treningach. Kluczem do sukcesu jest regularność i sumienność. - Przede wszystkim nie można stawiać sobie na wstępie wygórowanych celów. Bieganie trzy razy w tygodniu zupełnie wystarczy, wcale nie trzeba biegać codziennie. Nie ma sensu decydować się na przebiegnięcie od razu 10 km, bo dwa dni później już nie będzie nam się chciało w ogóle wyjść poćwiczyć, ponieważ nasze mięśnie będą przemęczone i nasza motywacja zmaleje - wyjaśnia chodziarka.

Wrogami początkujących są też nuda i rutyna, które mogą nas bardzo szybko dopaść. Co robić w takiej sytuacji? Urozmaicić sobie trening. Jednego dnia możemy pobiegać, drugiego pójść na basen, a trzeciego wsiąść na rower lub założyć rolki . Za każdym razem, kiedy robimy coś nowego, łatwiej jest nam się zmobilizować.

Problemów może przysparzać też czas treningu. Zwykle wydaje nam się, że im dłużej trenujemy, tym szybsze i lepsze efekty osiągniemy. Rzeczywistość mocno to weryfikuje. Nie mając wypracowanej kondycji, szybko się męczymy i zniechęcamy do dalszego treningu, a na myśl o kolejnym robi nam się słabo. W rezultacie w ogóle rezygnujemy z ćwiczeń. Aby temu zapobiec, nie forsujmy się od samego początku. Osoby, które zaczynają przygodę ze sportem od zera, powinny zastosować tzw. metodę małych kroków. Jeśli wybieramy bieganie, najpierw kilka minut powinniśmy pomaszerować. Potem możemy przejść do lekkiego truchtu, najlepiej w takim tempie, abyśmy mogli swobodnie rozmawiać, nie łapiąc zadyszki. Po mniej więcej dwóch minutach wracamy do marszu i powtarzamy cykl około 5 razy. - Później na każdym kolejnym treningu powinniśmy starać się, aby tego marszu było coraz mniej, a coraz więcej truchtu. Z czasem dojdą kolejne środki treningowe i zmiany tempa biegu. Jest to oczywiście indywidualna kwestia i warto się wtedy poradzić kogoś, kto profesjonalnie zajmuje się ustalaniem takich planów - podpowiada Dygacz.

Osobistego trenera można mieć też... w kieszeni. Aplikacja mobilna ułatwia życie osób dbających o linię. Na stronie myfitweb.com skorzystasz z bazy ćwiczeń i generatora treningów. Dzięki niemu skontrolujesz swoje poczynania sportowe. Dzienniczek dietetyczny dostępny dla każdego pozwoli zadbać o zbilansowaną dietę. Zaplanujesz swoje posiłki, kalorie i na bieżąco będziesz sprawdzać, jak wygląda ich dzienne spożycie. System przypomina o czasie posiłków i wygeneruje raporty, dzięki którym będzie można przyglądać się swoim nawykom. Do treningu i rywalizacji możesz zaprosić znajomych.

Czytaj też: Walcz o wymarzoną figurę! Aplikacje mobilne dla sportowców pomogą

Do rozpoczęcia ćwiczeń często nie zachęca nas też konieczność wyjścia z domu na siłownię czy basen. Zwłaszcza, jeśli pogoda za oknem bardziej sprzyja spędzeniu popołudnia pod kocem z kubkiem gorącej herbaty w dłoni. Z takimi problemami też można w prosty sposób sobie poradzić. Dbanie o sylwetkę bez wychodzenia z przytulnych czterech ścian też jest możliwe, a brak miejsca na sprzęt nie jest wymówką. Do ćwiczeń w domowym zaciszu idealnie nadaje się taśma (guma) treningowa, którą za kilkanaście złotych można kupić w większości sklepów sportowych. Co ciekawe, ten niewielki sprzęt „zastępuje“ większość maszyn treningowych, bo przy jego użyciu można pracować nad każdą partią ciała. Ważny przy wyborze odpowiedniej taśmy do ćwiczeń jest jej kolor - wskazuje na stopień sprężystości, czyli obciążenie. Dodatkową zaletą taśmy treningowej jest jej niewielki rozmiar, dzięki czemu zawsze można ją zapakować do walizki i ćwiczyć nawet w podróży.

Obok rozpoczęcia ćwiczeń, jednym z najczęstszych postanowień noworocznych jest ograniczenie słodyczy lub przejście na dietę. Ale wcale nie musi to oznaczać katorgi i odmawiania sobie jedzeniowych przyjemności. Mówi się, że wszystko jest dla ludzi, ale w rozsądnych ilościach. I podobnie jest ze słodyczami. Zamiast zjadać od razu całą tabliczkę czekolady, możemy zjeść tylko kilka kostek, a potem potrenować i szybko spalić kalorie.
Dobrym rozwiązaniem jest też zjedzenie kostki czekolady zaraz po ćwiczeniach, kiedy nasz organizm czuje niedobór węglowodanów i musimy szybko je uzupełnić. Po wysiłku mamy na to pół godziny. W tym czasie węglowodany nie są odkładane przez nasz organizm w postaci tłuszczu, a my bezkarnie możemy pozwolić sobie na słodką nagrodę i odrobinę przyjemności.

Pomóc w mobilizacji może też trening ze znajomym lub partnerem. Kiedy mamy zobowiązania wobec drugiej osoby, motywacja do wysiłku przychodzi nam dużo łatwiej.

Czytaj też: Rok bez jajecznicy, studia na Hogwarcie i pytanie do dresa - postanowienia na 2016 na Facebooku


Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]



od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto