Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Zagłębia otrzymali jedną z zaległych pensji i jadą na mecz

Jacek Sroka
Hokeiści Zagłębia (czerwone koszulki) stanęli na krawędzi upadku, ale zdołali się podnieść
Hokeiści Zagłębia (czerwone koszulki) stanęli na krawędzi upadku, ale zdołali się podnieść Andrzej Banaś, Polskapresse
Hokeiści Zagłębia dostali wczoraj jedną z zaległych pensji i dziś pojadą na ligowy mecz do Krynicy. Gdyby sosnowiczanie nie zagrali z KTH, to groziłoby im wykluczenie z rozgrywek, bo dwa wcześniejsze spotkania oddali rywalom walkowerem.

- Wbrew nadziejom niektórych "życzliwych" Zagłębie było, jest i będzie - powiedział prezes sosnowieckiego klubu Adam Bernat. - Zawodnicy odmówili w piątek wyjścia na lód w Janowie i nie zagrali w niedzielę z Sanokiem, ale w poniedziałek dostali zaległą wypłatę i dziś drużyna pojedzie do Krynicy na mecz z KTH.
Słowa szefa klubu potwierdzają hokeiści Zagłębia.

- Jakieś pieniądze rzeczywiście wpłynęły na nasze konta, ale ważniejsze jest to, że dalej chce-my grać w ekstralidze - powiedział jeden z zawodników proszący o anonimowość. - W klubie zostali niemal sami wychowankowie, którym naprawdę zależy na dalszym losie Zagłębia.

Sosnowiczanie po dwóch ostatnich walkowerach znaleźli się w podbramkowej sytuacji. Każ-dy kolejny nierozegrany mecz oznaczał bowiem ich wykluczenie z rozgrywek PLH.

- Regulamin ligowy wyraźnie mówi, że trzeci walkower jest równoznaczny z degradacją do niższej klasy rozgrywkowej - stwierdził Patryk Rokicki, rzecznik prasowy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. - Sosnowiczanie oddali Naprzodowi punkty walkowerem, a na przełożenie niedzielnego spotkania z KH Sanok ich rywale nie wyrazili zgody, więc pewnie też skończy się walkowerem.

Z tą ostatnią decyzją nie bardzo chce się zgodzić prezes Bernat. - PZHL powinien być w tej sprawie elastyczny. Jak Sanok miał kłopoty, to my poszliśmy mu na rękę. Jeśli teraz sanoczanie dostaną walkower, to kiedy znów znajdą się w potrzebie, będę pierwszym, który podniesie raban i sprzeciwi się udzielania im jakiejkolwiek pomocy - stwierdził szef sosnowieckiego klubu.

Groźba wycofania drużyny z rozgrywek na razie została oddalona, ale sytuacja hokeistów Zagłębia wciąż jest bardzo trudna. Zaległości w wypłatach sięgają bowiem od 3 do 4 miesięcy, a kolejni zawodnicy mający dość czekania na należne im pieniądze opuszczają klub. W ubiegłym tygodniu z zespołem pożegnali się Milan Baranyk i Jarosław Dołęga, a z podpisania kontraktu w Sosnowcu zrezygnował Frantisek Bakrlik.

- Jeśli zespół spadnie z ekstraligi, to odbudowa hokeja w Sosnowcu zajmie lata - powiedział Bernat. - Byłem przy wskrzeszaniu tej drużyny i dobrze wiem, ile nas to kosztowało. Gdyby nie to, że sam w przeszłości uprawiałem ten sport, to pewnie już dawno bym się poddał. Razem z zarządem klubu staramy się jednak jakoś znaleźć wyjście z tej trudnej sytuacji i zapewniam, że będziemy walczyć do końca.


Naprzód czeka
Jeśli PZHL ukarze Naprzód walkowerem, to klub odwoła się do rzecznika praw obywatelskich.

Hokeiści z Janowa nie pojechali w niedzielę na mecz do Gdańska, bo chcieli wziąć udział w wyborach samorządowych. Stoczniowiec nie zgodził się na przełożenie spotkania, chyba że w pakiecie Naprzód zagra też w Gdańsku zaległy mecz z 1. kolejki, za który janowianie dostali już walkower.

- Sprawę meczu z września uważam już za zamkniętą. Jeśli natomiast chodzi o niedzielny mecz, to ewidentnie błąd popełnił PZHL nakazując nam w dniu wyborów jechać na drugi koniec Polski - powiedział prezes Naprzodu Janusz Grycner.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto