W zbiorach Śląskiej Biblioteki Cyfrowej można odnaleźć zdjęcie wykonane w okresie międzywojennym, przedstawiające 5 policjantów stojących przed posterunkiem Policji Państwowej, ulokowanym na dworcu w Maczkach. Są to kolejno od lewej: Stanisław. Kłosowski, Michał Luśniak, NN, Boleław Janas - komendant posterunku i niejaki Wiśniewski. Z całej piątki znany jest los jedynie Kłosowskiego oraz Janasa i jest to los ze wszech miar tragiczny.
Bolesław Janas urodził się 28 lipca 1901 r. w Mydlicach jako syn Wojciecha i Anny. W młodości brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, za co został odznaczony pamiątkowym medalem. W policji służył od 2 kwietnia 1924 r. Szybko pokonywał kolejne szczeble kariery i w kwietniu 1933 r. został mianowany przodownikiem Policji Państwowej. W czasie swojej służby został uhonorowany Brązowym Krzyżem Zasługi, Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, jak również Brązowym Medalem za Długoletnią Służbę. Nie wiadomo od kiedy pracował w Maczkach, pewne jest natomiast, że w chwili rozpoczęcia II wojny światowej pełnił obowiązki komendanta na tamtejszym posterunku. Drugi ze wspomnianych policjantów - Stanisław Kłosowski był o 6 lat starszy od swego przełożonego. Urodził się 6 września 1895 r. w Sławkowie, jako syn Szymona i Anastazji z Howlerów. Od 1919 r. pełnił służbę na posterunku w Maczkach, za którą uzyskał Brązowy Krzyż Zasługi.
Jesienią 1939 r. Janas i Kłosowski trafili do radzieckiej niewoli. Zapewne w związku z napierającymi wojskami niemieckimi, podobnie jak inni pracownicy Policji Państwowej, otrzymali oni rozkaz udania się na wschód. Tam najprawdopodobniej zostali pojmani przez żołnierzy Armii Czerwonej, a następnie osadzeni w obozie na wyspie Stołbnyj pod Ostaszkowem. Obóz ten decyzją Ławrientija Berii miał być przeznaczony dla policjantów, funkcjonariuszy wywiadu, strażników więziennych i żandarmów.
4 kwietnia rozpoczęła się likwidacja obozu ostaszkowskiego. Jeńcy byli przewożeni do Kalinina (obecnie Tweru), gdzie w okresie 5 kwietnia – 22 maja w piwnicach więzienia Obwodowego Zarządu NKWD byli mordowani przez enkawudzistów strzałem w potylicę. Ogółem w Kalininie zamordowano 6287 jeńców z Ostaszkowa, w tym Janasa i
Kłosowskiego. Zwłoki zamordowanych złożono w masowych mogiłach w pobliżu miejscowości Miednoje. Do dnia dzisiejszego zagłębiowskie ofiary zbrodni katyńskiej nie doczekały się należytego upamiętnienia, a tzw. „Zagłębiowska lista katyńska”, jakkolwiek jest cenną inicjatywą, wciąż czeka na rzetelne i szczegółowe opracowanie.
Artykuł powstał dzięki współpracy z Instytutem Zagłębia Dąbrowskiego.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?