- Wbrew nadziejom niektórych "życzliwych" Zagłębie było, jest i będzie - powiedział prezes sosnowieckiego klubu Adam Bernat. - Zawodnicy odmówili w piątek wyjścia na lód w Janowie i nie zagrali w niedzielę z Sanokiem, ale w poniedziałek dostali zaległą wypłatę i dziś drużyna pojedzie do Krynicy na mecz z KTH.
Słowa szefa klubu potwierdzają hokeiści Zagłębia.
- Jakieś pieniądze rzeczywiście wpłynęły na nasze konta, ale ważniejsze jest to, że dalej chce-my grać w ekstralidze - powiedział jeden z zawodników proszący o anonimowość. - W klubie zostali niemal sami wychowankowie, którym naprawdę zależy na dalszym losie Zagłębia.
Sosnowiczanie po dwóch ostatnich walkowerach znaleźli się w podbramkowej sytuacji. Każ-dy kolejny nierozegrany mecz oznaczał bowiem ich wykluczenie z rozgrywek PLH.
- Regulamin ligowy wyraźnie mówi, że trzeci walkower jest równoznaczny z degradacją do niższej klasy rozgrywkowej - stwierdził Patryk Rokicki, rzecznik prasowy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. - Sosnowiczanie oddali Naprzodowi punkty walkowerem, a na przełożenie niedzielnego spotkania z KH Sanok ich rywale nie wyrazili zgody, więc pewnie też skończy się walkowerem.
Z tą ostatnią decyzją nie bardzo chce się zgodzić prezes Bernat. - PZHL powinien być w tej sprawie elastyczny. Jak Sanok miał kłopoty, to my poszliśmy mu na rękę. Jeśli teraz sanoczanie dostaną walkower, to kiedy znów znajdą się w potrzebie, będę pierwszym, który podniesie raban i sprzeciwi się udzielania im jakiejkolwiek pomocy - stwierdził szef sosnowieckiego klubu.
Groźba wycofania drużyny z rozgrywek na razie została oddalona, ale sytuacja hokeistów Zagłębia wciąż jest bardzo trudna. Zaległości w wypłatach sięgają bowiem od 3 do 4 miesięcy, a kolejni zawodnicy mający dość czekania na należne im pieniądze opuszczają klub. W ubiegłym tygodniu z zespołem pożegnali się Milan Baranyk i Jarosław Dołęga, a z podpisania kontraktu w Sosnowcu zrezygnował Frantisek Bakrlik.
- Jeśli zespół spadnie z ekstraligi, to odbudowa hokeja w Sosnowcu zajmie lata - powiedział Bernat. - Byłem przy wskrzeszaniu tej drużyny i dobrze wiem, ile nas to kosztowało. Gdyby nie to, że sam w przeszłości uprawiałem ten sport, to pewnie już dawno bym się poddał. Razem z zarządem klubu staramy się jednak jakoś znaleźć wyjście z tej trudnej sytuacji i zapewniam, że będziemy walczyć do końca.
Naprzód czeka
Jeśli PZHL ukarze Naprzód walkowerem, to klub odwoła się do rzecznika praw obywatelskich.
Hokeiści z Janowa nie pojechali w niedzielę na mecz do Gdańska, bo chcieli wziąć udział w wyborach samorządowych. Stoczniowiec nie zgodził się na przełożenie spotkania, chyba że w pakiecie Naprzód zagra też w Gdańsku zaległy mecz z 1. kolejki, za który janowianie dostali już walkower.
- Sprawę meczu z września uważam już za zamkniętą. Jeśli natomiast chodzi o niedzielny mecz, to ewidentnie błąd popełnił PZHL nakazując nam w dniu wyborów jechać na drugi koniec Polski - powiedział prezes Naprzodu Janusz Grycner.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?