Po pierwsze, bałem się, że imprezie Euro 2012 będzie towarzyszyć jakiś monumentalny gniot o tym, jacy to jesteśmy wspaniali, jak to pokonaliśmy Anglików na Wembley, a wszystko w pseudoklasycznym, pop-rockowym lub nowoczesnym, elektronicznym sosie - przecież chcemy być postrzegani jako kraj rozwinięty. "Koko Euro spoko" jest oczywiście utworem folkowym i współgra z logiem ME, ale wykonany jest z humorem i rockową energią.
Ogólnie rzecz biorąc folkowa otoczka mistrzostw przypomina mi kibiców holenderskich - ubranych w pomarańczowe chodaki, duńskich czy szwedzkich - w blond perukach zaplecionych w warkocze, czy też kibiców szwajcarskich - z wielkimi krowimi dzwonkami na szyjach. Zawsze zadziwiało mnie to, że ludzie z krajów będących w pierwszej lidze ekonomicznej, gospodarczej i kulturowej zwracają się ku swoim korzeniom ludowym i jest to równie sympatyczne jak podskakiwanie wokalistek zespołu Jarzębina.
Poza tym okazuje się, że "Koko …" jest wzorowany na utworze pt. "Kogut" Wojciecha Kilara, który od wielu lat wykonywany jest przez Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk", przy czym wielki polski kompozytor zaczerpnął melodię z ludowej pieśni zagłębiowskiej - i jest to drugi ważny powód, żeby bronić i polubić zwycięską piosenkę!
Autor jest prezesem Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego - Sosnowiec
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?